Data: 2006-04-10 19:24:07
Temat: Re: Do przemyślenia II
Od: <j...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik " Jeff" <j...@g...pl> napisał w wiadomości
news:e1dti3$ef3$1@inews.gazeta.pl...
> <j...@n...pl> napisał(a):
>
>>
>> Użytkownik "jangr" <j...@i...pl> napisał w wiadomości
>> news:e1d97k$l7n$1@nemesis.news.tpi.pl...
>> > Użytkownik " Jeff" <j...@g...pl> napisał w wiadomości
>> > news:e1atrl$g5b$1@inews.gazeta.pl...
>> >> <j...@n...pl> napisał(a):
>> > .............................
>> >> A tak na marginesie...dlaczego ani Pan ani pan Jangr nie podjeliscie
>> >> dyskusji ze mna w watku zatytulowanym ???:
>> >
>> >> "Dlaczego dieta moze stac sie powodem wasni miedzy ludzmi?"
>> >> Przypominam tresc tego watku:
>> >> http://glinki.com/?l=82byxx
>> >
>> > Przyczyna jest bardzo prozaiczna. Korzystam z serwera grup dyskusyjnych
>> > tpsa, na którym ten wątek się nie pojawił.
>> > Pozdrawiam,
>> > jangr.
>
>
>
>
>
> Panie Jerzy Mierzynski, a mozna wiedziec dlaczego pan podejmuje decyzje za
> pana Jangr odnosnie kontynuowania dalszej dyskusji, ktora proponowalem
> temu
> panu w watku pt:
>
> "Dlaczego dieta moze stac sie powodem wasni miedzy ludzmi?"
>
> Czy Pan Jangr nie moze jako dorosly czlowiek decydowac sam za siebie?
>
Przepraszam Pana, ponieważ źle Pana zrozumiałem myśląc, że to pytanie jest
skierowane do mnie.
Uwazam nawet za nietakt odpowiadac za kogos.
>
> Dlaczego, pan nie chce do takiej dyskusji dopuscic, tylko autorytatywnie
> pan
> twierdzi, ze taka dyskusja nie ma sensu?
>
> A moze to panu wlasnie zalezy na tym, aby tego sensu w takiej otwartej i
> szczerej debacie nie znalesc?
>
jak wyzej.....
>
> Hmm....ciekawe dlaczego i dlaczeg panu, na tym az tak bardzo zalezy aby
> wasnie
> miedzy ludzmi podsycac?
>
>
> Chcialbym tez wiedziec dlaczego pan nadal twierdzi np. tak:
>
>> Po prostu tego nie rozumie, i tak musi byc...
>
Niemozliwe jest , zeby wszyscy ludzie rozumowali podobnymi kategoriami,
dlatego napisalem, ze musza byc roznice.
>
> Pytam wiec jeszcze raz, co pan rozumie pod okresleniem: "po prostu nie
> rozumie", ktore to okreslenie uzywa pan czesto w stosunku do osob ktore
> usiluje z panem podjac dyskusje merytoryczna, a ktorej pan czesto nie
> kontynuuje, z braku autentycznych argumentow?
> Argumenty zastepuje pan za to ochoczo przez formulowanie epitetow pod
> adresem
> dyskutanta.
>
Napisałem "po prostu nie rozumie", bo jak inaczej mozna wytlumaczyc fakt, ze
zona iksinskiego (optymalna) wyleczyla sie z roznych chorob i dolegliwosci,
a jej maz nadal obstaje przy swojej zlej diecie ze swoimi chorobskami i
narzekaniami na caly swiat.
I piszac , ze nie rozumie, to by taki skrot myslowy, ktory teraz rozwinalem.
>
> W zwiazku z tym, przypominam panu jeszcze raz niektore moje pytania na
> ktore
> pan do tej pory nie raczyl odpowiedziec:
>
> ----------------------------------------------------
-------------------
> Prosze tez wreszcie napisac wyraznie czego ja wlasciwie nie rozumiem?
>
> ...Czy tego, ze badania kliniczne, laboratoryjne i epidemiologiczne oraz
> doniesienia o pogorszeniu zdrowia oraz zgony ludzi ktorzy zastosowali sie
> do
> zalecen niskoweglowodanowej diety tzw. optymalnej, nie potwierdzaja
> rzekomej
> optymalnosci tej diety?
>
Mam Pan na pismie , ze sa ofiarami diety optymalnej?
Obdukcje lekarskie w trakcie sekcji zwlok?
>
> Hmmm.... Czy moze tez drazni Pana to, ze ja naleze do tych ludzi ktorzy
> nie
> moge zaakceptowac jedynego wytlumaczenia niepowodzen diety
> niskoweglowodanowej, rzekomym nie stosowaniem sie do zalecanego skladu
> B:T:W,
> czyli nie przestrzeganiem magicznej formuly decydujacej o optymalnosci
> diety ?
>
Mnie nic tak predko nie drazni jak to Pan sugeruje, rozumiem inne
zachowasnia ludzi.
>
> A moze...to....ze ja nie moge absolutnie tolerowac milczaco propagowania
> informacji ktore sa rozpowszechniane w formie falszywych, celowo
> sprefabrykowanych doniesien o nie istniejacych przypadkach uzdrowien np.
> dziecka z cukrzycy typu I, czy nie zapadalnosci na choroby nowotworowe u
> ludzi ktorzy taka rzekomo optymalna dla czlowieka diete, stosuja?
>
> Pan bedzie taki uprzejmy i wyjasni mi o co Panu tak wlasciwie chodzi.
>
> ----------------------------------------------------
------------------------
>
>>Nie wszyscy musza miec ten sam
>> umysl, bo byloby bardzo nudno i mdlo...prostu tego nie rozumie, i tak
>> musi
> byc...
>
Juz wczesniej o tym pisalem. Roznorakie spojrzeniia ludzi....Dlaczego uwaza
pan, ze takie sformulowanie zaraz kogos obraza?
Pozdrawiam Jurek M.
|