Data: 2008-11-04 20:37:58
Temat: Re: Do Redarta
Od: "Redart" <r...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "adamoxx1" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:gel90o$pnu$1@news.onet.pl...
> Może się orientujesz, na czym polega kontrolowanie energii Chi?
>
> Czy rzeczywiście osoby które opanowały tę umiejetnosc wykazują jakieś
> nadnaturalne moce?
> Czy faktycznie chodzi w tym o energie?
Tymi energiami, Chi, to się chińczycy bawią, ja prawdę mówiąc
się na tym nie znam. Miałem przed laty dobrą znajomą
(wyemigrowała jednak, ja też się przeniosłem i kontakt się urwał),
też buddystka, ćwiczyła intensywnie tzw. Chi Kung:
http://www.qigong.eu/index.php?id=45&branza=11
Ja się w to nie bawiłem, ale jestem przekonany, że takie ćwiczenia
mają sens, szczególnie jak ludzie mają problemy, gdzie paskudnie
splątują sią napięcia psychiczne i fizyczne.
Tak w ogóle babka miała niezły, jakby to powiedzieć, 'power'.
Wcześniej ostro ćwiczyła jujitsu, szybko wspięła sie blisko
stopni mistrzowskich, ale rzuciła tę zabawę "w mordercę"
na rzecz cwiczeń ruchowych bliższych medytacji i pracy
wewnętrznej z energią, niż z formami zewnętrznymi, jak
sztuki walki.
Bardzo ją lubiłem, starsza już babka była, niewysoka,
niepozorna - ale chodzic po ulicy w ciemnościach na pewno
się nie bała ;). Pięść miała twardą jak cholera, dziwnie
się człowiek czuł, jak przykładała ją pod mostek ...
Tak, powiedziałbym, że mówienie o 'energii' w przypadku
jej pięści to dobre określenie ;).
A generalnie bawiła się w leczenie. Podglądałem ją czasem,
co tam z jednym naszym schorowanym znajomym robiła. Uważam,
że to ma głęboki sens.
A schodząc bardziej na temat sztuczek magicznych, lewitacji
itp itd, to nuddyzm jest mocno zdystansowany. Zacytuję:
"Jest taka opowiastka: pewien młody, zdolny jogin poszedł do
starego mistrza i poprosił o to, by tamten wprowadził go w
tajniki medytacji, dzięki której mógłby przenosić przedmioty
siłą samej woli. Stary mistrz zgodził się, udzielił odpowiednich
nauk, przedstawił praktyki i młody jogin poszedł ćwiczyć.
Po dwóch latach wraca do mistrza, a mistrz pyta się: "I co ?
udało się ?"
Młody: "Owszem, jest ciekawie, ale ... To mnie nie satysfakcjonuje.
Chciałbym mieć moc sprawiania, by całe góry przenosić z miejsca
na miejsce". Stary mistrz znów się zgodził i przekazał odpowiednie
rytuały.
Po pięciu latach odosobnienia jogin (starszy odpowiednio ...)
przyszedł znów do mistrza i usiadł w zadumie. Widząc to stary
mistrz spytał z pewnym niepokojem: "Czyżby nie udało
Ci się osiągnąć tego, co zamierzałeś ?".
Młody: "Ależ skąd, jest nawet lepiej. Potrafię bez wysiłku
powodować, by góry i morza przesuwały się, materializowały
lub bez śladu znikały ..."
Stary: "No więc co Cię trapi ?"
Młody: "Hmmm... Ciągle nie mogę pozbyć się wrażenia,
że to wszystko jednak nie dzieje się naprawdę, że to jest
jakaś iluzja ..."
Stary mistrz tylko się zaśmiał ... "
> I jeszcze jedno troche odbiegające od glownego pytania.
> Widziałem na filmie eksperyment w którym osobę praktykującą medytacje od
> wielu lat, poproszono o spoczęcie na miękkiej poduszce i wejście w
> trans. Naukowcy byli w oddzielnym pomieszczeniu i filmowali gościa.
> Medytuący w ogóle nie był zapoznany z tym co ma nastąpić.
> EEG monitorowało aktywnosc mozgu.
> Naukowiec wcisnął guzik - poduszka na ktorej siedział medytujący zaczeła
> go podrzucać, z 5 takich podskoków było.
> EEG nie wykazało absolutnie zadnych zmian w aktywnosci mózgu.. Gość był
> totalnie niewzruszony.
Dokończę jeszcze innym razem, żona goni.
|