Użytkownik "Roland" <r...@p...fm> napisał w wiadomości
news:bk174f$dg3$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > > Mimo wszystko do tej pory jakos starczala ksiazeczka RUM-owska i
zdaje sie
> > tak
> > > dokladnie bylo wg reformy Lobuzka? Wiec skad nagle ten wymog?
>
> > Książeczkę RUM otrzymywał każdy a nie każdy jest ubezpieczony. I
nie dziwię
> > się placówkom służby zdrowia, że żadają potwierdzenia faktu
ubezpieczenia.
>
> O ile to rozumiem i nawet nie dziwie sie postepowaniu placowek za
bardzo, o
> tyle, jesli przepisy w tej sprawie sie nie zmienily, to to
postepowanie jest
> niezgodne z prawem. Moge poprosic o jakies linki do przepisow?
>
> Roland

ksiazeczka RUMowska jest (a raczej byla) forma czy tez proba
rejestracji uslug medycznych i nie ma nic wspolnego z uprawnieniami do
bezplatnego leczenia poniewaz nie dowodzi oplacania skladek...
nigdzie wiec nie ma przepisu wskazujacego ze jest to dokument
ubezpieczeniowy... nie potrzebne sa wiec przepisy zeby zmieniac cos co
nie istnieje...

--

WaldiM

Serwis antykoncepcyjny
http://www.antykoncepcja.pl