Data: 2004-03-05 15:10:29
Temat: Re: Dylemat...
Od: "Oasy" <u...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ijon" <i...@b...pl> napisał w wiadomości
news:c2a2gu$6mg$1@nemesis.news.tpi.pl...
> "Szpakowaty Pan" <s...@N...gazeta.pl> wrote in message
> news:c2a0v4$i0$1@inews.gazeta.pl...
>
> > Ale wtedy może Twoja pensja będzie jedyną na dłużej.
>
> Jesli dobrze zrozumialem - to i tak jest jedyna na dluzej.... :-)
>
> Twarda rzeczywistosc jest taka, ze kazdy Ci napluje w kasze gdy mu
> pozwolisz.
> Jesli dobrze pojalem o co chodzi - faceci graja z nim w amerykanskiego
> pokera - im wiecej w puli - tym lepiej dla nich :-)
>
> Na jego miejscu wzialbym wolne (hehe - Wy nie placicie ja nie pracuje) i
> porozgladal sie za normalna robota.
Też o tym pomyślałem, w sumie to żadne przegięcie, a jak już to ze strony
obecnego pracodawcy. Nalażałaby mu się oczywiście lojalna informacja iż z
powodu osobistych kłopotów finansowych spowodowanych niespłaconymi
zaległościami pracownik zmuszony jest wziąść bezpłatny urlop i podjąć pracę
w innym miejscu w celu rozwiązania problemów finansowych. Jeśli chodzi o
przekazanie dotychczasowo rozpoczętej pracy to należałoby postąpić tak jak
pracodawca, czyli obiecać że się ją przekaże, każde ponaglenie wykorzystywać
jako okazję do zapytania o spłatę długów. Wszystko oczywiście jak
najbardziej miłym i uległym tonem, przecież pracodawcy też są w większości
bardzo mili i uprzejmi.
Pozdrawiam
Andrzej
|