Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Dzieciaczek sasiada...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Dzieciaczek sasiada...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 355


« poprzedni wątek następny wątek »

281. Data: 2003-01-24 13:56:20

Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora



"Jakub Słocki" wrote:

> A z jakiego powodu ? ja jestem ZA domami starcow, ale tylko przy zgodzie
> tam idacego. Dlatego tez ja tam pojde jesli dozyje - bo chce :)

A to zupelnie co innego :)
Cofam to co napisalam.
pzdr
agi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


282. Data: 2003-01-24 13:57:37

Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: Jakub Słocki <j...@s...net.nospam> szukaj wiadomości tego autora

In article <3...@p...onet.pl>, a...@p...onet.pl
says...
>
>
> Iwcia&Pstryk wrote:
>
> > Ja mysle ze jesli Jakub bedzie mial poczucie ze zrobil wszystko tak jak
> > potrafil najlepiej to i w domu starcow mu bedzie wesoło
>
> Watpie. Gdyby ( odpukac ) do tego doszlo- to znikoma jest szansa, ze
> bedzie mial poczucie, iz zrobil wszystko co tylko mógl i jak potrafil
> najlepiej.
> Wieksze prawdopodobienstwo swiadomosci i szukania bledu gdzies po
> drodze.

A z jakiego powodu ? ja jestem ZA domami starcow, ale tylko przy zgodzie
tam idacego. Dlatego tez ja tam pojde jesli dozyje - bo chce :)

K.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


283. Data: 2003-01-24 13:58:37

Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: "Jojo" <m...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jakub Słocki" <j...@s...net.nospam> napisał w wiadomości
news:MPG.189b6166a9395be99898bd@news.onet.pl...
> In article <b0rerb$364$1@news.tpi.pl>, b...@z...pl
> says...
> > Pracownicy sklepów to jeszcze nie rozumiem, ale dlaczego nieznajomi
sąsiedzi
> > sie z definicji nie kwalifikują?? Współczuję sąsiadów
>
> w moim przypadku nie z definicji. Ale ja wole miec znajomych z ktorymi
> "reguluje" kontakty. A taki sasiad jako znajomy to roznie bywa.
> Szczegolnie jak po zaznajomieniu sie okazuje nie takijak chcesz. :) Jak
> go wtedy "odpedzic" ? :)
>

sąsiedzi bywają bardzo problematyczni a z racji usytuowania ciężko z nimi
zerwać kontakty i dlatego wolę utrzymywać z nimi stosunki uprzejme ale nie
podchodzące pod status znajomych
a ze nie mam specjalnie ani czasu ani chęci żeby latac po chałupach i
weryfikować kto wg mnie się nada a kto nie to wolę żeby zostało jak jest
a nadziac się mozna czasem poważnie
opiszę przypadek zza sciany: sasiadowi zablokowały się drzwi, domowa płeć
męska oczywiście słuzyła pomocą techniczną, płec damska czyli ja zaprosiła
kobitę zza ściany (panowie pruli drzwi dość długo i dokładnie) na kawe
herbatę i kawałek chleba, siedziała kilka godzin (bo tyle to trwało) i bez
absolutnie żadnej zachęty a nawet przy moim zdecydowanym sprzeciwie
opowiedziała mi intymne ( z bardzo intymnymi szczegółami)dzieje swoje,
swoich dzieci , tego pana i kogo tam jeszcze, jako ze mój nieletni był
zmuszony tego słuchać interweniowałam nawet dość ostro ale bez rezultatu,
wyrzucenie za drzwi nie wchodziło w rachubę, problem trwał później dość
długo, pani nas nachodziła, zaczepiała itd. dopiero policja, karetka i
kaftan bezpieczeństwa (nie myśmy ich wzywali) uwolniło nas od niechcianej
znajomej

więc zdecydowanie nie patrzę na ludzi bedących blisko nas z racji
zamieszkania jako na potencjalnych znajomych - świat na naszym bloku się nie
kończy
a ze ludzie zwracają uwagę na obcego dobierającego się do drzwi sasiada? bez
proszenia o pomoc tak robią i ja też tym samym odpłacam

pozdr.Joanna


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


284. Data: 2003-01-24 14:03:08

Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: Jakub Słocki <j...@s...net.nospam> szukaj wiadomości tego autora

In article <b0rgkj$67m$1@news.gazeta.pl>, r...@g...pl says...
> Użytkownik "Jakub Słocki" <j...@s...net.nospam> napisał w wiadomości
> news:MPG.189b392ad58f194f9898ad@news.onet.pl...
> > In article <b0pln2$f8p$2@inews1.gazeta.pl>, r...@g...pl says...
> > > > Nie ogladalem, wiec nie ma co przypominac. Ale co to zmienia? Tak samo
> > > > jak dziecko ktore sa wychowywane przez biologicznych rodzicow moze im
> w
> > > > to nie uwierzyc, bo jest np. rude a oboje rodzice blond i zafundowac
> > > > sobie traume,
> > >
> > > Tu wystarczy podręcznik genetyki, nie sądzisz? Przyjemne z pożytecznym
> (my
> > > takie kwestie, jak kolor oczu i włosów obcykaliśmy z naszymi dzieciakami
> już
> > > dawno).
> >
> > Taaaa, Twojemu przytoczonemu wczesniej "trzylatkowi" w szczegolnosci.
>
> Dlaczego nie? Prawa genetyki są proste jak konstrukcja cepa, nietrudno
> znaleźć odpowiednie ilustracje. Ja ze swoimi dziećmi od dawna oglądam
> encyklopedię (sama w dzieciństwie to uwielbiałam) - taką zwykłą
> sześciotomówkę, polecam.

Ok, zagalopowalem sie. Nie wiem o czym bede rozmawial z moim
trzylatkiem. Moze tez bedziemy dyskutowac o genetyce.

Przyjalem zalozenie, ze to jeszcze nie ten wiek, wiec wycofuje to zdanie
o trzylatku.

K.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


285. Data: 2003-01-24 14:03:09

Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: "Ewa Ressel" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


>
> > 2. Zakladasz, ze w takiej sytuacji jak opisywana w watku bylibyscie z
> > Kuba w stanie wychowac dziecko w przekonaniu, ze nic zlego sie nie
> > stalo, nie skrzywdzic go i nie dopuscic do skrzywdzenia rpzez otoczenie.
> > Polemizuje i z ta teza.
> W którejś z odpowiedzi napisałam jak bym sobie z tym poradziła (sprawy
łóżkowe
> rodziców i poprzestanie na informacji o innym biologicznym rodzicu).


Ale Kuba wprost stwierdził, że dla niego powiedzenie KONKRETNIE, o kogo
chodzi, nie byłoby problemem. No więc jak to jest - powiedzielibyście, czy
nie? Zakładając, że dziecko spyta wprost.
ER



--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


286. Data: 2003-01-24 14:03:25

Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora



Basia Zygmańska wrote:

> od innej strony - od strony żony sąsiada.
> I co mi przyszło do głowy :
> O ile nie miałabym zastrzeżeń, zeby mój maż był dawcą w banku spermy -
> to miałabym spore zastrzeżenia o to zeby bezposrednio był dawcą dla
> sąsiadki.
>
> Byłabym koszmarnie zazdrosna, nawet nie o sam fakt "bzykania", ale o
> to dziecko, które nie jest moim dzieckiem, a mogłoby być.
> Nie mogłabym patrzeć jak rośnie, byłoby to dla mnie koszmarem
> (niezależnie od posiadania dzieci własnych).
>
> Czy ktoś popatrzył na tą sprawę od tej strony ?

Tak. Jak równiez co bedzie z dziecmi tego sasiada. Jak przyjma
swiadomosc, ze mieszkanie obok mieszka ich brat/siostra i dlaczego.
Co bedzie za iles lat kiedy w gre wejda chocby kwestie zazdrosci.
Stad nie moge sie zgodzic, ze to co ustalone teraz, bedzie równie jasne
i niekonfliktowe w przyszlosci dla wszystkich stron. Asia i Kuba
zapominaja mam wrazenie o _mozliwosci_ zmian w sferze emocjonalnej u
kogokolwiek z zainteresowanych.
pzdr
agi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


287. Data: 2003-01-24 14:05:51

Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: Jakub Słocki <j...@s...net.nospam> szukaj wiadomości tego autora

In article <b0rgos$6lg$1@news.gazeta.pl>, r...@g...pl says...
> > Raz zaboli, drugi raz zaboli i przestanie.
>
> Chyba że wcześniej np. popełni samobójstwo, bo nie będzie w stanie znieść
> tego bólu, który lekceważysz :-/

Widzisz ja tego bolu nie lekcewaze. Ja staram sie go likwidowac. Jakbym
lekcewazyl to nie rozpisywalbym sie w tym watku co mam zamiar robic zeby
ten bol likwidowac od samego poczatku.

