Data: 2010-07-31 09:58:27
Temat: Re: Do kochanków Prawdy
Od: Piotrek Zawodny <p...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2010-07-31 10:59, Hanka pisze:
> On 31 Lip, 00:13, Piotrek Zawodny<p...@o...pl> wrote:
>> W dniu 2010-07-30 22:27, Hanka pisze:
>>> Nikt oprocz Ciebie, nie moze Ci odebrac dostepu do
>>> tresci i prawd zawartych w Twoich snach.
>>> Zastanow sie, czy moze czasem nie jest tak, ze Ty,
>>> wbrew pozorom, NIE CHCESZ poznac owej hipotetycznej
>>> Prawdy.
>>
>> Właściwie cały Twój mail jest ładny,
>
> On nie ma byc odbierany jako ladny.
> On ma byc Ci do czegos przydatny.
protekcjonalność
>
>> poza chyba tym fragmentem "zastanów
>> się". Zawiera on dozę protekcjonalności, która mnie wkurzyła. Dlaczego?
>
> I tu, w swoich slowach, masz jak na dloni odpowiedz.
> To CIEBIE wkurzylo cos, co NIE istnieje.
> :)
> To TY znalazles w moich nich protekcjonalnosc czy
> poklepywanie po ramionku, typu: dziecko, jeszcze sie
> musisz wiele nauczyc.
żadna odkrywczość: to zawsze "I" postrzegam
> :)
>
>> Ma w sobie jakieś założenie, jakbyś była Panią/nauczycielką na
>> wysokościach i myślała, że jestem przedszkolakiem, któremu trzeba
>> udzielać pouczeń i o którym byś myślała, że on wcześniej aż do tej pory
>> nie wykonuje dużej pracy poszukiwawczej w mękach i bólach.
>
> Wydaje mi sie, ze:
> Ktos zbyt dlugo prowadzil Cie, za reke, przez zycie.
> Ktos zbyt nachalnie narzucal Ci swoje, na owo zycie,
> sposoby.
zbyt łatwe wyjaśnianie przeszłością
> Wskutek powyzszego, bronisz sie przed kazdym,
> nawet tak zwanym dobrym, slowem, jesli tylko
> dotyczy bezposrednio Ciebie, jesli odbierasz je
> jako domniemany atak na Twoja osobowosc
> i poziom jej dojrzalosci.
>
> A tymczasem, Tu i Teraz:
> Rozmawiamy.
> Nikt nikomu niczego nie narzuca.
jeśli tak, po co tak się bronić słowami nikt nikomu niczego nie narzuca
> Kazde z nas wyklada na stol swoje karty.
nie wykładam wszystkich kart
>
> Ta rozmowa najbardziej mi przypomina gre
> w piotrusia; kiedy to trzeba dopasowywac dwie,
> czy trzy, podobne figury.
nie grałem w to
> Nie uwazasz, ze nasza rozmowa to analogia tej
> dzieciecej gry?
>
> Bo w realnych rozmowach:
> Szukamy podobienstw.
> Wszelkie niepasujace nam karty odrzucamy.
> A przeciez istnieja inne gry, gdzie
> karty, ktore wlasnie odrzucilismy, doskonale pasuja
> do zasad.
> Tylko, czy nam owe Tamte zasady pasuja?
za mało inteligentny żeby zrozumieć co mówisz
>
>> Oczywiście
>> jest tu ostrożne "czy może czasem", ale nie rozumiem, dlaczego uważasz,
>
> Niczego nie uwazam.
> :)
> Nic nie jest dla mnie pewnikiem.
> Tak sobie, sobie i Rozmowcom, sobie i Rozmowcom
> i Czytelnikom, glosno mysle i probuje zadawac pytania
> pomocnicze; probuje dotykac, niemal po omacku,
> rozkladanych na stole kart czyli problemow.
> Ktorych zreszta nie mam szansy poznac, jako
> ze, realnie, one tkwia w Rozmowcach.
dużo słów
>
> Przyjmij, na wiare, jesli nie umiesz inaczej, ze nie ma
> we mnie, w stosunku do Ciebie, za grosz protekcjonalizmu.
nie przyjmuję rzeczy na wiarę rozumiem że tak mówisz często mam pokusę
by tak mówić
> Mysle, ze bazujac na przykladzie ostatniej naszej rozmowy,
> moglys przetransponowac swoj stosunek do wypowiedzi
> paru innych osob z Twojego otoczenia; tych, ktorych
> slowa uwazasz wlasnie za protekcjonalne.
troska jest już protekcjonalnością
|