Data: 2010-01-02 18:37:34
Temat: Re: Dosiego Roku 2100 :)
Od: "Qrczak" <q...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W Usenecie Chiron <e...@o...eu> tak oto plecie:
>
>>> Oby nie...strasznie mi się zaczął nowy, a właściwie skończył
>>> stary...echhh- najgorszy chyba Nowy Rok w życiu:-(
>>
>> Przykro mi :(. W takim razie tym bardziej miejmy nadzieję, że cały rok
>> nie będzie taki.
>>
>> Można Ci jakoś pomóc?
>>
>> Ewa
>
> Niestety- nie. Żony siostra była w ciężkim stanie (rak). Przyjechaliśmy
> ponad 400 km, dotarlismy w nocy. Wpuścili nas do szpitala, posiedzieliśmy
> trochę- mąż, który był przy niej powiedział, że bardzo jej się
> polepszyło. Pożegnaliśmy się, a godzinę później już nie żyła...Naprawdę
> czekała na moją żonę, żeby się pożegnać. I to najmłodsza siostra.
> Rozpacz straszna.
Współczuję bardzo.
Matka TŻa pochowała już całe swoje rodzeństwo, wszystkich na raka,
najmłodsza siostra miała wtedy niewiele ponad 30 lat. Bardzo boli taka
świadomość, że przecież to jeszcze całe życie przed nimi, że to jakoś nie po
kolei. Ale tak widać musi być.
A z tym czekaniem... coś jest na rzeczy. Moja babcia czekała tak na mnie i
moją matkę. Zmarła kilka godzin po naszych odwiedzinach. Większość ludzi
odchodząc, chce się pożegnać z bliskimi. I trzeba się pożegnać.
Qra
|