> Bralas udzial w bojce "na ulicy"? Proponuje chociaz raz (albo chociaz
sobie wyorazic, ale realnie)
> - wszystkie obrazki z filmow szybko znikna! ;)
Sama wiem co to strach. Nawiazanie do Bogarta bylo symboliczne.

> moze "atrakcyjnie", i moze jestem zazdrosny, ale trudno: moja intuicja
> i "przepisy" mowia mi ze tak nie nalezy robic
Masz racje, chodzi o to by miec swoja ,,filozofie".

> Tu najlepsze: po pewnym czasie okazuje sie ze moje "przepisy" sa lepsze,
> bo okazuje sie ze lepiej sobie radze w zyciu i odwracaja sie od X-sa a
> przychylaja do mnie
Wg mnie ,,meskosc" nie podlaga az tak szybko zmianom. A na pewno nie
cyklicznie zgodnie z ukazywaniem sie w kiosku prasy kobiecej ;-))

> krolewicz, pieknis, "obronca na ulicy", pan Bogart, jest atrakcyjny w
wizjach kobiet, tylko "na poczatku", ale
> prawda wychodzi w koncu na jaw, liczy sie praktyk, nawet jesli wydawal sie
dupkiem...
mnie nie kreca krolewicze, pieknisie

> a "dostosowywanie" sie do wizji kobiet jest bledem, kobiety takich chyba
na dluzsza mete nie lubia,
fakt

>Duch (nie-prawdziwy-mezczyna)
:-)) ale kolega skromy

pozdrawiam
Sylwia