Data: 2006-03-06 08:43:09
Temat: Re: Dylemat
Od: Sebastian Kuczyński <u...@n...ssn.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Data: 05.03.2006 - autor: Flyer - treść:
> Bo Ona dla mnie coś znaczy, znaczą dla mnie jej lęki i to co z nią się
> stanie - "nie potrafiłem jej pomóc". Wiesz gazebo - ostrzegałem ją, nie
> pomyliłem się - kwestia tego, czy zechcę pójść dalej i własne
> ostrzeżenia ziścić, czy je zaneguję czekając niewiadomo na co. Dlatego
> chcę usłyszeć, że to nie ma sensu, a ja jestem osobą, której żadna
> kobieta nie potraktuje poważnie.
Olej jej leki.Jak widac nie potrzebowala Twojej pomocy.Mozliwe ze
chciala sie tylko sprawdzic czy jest osoba ktora mezczyzni traktuja
powaznie.Dowiedziala sie,eksperyment sie skonczyl i wrocila do siebie.
Porzucenie przez kobiete zawsze powoduje pytania dotyczace wlasnej
wartosci.Ja tez mialem (i mam) takie pytania w zwiazku z rozpadem mojego
zwiazku.I uslyszalem takie madre stwierdzenie.Zalozmy ze jestes
pomarancza.I spotykasz kobiete ktora sobie mysli "o jaka fajna
pomarancza".Po pewnym czasie jednak dochodzi do wniosku ze woli banany.I
co zmienisz sie w banana ? Bedziesz czekal az zmienia sie jej
upodobania? Podczas gdy na swiecie sa miliony kobiet ktore marza wlasnie
o pomaranczach ?
Daj sobie spokoj stary.Po prostu poszukaj sobie kobiety ktora lubi
pomarancze.I zobaczysz ze bedziecie zadowoleni oboje.
|