Data: 2009-09-24 05:05:41
Temat: Re: Dwa przypadki.
Od: "Chiron" <e...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "glob" <r...@g...com> napisał w wiadomości
news:10b66a47-ed40-4852-b5ed-df6c76d10081@o21g2000vb
l.googlegroups.com...
Przez rok mieszkaniec Sosnowca więził w swym mieszkaniu 35-latkę. W
tym czasie kobieta była wielokrotnie gwałcona, bita metalowymi prętami
i przypalana papierosami.
Na kobietę, w jednym z nocnych lokali Nowego Targu, zwrócili uwagę
tydzień temu funkcjonariuszeCBŚi Karpackiego Oddziału Straży
Granicznej. - To była zwykła kontrola, w czasie której sprawdzamy
legalność przebywania w Polsce cudzoziemców. Kobieta była
nienaturalnie wychudzona i przestraszona. Mówienie przychodziło jej z
trudem, widać była ślady pobicia na twarzy i szyi - mówi major Marek
Jarosiński, rzecznik komendanta Karpackiego Oddziału Straży
Granicznej.
W szpitalu lekarze odkryli ślady pobicia na całym ciele. Kobieta była
też przypalana papierosami. - Ustaliliśmy, że przez rok więził ją w
swoim domu 46-letni mieszkaniec Sosnowca. Mężczyzna został już
tymczasowo aresztowany na trzy miesiące - mówi prokurator Kazimierz
Piszczek z Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu.
Śledczy podkreślają, że na razie w sprawie jest więcej pytań niż
odpowiedzi. Wiadomo już jednak, że sprawca i ofiara znali się.
Mężczyzna mieszka w domu, który w okolicy cieszy się złą sławą, m.in.
z powodu licznych libacji. Kobieta była samotna, nie była nigdzie
zatrudniona na stałe. Ponad rok temu znajomy zamknął ją w swym domu.
Opowiadała, że gwałcił ją, poniżał i bił. - Będziemy badać, czy nie
brały w tym udziału inne osoby. Wiemy bowiem, że w czasie, gdy kobieta
była więziona mieszkanie odwiedzali inni ludzie - dodaje prokurator
Piszczek. W mieszkaniu zatrzymanego policjanci zabezpieczyli m.in.
pręty, którymi kobieta była bita, zakrwawione ubranie i pościel.
Do Nowego Targu sosnowiczanka trafiła dwa tygodnie temu.
Niewykluczone, że udało jej się uciec od swego oprawcy. - Nie wiemy,
jak kobieta trafiła do lokalu, w którym ją znaleźliśmy, co w nim
robiła. Mężczyzna, który ją więził, został zatrzymany w Sosnowcu -
mówi Piszczek.
Zatrzymanemu 46-latkowi grozi 12 lat więzienia. On jednak nie
przyznaje się do bicia i gwałtów. Twierdzi, że przypalił kobietę
papierosem kilka razy przez przypadek. Jak mówił, nie więził jej, a
ona po prostu nie chciała wychodzić z domu.
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,70683
82,35_latka_byla_bita__przypalana_i_gwalcona.html?ut
m_source=Nlt&utm_medium=Nlt&utm_campaign=856991
_______________________
To jest pierwszy przypadek, pod tym tekstem zamieszcze drugi, chodzi
mi o wykazanie podobieństw między dwiema sprawami i jednocześnie
różnić.
Jeden i drugi przypadek pokazuje bestialstwo stosowane w stosunku do
kobiet , w jednym i drugim przypadku ludzie będący w pobliżu nie
udzielili pomocy, zniewalał ich strach, nie byli wstanie
sprzeciwstawić się BESTII LUDZKIEJ-- to są podobieństwa, a różnica
jest taka że jeden odpowiedzialny siedzi, a drudzy odpowiedzialni za
doprowadzenie do takiego stanu nie ponoszą odpowiedzialności.
Chciałbym abyście mi pomogli znaleźć więcej podobieństw i różnic w
tych dwóch przypadkach.
________________________
A tak niedawno musiała umrzeć kolejna młoda kobieta, bo zamiast
ratować jej życie, lekarze skupili się na ochronie ciąży - mówi Alicja
Tysiąc. Jej historia jest bardzo podobna. - To była moja trzecia
ciąża. Lekarze wspominali, że istnieje ryzyko pęknięcia siatkówki i
mogę stracić wzrok. Takie zagrożenie było już przy poprzedniej ciąży,
kolejna nie powinna się była zdarzyć. Jednak w moim przypadku żadna
antykoncepcja hormonalna nie wchodzi w grę. Zawiodła prezerwatywa.
Alicja długo się zastanawiała, czy lepiej mieć wzrok i wychowywać
dwójkę dzieci, czy być niewidomą matką trójki. Bardzo bała się utraty
wzroku. Dlatego decyzja była jasna: aborcja. Prawo dawało jej
możliwość legalnego usunięcia ciąży. Ale tylko w teorii, bo nie
znalazł się nikt, kto byłby gotów to zrobić. Urodziła. Teraz ma 34
lata. Wygląda bardzo młodo. Jest drobna, ma długie, ciemne włosy. Na
nosie dwie lupy w oprawie. Minus 25 dioptrii, a niedługo i te będą
zbyt słabe. Nie rusza się bez nich z domu, inaczej przewróciłaby się
na najbliższym krawężniku. - Ludzie mówią, że nie może być ze mną aż
tak źle, bo chodzę. Ja na to, że nie mam innego wyjścia - mówi. Jest
przekonana, że pieniądze załatwiłyby sprawę.
- Oficjalnie lekarze mają usta pełne frazesów, ale podziemie chętnie
przyjmuje takie przypadki jak mój. Gdy nikt nie chciał mi pomóc,
wzięłam do ręki gazetę i dzwoniłam po ogłoszeniach typu: ginekolog
dyskretnie. Umówiłam się nawet z jednym z nich na 1,5 tys. zł, ale gdy
się dowiedział, że jestem po dwóch cesarskich cięciach, powiedział, że
będzie mnie to kosztować 5 tys. Na taką sumę nikogo z mojej rodziny
nigdy nie byłoby stać.
- Coraz więcej lekarzy boi się dokonywać aborcji. Albo raczej udają,
że się boją. Mają po prostu ochotę szybko pozbyć się kłopotu -
przekonuje Wanda Nowicka z Federacji na rzecz Kobiet i Planowania
Rodziny, która zajęła się sprawą Alicji. - Dlatego każda ciężarna
kobieta powinna stosować zasadę ograniczonego zaufania do lekarza. To
bardzo smutne, ale nie ma już żadnej pewności, że lekarz będzie myślał
przede wszystkim o niej, a nie o ratowaniu życia płodu za wszelką cenę
czy o tym, by mieć święty spokój.
http://www.geocities.com/humanizm_w_polsce/Sprawa_Al
icji_Tysiac.html
----------------------------------------------------
----------------------------------------------------
---
http://www.goscniedzielny.wiara.pl/index.php?grupa=6
&art=1193827220&dzi=1104786574
serdecznie pozdrawiam
Chiron
|