« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-03-12 09:16:31
Temat: Drzewko szczesciaCzesc!
Co mozecie powiedziec mi8 o drzewku szczescia (odmiana "klasyczna" i
rozne mutacje) - jaka ziemia i nawoz (czy moze byc, jak do kaktusow),
jak podlewac, zraszac i ile swiatla?
Pozdrawiam,
robal.
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2003-03-12 13:17:44
Temat: Re: Drzewko szczesciaGamon' napisał(a) w wiadomości: <3...@g...pl>...
>Czesc!
>
>Co mozecie powiedziec mi8 o drzewku szczescia (odmiana "klasyczna" i
>rozne mutacje) - jaka ziemia i nawoz (czy moze byc, jak do kaktusow),
>jak podlewac, zraszac i ile swiatla?
>
Czesciowo moge odpowiedziec na Twoje pytanie.
Swiatla duzo (nawet bezposrednie slonce, ale w lecie na bardzo slonecznym
parapecie liscie moga czerwieniec) w cieniu spowalnia znacznie wzrost,
bardzo odporne nawet na zle traktowanie, ale podstawowa zasada dotyczaca
wiekszosci roslin - lepiej przesuszyc, niz przelac. Lubi dobowe wahania
temperatury (noc chlodniejsza o pare stopni). W lecie znakomicie czuje sie w
ogrodnie (nie wolno jednak go narazic na przymrozki). Odkad zaczalem
wystawiac je na zewnatrz (gdy tylko ryzyko przymrozkow minie) rosna o wiele
lepiej. Na zewnatrz pozostaje do jesieni (temperatura 5 - 3 stopni w nocy
nie szkodzi mu, byle by przymrozku nie bylo). Mozliwe, ze w mieszkaniu mozna
by zapewnic mu lepsze warunki wzrostu, ale nie w moim.
Pozdrawiam,
Bpjea
PS: na temat ziemi i nawozu niech wypowie sie ten, kto zna sie na tych
"drzewkach" lepiej. Ja stosuje zwykla ziemie ogrodnicza i prawie nie nawoze.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2003-03-12 22:25:03
Temat: Re: Drzewko szczesciaSama mam pięknie pokręcone (liście jak trąbki), mało wymagające, ale nie o
tym chciałam- chciałam o tym , że bardzo rzadko kwitnie, a jak już, to
właściciel w ciągu roku się rozwodzi ;-). poważnie, dwa razy tak było wśród
moich znajomych. Czy to było takie szczęście, to nie wiem. Więc uwaga :-)
Joanna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2003-03-12 22:32:56
Temat: Re: Drzewko szczescia
Użytkownik "Joanna" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
news:b4oc3s$8nb$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Sama mam pięknie pokręcone (liście jak trąbki), mało wymagające, ale nie o
> tym chciałam- chciałam o tym , że bardzo rzadko kwitnie, a jak już, to
> właściciel w ciągu roku się rozwodzi ;-). poważnie, dwa razy tak było
wśród
> moich znajomych. Czy to było takie szczęście, to nie wiem. Więc uwaga :-)
> Joanna
>
******
Eeeee, nieeeee...
Mamy takie drzewko od lat 19 ( wprowadzilo sie razem z moim mezem), kwitlo
ze dwa, trzy lata temu i jakos nam nie zaszkodzilo :-)
Pozdrawiam
AniaK
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2003-03-13 17:45:06
Temat: Re: Drzewko szczesciaJoanna napisał(a) w wiadomości: ...
> bardzo rzadko kwitnie, a jak już, to
>wła?ciciel w ci?gu roku się rozwodzi ;-). poważnie,
Wystarczy zapewnic odpowiednie warunki, to bedzie kwitlo. Nie moge jednak
sprecyzowac jakie. Tak czy inaczej u mnie kiedys kwitlo, a zeby sie
rozwiesc, trzeba miec z czego :) Zaczalem sie co prawda rozwodzic na
niektore tematy na grupie "ogrody". Moze to o to chodzilo...
Pozdrawiam,
Bpjea
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2003-03-19 08:43:06
Temat: Re: Drzewko szczesciaCze!
Joanna wrote:
Sama mam pięknie pokręcone (liście jak trąbki), mało wymagające, ale nie o
tym chciałam- chciałam o tym , że bardzo rzadko kwitnie, a jak już, to
właściciel w ciągu roku się rozwodzi ;-). poważnie, dwa razy tak było wśród
moich znajomych. Czy to było takie szczęście, to nie wiem. Więc uwaga :-)
Ech, kiedy ten narood wyleczy sie z zabobonow. :( Nie przechododzenie
pod "rozkraczonym" slupek, czarny kto na drodze itp. itd. Jak czlowiek w
to wszystko wierzy, to podswiadomie na siebie zciagnie nieszczescie.
Gdyb y byl taki zabobon, ze jak miedzy 6:08 a 6:09 na parapecie od
wschodniej strony wrobel zacwirka 2x, to czlowiek wpadnie pod czerwonego
poloneza, to okazaloby sie nagle, ze wszyscy ci, co wierza w takie
bzdety, wpadaliby pod czerwopne polonezy. Ale czy to bylby dowod na
prawdziwosc tewgo zabobonu, czy na to, ze wiekszosc ludzi jest poddatna
na wszelkiego typu sugestie?
Ja mam w domu rone rosliny, o ktorych mi juz rozni magicy i magiczki
probowali sprzedawac jakies przesady, ale jak na razie nic z tego sie
nie sprawdzilo, bo to ja oczywoscie panuje nad moim mozgiem, a ne jakies
przesady, O! :)
Pozdrawiam - dwa razy przez lewe ramie ;)
robal.
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2003-03-19 19:51:21
Temat: Re: Drzewko szczescia
Eeee, to przeciez byly niewinne zarty
Joanna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2003-03-24 12:49:31
Temat: Re: Drzewko szczesciaGamon' wrote:
> Co mozecie powiedziec mi8 o drzewku szczescia (odmiana "klasyczna" i
> rozne mutacje) - jaka ziemia i nawoz (czy moze byc, jak do kaktusow),
> jak podlewac, zraszac i ile swiatla?
Mówisz o gruboszu?
Krycha&Co(ty)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2003-03-25 13:08:41
Temat: Re: Drzewko szczesciaJoanna wrote:
> Eeee, to przeciez byly niewinne zarty
Dobra, dobra...teraz sie z tych zabobonow nie tlumacz ;)
Pozdrawiam,
robal.
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2003-03-25 13:14:27
Temat: Re: Drzewko szczesciaCzesc!
Krystyna Chiger wrote:
> Mówisz o gruboszu?
Chyba tak tez sie to nazywa. Ale chodzi mi ogolnie o rosliny z tej
"rodziny".
Pozdrawiam,
robal.
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |