>

> terapii, musi życ! Myśli samobójczych nie wolno nigdy lekceważyć!
>
Trudno się nie zgodzić, ale nie zapominajcie o fakcie, że leki
antydepresyjne
mają taką mała wadę, że ich efekt terapeutyczny jest kapkę opóźniony o
średnio 2-3 tygodnie. Wcześniej po ok. tygodniu wpływają na uruchomienie
motoryki chorego. Sytuacja wiec wygląda następująco: przemek idzie do
psychiatry, dostaje fluoksetynę, bierzę pierwszą dawkę, rano się budzi i
nic, natępny
dzień nic, po 4 dniach jego poranna erekcja jakby zapomniała sie obudzić a
po tygodniu
podejmuje decyzje........
Nie zapominajcie, że lekarz poza przepisaniem leku i ewentualnei krótkiej
instrukcji
nie jest w stanie ofiarować Przemkowi nic co mu pomoże natychmiast. Daje mu
za to nadzieję
której on po prosu może nie doczekać.
W sytuacji w której Przemek najwyraźniej obecnie nie może liczyć na wsparcie
żony, potrzebuje
kogoś kto go wspomoże i przeprowadzi przez te ciężkie chwile.
Tak wiec ja obstawiam: psychoterapia przy wsparciu farmakologicznym.


I nie pisz proszę Piotruś że sie nie znam :)

Pozdrowionka

Michał