Data: 2006-03-05 11:31:39
Temat: Re: Dylemat
Od: gazebo <g...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Flyer wrote:
>
>
> Bo Ona dla mnie coś znaczy, znaczą dla mnie jej lęki i to co z nią się
> stanie - "nie potrafiłem jej pomóc". Wiesz gazebo - ostrzegałem ją, nie
> pomyliłem się - kwestia tego, czy zechcę pójść dalej i własne
> ostrzeżenia ziścić, czy je zaneguję czekając niewiadomo na co. Dlatego
> chcę usłyszeć, że to nie ma sensu, a ja jestem osobą, której żadna
> kobieta nie potraktuje poważnie. ;) Cbnet się nie sprawdził [kiedyś] -
> pewnie ma coś z libido. ;)
>
jasne, sam sobie powtarzam jesli cie kocham to pozwole ci odejsc,
pozostaje pytanie dlaczego, dlaczego mam pozwolic jej odejsc? :) to jest
caly system postrzegania i reakcji, ktory sami sobie ukladamy, i masz
racje, ale co z tego? racja to jeszcze nie slusznosc, tak mi sie nasunal
pewien fragment z ksiazki, Stad do wiecznosci bodajze, sierzant, ktory
mial zamiar zostac oficerem, romansowal wlasnie z zona pewnego oficera,
i pozwolil jej odejsc, takie ladne slowa tam padly, cos tak w
przyblizeniu postaram sie oddac, jesli jestesmy zaaferowani wlasnymi
uczuciami nie zauwazamy tych drugich, on odszedl od niej, dla jej dobra,
tak naprawde ciagle nie wiem co to znaczy
--
careful with that axe Eugene!
|