« poprzedni wątek | następny wątek » |
101. Data: 2009-03-24 13:04:45
Temat: Re: Do czego kiedyś służył mężczyzna :)W Usenecie Ikselka <i...@g...pl> tak oto plecie:
>
> Dnia Tue, 24 Mar 2009 12:35:37 +0100, Qrczak napisał(a):
>
>> W Usenecie i...@g...pl <i...@g...pl> tak oto plecie:
>>>
>>> normalne, kochające
>>> kobiety nie zabijają swoich dzieci.
>>
>> Ewentualnie można potem zawsze wykluczyć z rodziny.
>
> Kobietę? - oczywiście. Skoro zabija dzieci, to jak może funkcjonować w
> rodzinie? - sama się wyklucza.
A mężczyznę, który zabija, już nie?
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
102. Data: 2009-03-24 13:17:04
Temat: Re: Do czego kiedyś służył mężczyzna :)Użytkownik "Ikselka" napisał:
> > z takim bilnasem zycia mozna poczuc gorycz, wsciekłosc -
> > stad moze nutka feministki u Nurowskiej w ostatnim czasie.
> Myślę, że nie stąd, a z obecnej koniunktury - bo to baby czytają
> te jej książki głównie.
> Sa takie pisarki, wiele jest takich pisarek. Nie ona jedna. A
> rynek ma swoje prawa.
I znów (jak w temacie o downach) XL z Duszkiem kontra reszta świata.
Jak mohery zakazujące dystrybucji filmu, z którego widziały tylko
plakat. Jakie to znamienne...
--
Pozdrawiam - Aicha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
103. Data: 2009-03-24 13:50:12
Temat: Re: Do czego kiedyś służył mężczyzna :)Dnia Tue, 24 Mar 2009 13:54:04 +0100, Aicha napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" napisał:
>
>> włąśnie dlatego byłą tak pczytną wśród kobiet pisarką. To się
>> jednask chyba kończy - kobiety nie chcą już czytać o życiu kobiety
>> przegranej.
>
> I znów spekulujesz i zmyślasz. Przeczytałaś chociaż fragment jakiejś
> jej książki?
Tak - o Andersie (tytuł brzmi chyba po prostu "Anders", nie pamiętam już),
"Panny i wdowy", "księżyc nad Zakopanem". Więcej nie miałam ochoty czytać -
nie odpowiada mi sposób jej pisania. Może z powodu jej autobiografii
(ostatni tytuł) najbardziej mnie odrzuciło. Moje zdanie jest dokładnie
takie:
http://wyborcza.pl/1,75517,3563742.html
No niestety.
Z relacji moich znajomych wiem ostatnio , że warto przeczytać "Mój
przyjaciel szpieg" - ze niby wiele się można dowiedzieć i niektórym się to
nieźle czytało. To mam ochotę przeczytać, lecz już sam tytuł "Mój
przyjaciel szpieg" mnie odstręcza, bo mam mieszane uczucia w stosunku do
tytułowego bohatera, a i słowo "przyjaciel" brzmi dziwnie. Ale się skuszę,
bo ciekawa jestem, co była modelka i stewardessa ma tu do powiedzenia...
Inne jej wyNURzenia mnie absolutnie nie bawią i nie interesują.
Ale nie chodzi tutaj chyba o analizę jej książek, bo wszystkich i tak nie
przeczytam ja ani Ty. Rozmawiamy o konkretnym jej stanowisku w konkretnym
miejscu.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
104. Data: 2009-03-24 13:51:51
Temat: Re: Do czego kiedyś służył mężczyzna :)Dnia Tue, 24 Mar 2009 14:04:45 +0100, Qrczak napisał(a):
> W Usenecie Ikselka <i...@g...pl> tak oto plecie:
>>
>> Dnia Tue, 24 Mar 2009 12:35:37 +0100, Qrczak napisał(a):
>>
>>> W Usenecie i...@g...pl <i...@g...pl> tak oto plecie:
>>>>
>>>> normalne, kochające
>>>> kobiety nie zabijają swoich dzieci.
>>>
>>> Ewentualnie można potem zawsze wykluczyć z rodziny.
>>
>> Kobietę? - oczywiście. Skoro zabija dzieci, to jak może funkcjonować w
>> rodzinie? - sama się wyklucza.
>
> A mężczyznę, który zabija, już nie?
Są różne aspekty zabijania przez mężczyzn. Dyskusja by się tu rozmyła
zupełnie. Oczywiste jest, że zabijanie jest czasem konieczne. Ale wyjaśnij,
kiedy koniecznością jest zabijanie dzieci, nie mówiąc o nienarodzonych?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
105. Data: 2009-03-24 13:52:32
Temat: Re: Do czego kiedyś służył mężczyzna :)Dnia Tue, 24 Mar 2009 14:17:04 +0100, Aicha napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" napisał:
>
>>> z takim bilnasem zycia mozna poczuc gorycz, wsciekłosc -
>>> stad moze nutka feministki u Nurowskiej w ostatnim czasie.
>> Myślę, że nie stąd, a z obecnej koniunktury - bo to baby czytają
>> te jej książki głównie.
>> Sa takie pisarki, wiele jest takich pisarek. Nie ona jedna. A
>> rynek ma swoje prawa.
>
> I znów (jak w temacie o downach) XL z Duszkiem kontra reszta świata.
> Jak mohery zakazujące dystrybucji filmu, z którego widziały tylko
> plakat. Jakie to znamienne...
A Ty widziałaś tylko plakat z zycia - mojego. A zakazujesz...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
106. Data: 2009-03-24 14:15:43
Temat: Re: Do czego kiedyś służył mężczyzna :)
Ikselka napisał(a):
> Dnia Tue, 24 Mar 2009 13:54:04 +0100, Aicha napisaďż˝(a):
>
> > U�ytkownik "Ikselka" napisa�:
> >
> >> w���nie dlatego by�� tak pczytn� w�r�d kobiet pisark�. To
siďż˝
> >> jednask chyba ko�czy - kobiety nie chc� ju� czyta� o �yciu kobiety
> >> przegranej.
> >
> > I zn�w spekulujesz i zmy�lasz. Przeczyta�a� chocia� fragment jakiej�
> > jej ksi��ki?
>
> Tak - o Andersie (tytu� brzmi chyba po prostu "Anders", nie pami�tam ju�),
> "Panny i wdowy", "ksi�yc nad Zakopanem". Wi�cej nie mia�am ochoty czyta� -
> nie odpowiada mi spos�b jej pisania. Mo�e z powodu jej autobiografii
> (ostatni tytu�) najbardziej mnie odrzuci�o. Moje zdanie jest dok�adnie
> takie:
> http://wyborcza.pl/1,75517,3563742.html
> No niestety.
> Z relacji moich znajomych wiem ostatnio , �e warto przeczyta� "M�j
> przyjaciel szpieg" - ze niby wiele si� mo�na dowiedzie� i niekt�rym si�
to
> nie�le czyta�o. To mam ochot� przeczyta�, lecz ju� sam tytu� "M�j
> przyjaciel szpieg" mnie odstr�cza, bo mam mieszane uczucia w stosunku do
> tytu�owego bohatera, a i s�owo "przyjaciel" brzmi dziwnie. Ale si� skusz�,
> bo ciekawa jestem, co by�a modelka i stewardessa ma tu do powiedzenia...
> Inne jej wyNURzenia mnie absolutnie nie bawiďż˝ i nie interesujďż˝.
>
> Ale nie chodzi tutaj chyba o analiz� jej ksi��ek, bo wszystkich i tak nie
> przeczytam ja ani Ty. Rozmawiamy o konkretnym jej stanowisku w konkretnym
> miejscu.
Bardzo ciekawy experyment w tym artykule jest opisany.Ta
Nurowska,tutaj wkracza we współczesność,gdyż do niedawna jeszcze
ludzie uważali,że talent jest darem Bożym,natury,przyrodzenia itd.Tu
autorka już jest świadoma,że to ludzie w tobie tworzą talent i Ona
ewidentnie prowadzi tę grę o stworzenie sobie talentu poprzez
ludzi.Kiedyś
fałszywa skromność nie pozwalała aryście,przyznać się publicznie do
własnej ambicji,gdyż było to źle widziane.Nurowska świadomie obala to
dotychczasowe tabu i stwarza siebie dla czytelnika,a czytelnik stwarza
ją.Oczywiście jest bezwzględnie chłodna do swojego egocentryzmu,robi
go z celowo,a ta sztuczność może doprowadzić ją do prawdy.Krytyk nie
ma pojęcia o literaturze współczesnej.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
107. Data: 2009-03-24 15:31:35
Temat: Re: Do czego kiedyś służył mężczyzna :)"Aicha" <b...@t...ja> wrote in message
news:gqal22$825$1@news3.onet...
> Przeczytałeś chociaż fragment jakiejś jej książki?
Przed chwilą. Jaki wniosek?
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
108. Data: 2009-03-24 16:08:29
Temat: Re: Do czego kiedyś służył mężczyzna :)Użytkownik "Duch" napisał:
> > Przeczytałeś chociaż fragment jakiejś jej książki?
> Przed chwilą. Jaki wniosek?
Czemu mój? Było tam coś o nieszczęśliwej, niespełnionej kobiecie?
--
Pozdrawiam - Aicha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
109. Data: 2009-03-24 16:09:52
Temat: Re: Do czego kiedyś służył mężczyzna :)Ikselka pisze:
> oglądać. Więc g... ci do moich pór. Ludzie tacy jak Ty oglądają programy
> dostępne w dzień - w nocy nie stać ich na poświęcenie się dla obejrzenia
"Pytanie na śniadanie" też przesunięto na późne godziny nocne?
Się porobiło w tym TV. ;)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
110. Data: 2009-03-24 16:15:14
Temat: Re: Do czego kiedyś służył mężczyzna :)Ikselka pisze:
> Więc mi tu nie pisz autorytatywnie, jaka miłość jest czy jej nie ma w mojej
> rodzinie.
Nie wiem, jaka jest w Twojej rodzinie. Zaznaczyłam tylko, jaka jest
różnica między miłością ślepą a bezwarunkową. Ty utożsamiasz jedną z
drugą. Stąd moje przypuszczenie, że chyba nie wiesz, o czym mowa.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |