Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not
-for-mail
From: "R" <r...@p...interia.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Dwulatek i prawdopodobna śmierć matki
Date: Fri, 20 Aug 2010 22:44:44 +0200
Organization: http://onet.pl
Lines: 133
Message-ID: <i4mp9s$hft$1@news.onet.pl>
References: <i41l9u$6mv$1@news.onet.pl> <i42nd2$v9n$1@news.onet.pl>
<i44elf$b59$1@news.onet.pl> <i4dosf$bch$1@news.onet.pl>
<i4dsod$ln0$2@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: ip-91.150.177.3.csa-net.pl
X-Trace: news.onet.pl 1282336892 17917 91.150.177.3 (20 Aug 2010 20:41:32 GMT)
X-Complaints-To: n...@o...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 20 Aug 2010 20:41:32 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.5512
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.5512
X-RFC2646: Format=Flowed; Response
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:555560
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Sender" napisał w wiadomości
news:i4dsod$ln0$2@news.onet.pl...
>R pisze:
> > Może - ale lepiej od Ciebie wiem, co chciałam przekazać. Nie to, co
> > streściłeś.
> Tak? No to co chciałaś przekazać?
Coś innnego. Nie rozumiesz, trudno. Pewien grupowicz nauczył mnie
praktycznie, że jeżeli ktoś nie rozumie za pierwszym, góra drugim razem, to
nie warto się wysilać bo nie chce/nie jest w stanie zrozumieć.
> Proszę bardzo, wyjaśnij, jak chciałaś swoją IMO egoistyczną informacją zza
> grobu uniknąć wywołania i wzmocnienia poczucia straty matki u swojego
> dziecka, o ile to jest technicznie w ogóle możliwe?
Skoro bardzo prosisz to masz 3 warianty odpowiedzi:
a) właśńie mniej więcej tej sprawy dotyczyło moje pytanie (jak
uniknąć/zminimalizować poczucie straty u dziecka) - i uzyskałam mniej więcej
satysfakcjonujące mnie odpowiedzi (jeszcze raz dziękuję autorom)
b) nigdzie nie twierdziłam, że nie jestem egoistką - jestem! Tylko, że mnie
coś innego niż Tobie podnosi samopoczucie (tłumaczenie na twój język:
podnosi komfort życia).
c) uważam, że faktycznie wyjaśnienie Ci tego nie jest dla mnie technicznie
możliwe.
[Oczywiście mogłam jeszcze inaczej zinterpretować to złożone zdanie, ale nie
chciałam].
Wybierz sobie coś ;).
> Jeśli przekonasz mnie, (...)
Najpierw przekonaj mnie, że warto Cię do czegokolwiek przekonywać. Tak bez
motywacji nie chce mi się wysilać. To poniżej nie jest wystarczająco
zachęcające.
> to chętnie uznam, że zakładając ten wątek nie kierowałaś się wyłącznie
> czystym egoizmem. I to nie jest bynajmniej kop czy inna wycieczka
> osobista, ale póki co - fakt.
Jeśli naprawdę tak uważasz to faktycznie jest to fakt (Twoje uważanie).
W takim wypadku ja uważam, cytuję:
> > masz problemy z rozumieniem tekstu pisanego.
Dodać na końcu tego znadnia należy oczywiście: "mojego". Nie mam podstaw do
wyciągania ogólniejszych wniosków.
> >> IMO doskonale rozumiem emocje i ich konsekwencje, prawdopodobnie
> >> znaczniej bardziej od ciebie i dlatego nie przeceniam ich tak jak ty.
> > To kiedy rodziłeś? (Przypomnę, że wypowiadałeś się o tym, czego ja chcę
> > dla mojego dziecka).
> Wg ciebie muszę urodzić dziecko, żeby rozumieć emocje z nim związane?
Tak. Jeżeli mówimy o emocjach matki biologicznej.
Podobnie jak uważam, że trzeba się oparzyć, żeby wiedzieć jak to boli, zjeść
pomarańczę by poznać jej smak, osobiście skoczyć ze spadochronu by poznać
czym jest długie swobodne spadanie w pustkę (no tu można i bez spadochronu
ale to będzie ostatnie poznnie) itd.
> Nadal wyraźnie nie odróżniasz czucia od rozumienia
Moim zdaniem to Ty:
a) nie odróżniasz rozumienia uczuć od rozumienia pojęć. Uważasz, że
niewidomy od urodzenia może zrozumieć co czuje np. artysta malarz patrząc na
zachód słońca w górach?
b) nie odróżniasz zauważenia, że kimś kierują jakieś emocje od rozumienia
tych emocji (potrafię np zauważyć, że ktoś wpadł w furię ale nie rozumiem
tak silnej złości, żeby nie dało się nad nią/nad ekstremalnym okazywaniem
jej zapanować).
c) Nie odróżniasz rozumienia powodów emocji od rozumienia samych emocji
jakie te powody wywołały.
d) prawdopodobnie nie odróżniasz też rozumienia emocji od
zauważenia/przewidzenia/rozumienia skótków jakie za sobą niosą (bo tak
napisałeś jakby dla Ciebie było to prawie to samo, a IMHO nie jest).
Na marginesie: uważam też, że można coś czuć i tego nie rozumieć lub (w
znaczeniu logicznym) nie wiedzieć, że się czuje. Ale nie można dobrze
rozumieć tego czego się nigdy nie poczuło samemu.
> i stąd cały twój dalszy tekst z tego postu, którego nie wiem skąd
> wygrzebałaś,
Twój post na który odpisałam wygrzebałam z mojego czytnika. A po polsku:
usiadłam przed komputerem, uruchomiłam Outlooka ekspressa 6 i czytałam sobie
posty z tego wątku. Między innymi był ten sporny. Dla mnie nie ma w tym
niczego wyjątkowego.
A mój post na który odpisywałeś wygrzebałam z głowy. Nie lubię ściągać
;).[To tak na wszelki wypadek gdyby jednak dosłowna interpretacja tekstu
była właściwa].
> bo z serwera onetu go od razu wycofałem
Najwyraźniej Ci nie wyszło bo outlook ciągnie dla mnie posty właśnie z tego
serwera. Nie będę jeszcze raz ciągnąć grupy żeby sprawdzić czy ciągle jest
na serwerze onetu ale sprawdziłam w googlu i tam ciągle jest choć ma zniknąć
za 2 dni [cały czas mowa o Twoim poście]. Jula też na niego odpisała. Więc
go [Twojego postu] sobie nie wymyśliłam.
#Na post zaczęłam odpowiadać wcześniej ale nie dotrwałam do końca, dziecko
się obudziło - tego postu już tam pewnie nie ma ale był jak sprawdzałam.
> z powodu, który również podałem,
Czytając ten powód [o ile rozumiem właściwie o czym piszesz] sądziłam, że
chodzi o Twój pierwszy post. Ten (niby wycofany) wydawał mi się bardziej w
temacie.
> jest prezentacją uprzedzeń do mnie, z którym bynajmniej się nie kryjesz.
A teraz podmiot domyślny znów nam przeskoczył (chyba - tego się będę przy
odpowiedzi trzymać) na mój post. Bo chyba powód jaki podałeś nie jest
prezentacją uprzedzeń moich do Ciebie. Może stosuj jakieś
nawiasy/cudzysłowy/pauzy na dygresje?
Wolałbyś jakbym ewentualne uprzedzenia [z mojego punktu widzenia jest to
nabyta wiedza o Twoim sposobie pisania/podchodzenia do rzeczywistości]
ukrywała i udawała, że nic Twojego wcześniej nie przeczytałam? Po co? Albo
miałabym udawać, że Twój sposób komunikowania treści mi się podoba? Też w
jakim celu? [w twoim języku co mogłabym z tego mieć?] I tak mamy problemy
komunkacyjne.
> Jeśli więc nie zmienisz swojego podejścia, to sorry, ale dyskusja z
> bełkotem tak uprzedzonej osoby nie ma chyba większego sensu.
Napisz wyraźnie czego ode mnie oczekujesz to może (jeżeli uznam, że ma to
jakiś sens) w rozsądnych granicach się dostosuję. Zgadywać mi się nie chce.
Tak: poza tym, że jestem egoistką jestem też leniwa.
--
Renata
|