Data: 2003-04-03 18:29:29
Temat: Re: Dysocjacja pozytywna
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Flyer napisał:
> Kis Smis napisał:
>
> > Sądze że przekrecasz mnustwo rzeczy i mnustwo rzeczy.
> > Jesli chcesz potraktuj to jako diagnozę. Jesteś (prze)krętaczem.
Nie moglem sie oprzec - Matka Teresa niewatpliwie nie zostane. Ja tez
sadze, ze przekrecasz mnóstwo rzeczy (a moze "mnustwo"?) - jak chcesz
sie bawic w czepianie to prosze bardzo. Lekarzu lecz sie sam?
Podsumowujac, z mojego punktu widzenia - zaczalem pewien watek.
Nastepnie Ty zaprezentowales conajmniej brak kultury (moze uleganie
latwym gustom, pewnym wzorcom albo po prostu chamstwo) wypisujac mi
jakies teksty o zdrowiu (o ktorym w danym momencie nic nie mogles
wiedziec). Dodatkowo popelniles blad (wiem, ze to zostanie zle odebrane,
ale mam w nosie psychologiczny belkot) wypisujac wszystko tylko nie
problem zrodlowy polegajacy na zamianie slow dysocjacja i dezintegracja,
ktore mialem prawo (oczywiscie subiektywnie) pomylic, bo zawodowo
psychologia sie nie zajmuje, ksiazke czytalem rok temu (pamietasz moze
wszystko co zdarzylo sie rok temu?) i podchodze do zycia
pragmatycznie/praktycznie.
Wytlumacze Ci oprocz tego jedna rzecz - na takie jednostki
niezsocjalizowane jak ja czesc okreslen i skryptow po prostu nie dziala,
wiec nie dziw sie, ze stosujac okreslone schematy nie dostajesz tego
czego oczekiwales ;).
Pozwole sobie skonczyc watek, z mojej strony, co powinienem zrobic juz
przy uwagach o zdrowiu, ale znow odezwala sie moja przekornosc. Powodem
nie bedzie jalowosc dyskusji, bo miesa jeszcze duzo by sie znalazlo, ale
pewne przedwojenne zasady, mowiace, ze z .... nie powinno sie wogole
rozmawiac ;).
Pozdrawiam
Zdrowiejacy Pacjent
Flajer
|