| « poprzedni wątek | następny wątek » |
71. Data: 2002-06-13 09:25:47
Temat: Re: Do widzenia... heh, PRZYJACIELE...Odpowiedź poszła na priva, bo do mojej skrzynki odbiorczej też to
doszło. A reszta chyba i tak niewiele by z tego skorzystała ;-).
--
Gosia
wywal "brzydkie" mailto: z...@p...onet.pl
-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-==-=-=
Pomóż dzieciom: http://www.pajacyk.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
72. Data: 2002-06-13 09:26:15
Temat: Re: Spawdzanie subskrypcji _____________było: Re: Do widzenia... heh, PRZYJACIELE...?
>
> Subskrypcja nie oznacza tylko pisania........
> No to zalozmy, ze ten plik wie....to jak wchodzac na podana strone
> pkazac jakie grupy subskrybujesz - dobrze wiesz, ze sie nie da.
Ponadto mozna jeszcze czytać i pisać na newsy bez subskrybowania ich -
np. przez strony Onetu, lub Gazety Wyborczej.
Pozdrowienia.
P.S. - proponowałabym skonczyć już ten wątek, bo Dzidziakowi chyba
czkawka od dwóch dni nie pozwala żyć.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
73. Data: 2002-06-13 09:34:14
Temat: Re: Do widzenia... heh, PRZYJACIELE...
Użytkownik zGosiula <z...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:3...@p...onet.pl...
> u...@p...onet.pl wrote:
> >
> > własnie na postawie FAKTÓW ktore podałam. Tak było, kilka postow ze
słowami:
> > fajny chlopak" i to wszystko.....Gosiu wytłumacz mi i innym, gdzie tu
jest
> > problem...
>
> Problem jest w tym, co didziak czuje. Widocznie dla niego sprawa nie
> jest tak prosta. Sam fakt rozmowy na jego temat w dużym gronie
> (kilkanaście osób, tak?), potem buum na jego prywatną stronę... Zgadzam
> się, że nie dla każdego te "fakty" byłyby kłopotliwe. Ale akurat
> didziaka to zabolało.
Gosiu,
Ale o to chodzi, ze to wlasnie nie sa fakty. Didziak ma chyba bujna
wyobraznie i dlatego dopowiedzial sobie sam jakies niestworzone rzeczy. Tak
to jest jak sie nie wyslucha drugiej strony. Doslownie kilka osob wyszukalo
jego strone googl'em i sobie tam weszly. To nie bylo zadne buuum. Potem
powiedzialy kilka slow, ze fajny, mily itp. I tyle. Nikt go nie obgadywal,
nie obmawial. Nikt nawet za duzo o nim nie mowil. A facet sobie wyobrazil
nie wiadomo co. Mysli, ze jest pepkiem swiata czy jak???
A jak ktos nie lubi swoich zdjec w internecie to ich tam nie umieszcza ani
nikomu nie wysyla (przeciez znamy taka osobe prawda?:))) Wiec o co mu
wlasciwie chodzi??? Rozumiem, ze czuje sie zle ale nie rozumiem powodu tego
samopoczucia. Moze to jakis glebszy problem a sprawa z przyjaciolmi byla
tylko pretekstem. Juz sama nie wiem.
>
> Nie takie. Didziak jest osobą znaną pewnie wszystkim "przyjaciołom"
> (sorry, ale nie wiem dokładnie, kto u Was jest). I różnica jest ogromna.
> Z Waszych opisów wynika, że nie była to rozmowa typu: "Widziałyście
> moje/męża zdjęcie w necie?" "A to kto? Didziak?".
O chyba nie wszystkim. Czy on Ci tak powiedzial? Mnie on nigdy nie
interesowal i w ogole nie wlaczylam sie do dyskusji na jego temat. Nie
widzialam jego zdjec bo i po co? I z tego co wiem wiekszosc z "przyjaciol"
tez nie nie dyskutowala na jego temat. Tylko kilka osob ktorzy go chyba
znaja z "rodziny" powiedzialo, ze jest mily.
Pozdrawiam,
Ola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
74. Data: 2002-06-13 09:54:19
Temat: Re: Do widzenia... heh, PRZYJACIELE...Arfi wrote:
>
> Korekta - całą prawdę widać bo już Maja, Ula i ja w swoich postach tę
> sytuację opisalyśmy.
Widać tylko JEDNĄ stronę. Nie wiesz, co akurat wtedy działo się z
didziakiem. Jakie miał problemy, jaki był itp.
> A rzeczywisty problem? Jak widzisz, Didziak zachowuje swoje wyjasnienia
> tylko dla wybranych, czyli Ciebie i Tweety.
Wybranych???? Raczej tych, którzy się do niego odezwali. Nie jestem
wybrana. Nic mnie z didziakiem nie łaczyło i nie łączy. Oprócz zwykłej
internetowej serdeczności.
> A niechby chociaż wytlumaczył po co wciagal w to całą psr?
To akurat było konsekwencją odcięcia się od osób, które go "zraniły" (
nie bijcie mnie tylko za jego odczucia).
> Gosia, a tak na marginesie, czy nie widzisz nic absurdalnego w obrażaniu się
> na ludzi za to, że weszli na publiczną stronke w necie?
Jako ogół zachowań - widzę. Ale jako jednostkowe zachowanie - da się
uzasadnić.
> Albo w tym, że ktoś parę slów na czyjs temat zamienil?
Nie każdy lubi się o tym dowiadywać. Tłumaczyłam już to podając nawet
własny przykład.
> A niby jak Didziak chcialby nad tym zapanowac?
Może był naiwny i myślał, że wystarczy nikomu nie podawać linka? Może
myślał, że nikt nie będzie takiej strony szukać?
> Czy on nie wiedzial o tym,że to jest tak łatwo dostępne?
Zapytaj się go. Przecież podał "drogi" kontaktu.
> Alez on nie "uciekl zraniony"
> On wyszedl z grupy głośno trzaskając drzwiami, rzucając na odchodne parę
> "milych slów".
Nigdy tak nie robisz? Nikt z Twoich znajomych też?
--
Gosia
wywal "brzydkie" mailto: z...@p...onet.pl
-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-==-=-=
Pomóż dzieciom: http://www.pajacyk.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
75. Data: 2002-06-13 10:14:02
Temat: Re: Do widzenia... heh, PRZYJACIELE...<ciach>
> Może był naiwny i myślał, że wystarczy nikomu nie podawać linka? Może
> myślał, że nikt nie będzie takiej strony szukać?
nie moge sie powstrzymac przed zadaniem pytania:
to po co strone robil i umiescil na internecie?
mogl pisac pamietnik wtedy by bylo mniejsze prawdopodobienstwo ze ktos
zobaczy
pozdrawiam
Nea
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
76. Data: 2002-06-13 10:15:10
Temat: Re: Do widzenia... heh, PRZYJACIELE...Dnia Thu, 13 Jun 2002 12:14:02 +0200, podpisując się jako "Nea"
<n...@w...pl>, napisałeś (aś) :
>nie moge sie powstrzymac przed zadaniem pytania:
>to po co strone robil i umiescil na internecie?
>mogl pisac pamietnik wtedy by bylo mniejsze prawdopodobienstwo ze ktos
>zobaczy
Bo jest ekshibicjonistą.
Kazdy z nas kto wystawia prywatne fotki w necie ma w sobie coś z
ekshibicjonisty.
Ekshibicjonistka Marzena
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
77. Data: 2002-06-13 10:37:45
Temat: Re: Do widzenia... heh, PRZYJACIELE...
Użytkownik "Marzena Fenert" <m...@f...net> napisał w wiadomości
news:23sgguc6vafuu9906allneurk0fl6k6rl4@4ax.com...
> Bo jest ekshibicjonistą.
no to nie powinien miec pretensji ze ludzie ogladaja te jego strone
> Ekshibicjonistka Marzena
dobrze ze tylko na inecie, bo nie latasz chyba po parku w samym plaszczu?
;)))
pozdrawiam
Nea
p.s. mowie to bo wiem ze sie nie obrazisz , bylam na Twojej stronie, fajny
chlopak z Twojego Kubusia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
78. Data: 2002-06-13 10:42:50
Temat: Re: Do widzenia... heh, PRZYJACIELE...Dnia Thu, 13 Jun 2002 12:37:45 +0200, podpisując się jako "Nea"
<n...@w...pl>, napisałeś (aś) :
>> Bo jest ekshibicjonistą.
>
>no to nie powinien miec pretensji ze ludzie ogladaja te jego strone
Zgadzam sięz Tobą w całej rozciągłości :)))))
>dobrze ze tylko na inecie, bo nie latasz chyba po parku w samym plaszczu?
>;)))
:)))))))))))))))))
Jeszcze mi się nie zdarzyło ;)
>p.s. mowie to bo wiem ze sie nie obrazisz
:)))
> bylam na Twojej stronie, fajny
>chlopak z Twojego Kubusia
Dziękuję ślicznie :))))))))))
A jak będzie łamał niewinne serca niewieście jak podrośnie..........
;))))))))))))))))
Marzena
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
79. Data: 2002-06-13 10:44:08
Temat: Re: Do widzenia... heh, PRZYJACIELE...
Użytkownik "zGosiula" <z...@p...onet.pl> napisał
> Widać tylko JEDNĄ stronę.
Nooo, są tu tacy co im jedna strona wystarcza;-) Prawda Tweety?
> Wybranych???? Raczej tych, którzy się do niego odezwali. Nie jestem
> wybrana.
Wiesz, jak mam do kogos pretensje to mu o tym mówię, nie czekam obrażona az
się sam domyśli bo zaklada ze ta osoba moze kompletnie nie wiedziec o co mi
chodzi:-)
> > A niechby chociaż wytlumaczył po co wciagal w to całą psr?
>
> To akurat było konsekwencją odcięcia się od osób, które go "zraniły" (
> nie bijcie mnie tylko za jego odczucia).
Sorry, ale to bzdura. Mogl się zawsze od nas (=lista "przyjaciół")odciać za
pomocą killfile'a na przyklad bez manifestów na całej grupie.
> Może był naiwny i myślał, że wystarczy nikomu nie podawać linka? Może
> myślał, że nikt nie będzie takiej strony szukać?
Niestety za naiwność sie płaci. Niech ma do siebie za to pretensje.
> Zapytaj się go. Przecież podał "drogi" kontaktu.
Wiesz, jakoś nie mam ochoty.
> Nigdy tak nie robisz? Nikt z Twoich znajomych też?
Jak tak zrobię to wtedy o mnie pogadamy,ok? A narazie rozmawiamy o Didziaku.
Jak sie robi za "ogolnie" w rozmowie to to już do niczego nie prowadzi.
pozdrawiam
Lidka - już zmęczona tym tematem
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
80. Data: 2002-06-13 10:58:00
Temat: Re: Do widzenia... heh, PRZYJACIELE...
Użytkownik "Arfi" <l...@p...onet.pl> napisał > Wiesz, jak mam do
kogos pretensje to mu o tym mówię, nie czekam obrażona az
> się sam domyśli bo zaklada ze ta osoba moze kompletnie nie wiedziec o co
mi
> chodzi:-) ^^^^^^^^
Miało być "zakładam"
Lidka:-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |