Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Dzieciaczek sasiada...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Dzieciaczek sasiada...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 355


« poprzedni wątek następny wątek »

301. Data: 2003-01-24 15:16:50

Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: Jakub Słocki <j...@s...net.nospam> szukaj wiadomości tego autora

In article <b0ri9g$c0v$1@news.gazeta.pl>, j...@N...gazeta.pl says...
> Jakub Słocki <j...@s...net.nospam> napisał(a):
>
> > Co prawda nie chce wywolywac dyskusji na temat domu starcow, ale uwazam
> > je za calkiem racjonalne, i w momencie kiedy sobie z codziennym zyciem
> > bym nie radzil bylbym jak najbardziej za.
>
> Wszyscy tak mówią - do momentu, kiedy zagrożenie taką koniecznością nie staje
> się realne.

I tego problemu nie rozstrzygniemy az do mojej poznej starosci :)

K.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


302. Data: 2003-01-24 17:48:37

Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: "margola & zielarz" <malgos@spamu_nie_kochamy.panda.bg.univ.gda.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jakub Słocki" <j...@s...net.nospam> napisał w wiadomości
news:MPG.189b772b1b7d28df9898c7@news.onet.pl...
> Poza tym taka sytuacja jak dla mnie nie zmienia sie w przypadku dawcy
> anonimowego.


Zmienia sie. O poczucie odrzucenia. Nieuniknione, jak sadze.

Margola


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


303. Data: 2003-01-24 18:00:21

Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: "boniedydy" <b...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik krys <k...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:

>
> To może wróćmy kilkanaście lat wsteczi zastanówmy się, czy jako
potencjalni
> rodzice mamy prawo oszczędzać na in vitro i zatrudniać do poczęcia
sąsiada,
> skoro za jakiś czas może się okazać, że to może mu zniszczyć życie.

Ogólnie sie z Tobą zgadzam, ale jakie in vitro?! Powinno wystarczyć sztuczne
zapłodnienie, ale w organizmie matki, a nie w próbówce. Można nawet
zatrudnić sąsiada jako dawcę spermy,ale po co od razu ma sypiać z żoną
bezpłodnego mężczyzny tak długo, aż poczną dziecko (a nie wiadomo, ile to
potrwa). Sztuczna inseminacja jest stosunkowo niekłopotliwa, tania i nie
powodujaca żadnych komplikacji związanych z ew. mogącą się pojawić
zazdrością pozostałych małzonków. Ponadto w razie gdyby była taka sytuacja,
łatwiej znieść plotki związane z tym, ze dawcą nasienia został sąsiad, niż
że sąsiad przespał się z potrzebujacą sasiadką.

boniedydy


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


304. Data: 2003-01-24 18:03:20

Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: "boniedydy" <b...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Iwcia&Pstryk <p...@o...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:b0rfd4$6db$...@k...task.gda.pl...
>
> > Z drugiej strony rozumiem, że przyszli rodzice chcą znać dawcę nasienia.
> > Osobiście też bym tak wolała w analogicznej sytuacji, natomiast
wybrałabym
> > osobę jak najbardziej oddaloną od stałego kręgu znajomych czy sąsiadów -
> > zwłaszcza tych, przed którymi chciałabym sprawę ukryć.
>
>
> O!
> Tu jest to sedno sprawy nad którym ze ślubnym się teoretycznie
> zastanawialiśmy....tylko niepotrzebnie wplątaliśmy w to nieszczęsnego pana
> ziutka sąsiada który zdominował dyskusje...


;)))) Trafiony-zatopiony? No to powiem, że nie miałabym zaufania nawet do
najbardziej sprawdzonego (przez kogoś obcego) anonimowego dawcy spermy i
wolałabym, zeby w razie potrzeby dawcą został ktoś mi znany i ceniony za
intelekt, osobowość i inne zalety.

boniedydy


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


305. Data: 2003-01-24 18:07:30

Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: "boniedydy" <b...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Jakub Słocki <j...@s...net.nospam> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:
> In article <b0rerb$364$1@news.tpi.pl>, b...@z...pl
> says...
> > Pracownicy sklepów to jeszcze nie rozumiem, ale dlaczego nieznajomi
sąsiedzi
> > sie z definicji nie kwalifikują?? Współczuję sąsiadów
>
> w moim przypadku nie z definicji. Ale ja wole miec znajomych z ktorymi
> "reguluje" kontakty. A taki sasiad jako znajomy to roznie bywa.
> Szczegolnie jak po zaznajomieniu sie okazuje nie takijak chcesz. :) Jak
> go wtedy "odpedzic" ? :)

zawsze można kulturalnie wygasić kontakty (np. przestać mieć czas). Nie
widzę problemu.

> > Ja miałam nieznajomych, a teraz mam już znajomych sąsiadów i świetnie
się
> > kwalifikują na przyjaciół.
>
> Przyjaciele - to juz naprawde bardzo wysoko w hierarchii... :)

Owszem.

boniedydy


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


306. Data: 2003-01-24 18:09:53

Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: "boniedydy" <b...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Jojo <m...@i...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:

> długo, pani nas nachodziła, zaczepiała itd. dopiero policja, karetka i
> kaftan bezpieczeństwa (nie myśmy ich wzywali) uwolniło nas od niechcianej
> znajomej

Równie dobrze możesz zacząc mieć tego rodzaju problemy ze swoimi najlepszymi
znajomymi. Choroby psychiczne nie dotykają statystycznie częściej sąsiadów,
niż znajomych.