> piecio czy
> > szesciolatkowi na pewno wpoje ze zycie to w wiekszosci kloaka,
>
> Czy sprowadzanie dzieci na TAKI świat nie jest przejawem skrajnego egoizmu?

Bynajmniej. Sprowadzenie dzieci na taki swiat, bez zapewnienia im
milosci, domu itd. jest skrajnym egoizmem (celem samym w sobie wlasciwie
jest wtedy co? Chec posiadania? zakladam, ze dziecko jest planowane.)

K.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


288. Data: 2003-01-24 14:08:09

Temat: OT
Od: Jakub Słocki <j...@s...net.nospam> szukaj wiadomości tego autora

In article <b0rgns$9fs$1@absinth.dialog.net.pl>, m...@i...pl
says...
> opowiedziała mi intymne ( z bardzo intymnymi szczegółami)dzieje swoje,
> swoich dzieci , tego pana i kogo tam jeszcze, jako ze mój nieletni był
> zmuszony tego słuchać interweniowałam nawet dość ostro ale bez rezultatu,
> wyrzucenie za drzwi nie wchodziło w rachubę, problem trwał później dość

Ja bym na tym etapie eksmitowal bez lokalu zastepczego :)

K.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


289. Data: 2003-01-24 14:09:34

Temat: Re: OT
Od: "Jojo" <m...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jakub Słocki" <j...@s...net.nospam> napisał w wiadomości
news:MPG.189b672bc063c9c9898c3@news.onet.pl...
> In article <b0rgns$9fs$1@absinth.dialog.net.pl>, m...@i...pl
> says...
> > opowiedziała mi intymne ( z bardzo intymnymi szczegółami)dzieje swoje,
> > swoich dzieci , tego pana i kogo tam jeszcze, jako ze mój nieletni był
> > zmuszony tego słuchać interweniowałam nawet dość ostro ale bez
rezultatu,
> > wyrzucenie za drzwi nie wchodziło w rachubę, problem trwał później dość
>
> Ja bym na tym etapie eksmitowal bez lokalu zastepczego :)
>

z różnych przyczyn nie dało rady, ale skutecznie wyleczyło mnie to z takich
ludzkich odruchów na przyszłość :)
późniejszymi czasy to chłop soba drzwi blokował a i tak potrafiła sie
przepychać , wejście siłowe domowego obrońcy podpadałoby pod paragraf ;)
wiec lepiej wynieść butelke z wodą i tyle;)
w końcu zapraszam kogo chcę a nie kogo muszę i to samo odnosi sie do
przyjaźni i znajomości
pozdr.Joanna


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


290. Data: 2003-01-24 14:12:09

Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: Jakub Słocki <j...@s...net.nospam> szukaj wiadomości tego autora

In article <3...@p...onet.pl>, a...@p...onet.pl
says...
> Tak. Jak równiez co bedzie z dziecmi tego sasiada. Jak przyjma
> swiadomosc, ze mieszkanie obok mieszka ich brat/siostra i dlaczego.
> Co bedzie za iles lat kiedy w gre wejda chocby kwestie zazdrosci.
> Stad nie moge sie zgodzic, ze to co ustalone teraz, bedzie równie jasne
> i niekonfliktowe w przyszlosci dla wszystkich stron.


> Asia i Kuba
> zapominaja mam wrazenie o _mozliwosci_ zmian w sferze emocjonalnej u
> kogokolwiek z zainteresowanych.

Juz gdzies napisalem - uznaje ze ludzie odpowiadaja za swoje decyzje.
O tym ze taka mozliwosc zman istnieje trzeba pamietac przed faktem i
znowu - przedyskutowac co by bylo gdyby. jesli sasiad nie jest swiadomy
- mozna mu o tym powiedziec. A jak przemysli kwestie i powie ze to malo
prawdopodobne ale nawet gdyby to pozniejsza zazdrosc bedzie tylko jego
wewnetrznym problemem - to dla mnie sprawa jest wyjasniona.

Co do biologicznego rodzenstwa - znowu nasze postrzeganie swiata jest
inne. Co z tego ze biologiczne? Dla mnie dawca pozostanie dawca, a
rodzice rodzicami.

K.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 20 ... 28 . [ 29 ] . 30 ... 36


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Babcia
barwa głosu
poradnia dla par?
zaprzeczenie ojcostwa, prawo polskie a europejskie.
koncząc samotność w rodzinie

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »