Data: 2009-04-01 13:56:15
Temat: Re: Dostałam smsa
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 01 Apr 2009 15:34:59 +0200, medea napisał(a):
> Ikselka pisze:
>
>> To może nie, ale czytujesz z upodobaniem, co ona pisuje :-)
>
> Niesamowite! Nawet wiesz, co czytuję. Skąd? ;)
Poszukam cytatu, to się dowiesz.
Albo po prostu odpowiem: od Ciebie.
Ponieważ kiedyś zadeklarowałaś to tutaj, kiedy była mowa o opowiastkach
Aiszynych. Napisałaś, że Cię jakiś czas tu nie będzie, bo zagłębiasz się
własnie w ich lekturę.
>
>> Ona należy do twórczyń, a Ty do rynku odbiorców. Powody raczej jasne -
>> jesteś jak ta moja koleżanka, u której nie mam szans z samego powodu, że
>> się przede mną nieopatrznie zdradziła, dlaczego czyta harlekiny, podczas
>> gdy okazało się (nie wprost), że ja nie mam takiej potrzeby.
>
> Hie hie, chciałabyś. To byłoby dla Ciebie bardzo korzystne wytłumaczenie
> mojej nagłej niechęci do Ciebie, nawet to rozumiem.
>
>> Dwie "móhy" to za mało
>
> Tych "móh" trochę dużo tutaj, niestety.
Ile? - tu są specyficzne móhy, zauważ, bardzo specyficzne - i decydując się
na pisanie tutaj bardzo dobrze o tym od początku wiedziałam i to się
potwierdza.
>
>> abym uznała swoje cudowne życie za przegraną
>
> Nie wnikam w Twoje życie. Zrozum, że nie interesuje mnie ono za bardzo.
> Oceniam to, co piszesz, bo reszty po prostu nie znam. Ty za to z
> upodobaniem oceniasz przede wszystkim moje (i nie tylko moje) życie, o
> którym nie masz zielonego pojęcia.
>
>> idealnego męża za potwora, piekne, mądre i ambitne dzieci za pomiot
>> diabelski, a siebie, XL w każdym calu, za półimbecylkę i pokrakę :-)
>
> Wręcz przeciwnie - wolałabym, żebyś faktycznie na tyle była zadowolona
> ze swojego życia i siebie samej, że nie potrzebowałabyś pół świata do
> tego przekonywać.
Należę do ludzi, którzy nie wstydzą się śpiewać o swoim szczęściu. Tutaj
rzadko kto UMIE (o dobrej woli w słuchaniu już nawet nie mówię) słuchać o
szczęściu innych. O szczęściu? - przecież ja tylko mówię, że mam normalne
życie, bo wszystko, o czym mówię, jest zwyczajne. Że za dużo dobrego? -
może po prostu dużo zauważam we własnym życiu dobrego?
Jednak większość odbiera mnie tu jak ewenement i to mi daje obraz domyślny
przekroju tej grupy...
>
>> Samotność? - dobre; nie wiem, komu odmówić - w wekend targi w Kielcach plus
>> 6 imprez do wyboru, wszystkie bez opcji nieobecności, łącznie ze spotkaniem
>> klasowym w niedzielę :-) Trochę spokoju zimą to dla nas błogosławieństwo.
>> Nie lubię częstych spotkań. To mnie męczy.
>
> Rozumiem. Takie spotkania nie zabijają poczucia samotności. Samotnym się
> nie jest, jeśli znajdzie się bratnią duszę, a na jakiej płaszczyźnie
> można znaleźć porozumienie z tymi, którym się w życiu związki
> porozpadały, życie nie udało, dzieci mniej inteligentne urodziły
> itd.itp.? ;)
>
Starać się ich poznać, na ile się da. To mi wystarczy. Porozumienie nie
jest możliwe wirtualnie.
|