boniedydy


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


307. Data: 2003-01-24 18:12:43

Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: "boniedydy" <b...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik AsiaS <a...@n...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:
> Dlaczego piszesz ze założenie że piszę właśnie o takich przypadkach jest
> błędne? To co starasz się przekazać (dla ludzi dla których byłoby to zle=
> jest złe) jest oczywiste. Ale świat nie jest jednolity.
> A odpowiedź na powyższe: są różne układy... ;)

OK. Co do tego, pełna zgoda.

boniedydy


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


308. Data: 2003-01-24 18:40:32

Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: "Xena" <t...@l...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Osoba znana wszem i wobec jako boniedydy zamieszkała pod adresem
<b...@z...pl>
w artykule <news:b0q23e$qeu$1@news.tpi.pl> napisała w ten deseń:

> Użytkownik Xena <t...@l...com.pl> w wiadomości do grup
> dyskusyjnych na pisał:
>> Osoba znana wszem i wobec jako Ijon zamieszkała pod adresem
>> <i...@b...pl>
>> w artykule <news:b0oje5$ce9$1@news.tpi.pl> napisała w ten deseń:
>>
>>> "Xena" <t...@l...com.pl> wrote in message
>>> news:b0jvsu$9o5$2@news.tpi.pl...
>>>> Takie rozwiązanie nie dla wszystkich jest najlepsze. Znam parę,
>>>> która bardzo chce miec dzicko, nie może z powodu choroby męża, sa
>>>> bardzo katoliccy i in-vitro nie wchodzi w rachubę, ale zaadoptować
>>>> dziecka nie chcą. Ja ich rozumiem. Skończyło się na tym, że dzieci
>>>> nie mają.
>>>
>>> Rozumiem ze chca miec "swoje" dziecko, a nie dziecko wogole.
>>> Nie powiedzialbym, ze jest to postawa "bardzo katolicka".
>>> Powinni raczej przyjac to jako wskazanie od Boga ...
>>
> Większość adoptowanych dzieci trafia
>> w wieku c.a. 20 lat do psychiatrów, z powodu problemów jakie mają -
>> własnie w związku z adopcją.
>
> Skąd masz takie dane??? W życiu o tym nie słyszałam.
>

Od psychiatry. Moja mama jest psychiatrą i do niej trafiają takie osoby.
Do jej znajomych po fachu też. To jest problem, którego się nie widzi,
bo się o nim nie mówi.

>
> Że nie wspomnę już o tym, że jednak
>> materiał genetyczny przekazany przez rodziców jest też bardzo ważny.
>
> To znaczy oni mają lepszy materiał genetyczny od dzieci, które mogą
> zaadopto wać? Co za głęboko chrześcijańska skromność i pokora.

Nie lepszy. Inny. Taki, który sa w stanie zaakceptować przekazując
dziecku a nie kupując kota w worku.

> Czytając, co piszesz, mimowolnie wspominam wszystkich znanych mi
> narkomanów i alkoholików pochodzą cych z bardzo katolickich rodzin i
> robi mi się bardzo przykro.

Nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi. Możesz rozjaśnić?

>
>
> Nie
>> potępiam, broń Boże, adopcji, ale nie wiem, czy z tym co wiem na nią
>> bym sie zdecydowała. I dlatego ich rozumiem. A nie wiem dlaczego w
>> obliczu tragedii tych ludzi (tak, dla nich niemożnośc posiadania
>> dziecka jest tragedią) się z nich nabijasz, że mają to przyjąć jako
>> wolę boską.
>
> Ależ dlaczego mają nie przyjąć tej tragedii jako woli Boskiej? Hiob
> przyjął (w końcu) gorsze tragedie, a przecież ci ludzie są - jak
> powiedziałas - głęb oko wierzącymi katolikami.

Nie chodziło mi o to jak to przyjmą tylko o to jak Ty do tego
podchodzisz. Bo wyczułam nutke ironii w tym co napisałaś.
--
Pozdrówka
Tatiana

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


309. Data: 2003-01-24 18:47:14

Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: "Xena" <t...@l...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Osoba znana wszem i wobec jako AsiaS zamieszkała pod adresem
<a...@n...onet.pl>
w artykule <news:b0pnah$c71$1@news.onet.pl> napisała w ten deseń:

[...]

> Tak więc nie widzę różnicy - jedyna jest w tym czy jest to żenski czy
> męski dawca.

Ja widzę różnicę taką, że jak już wcześniej pisałam - nie da się dziecka
trzymać przez 9 miesięcy w szafce i trzeba gdzieś je przechować przez
ten czas. I jest to rozwiązanie przyjęte na świecie, akceptowane i w
ogóle. I jak dla mnie zasadniczo różni się od przespania się z sąsiadem.
Nie potrafię tego lepiej dzisiaj wyjaśnić, mam chyba gorszy dzień.

--
Pozdrówka
Tatiana

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


310. Data: 2003-01-24 18:51:28

Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: "Xena" <t...@l...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Osoba znana wszem i wobec jako Iwcia&Pstryk zamieszkała pod adresem
<p...@o...pl>
w artykule <news:b0rf8c$5ts$1@korweta.task.gda.pl> napisała w ten
deseń:

> Basiu jestes bardzo mądra kobietą ale sie mylisz. Nie kaz mi wyciagac
> armat, ale uwierz mi ze wiem co mowie, ok?
> Fakt ze inseminacja wymaga mniej lekow nie oznacza ze wcale. Cykl przy
> inseminacji jest prawie zawsze indukowany. A na jednym zazwyczaj sie
> nie konczy.

Prawie zawsze? Dziwne - znam osobiście przypadki gdzie tak nie było. Bez
leków i za pierwszym razem. Może zależy tez od lekarza.

> W jednym masz racje. Kobieta faktycznie czuje sie jak krowa...

W opisywanym przeze mnie przypadkach kobieta czuła się przeszczęśliwa,
że wreszcie może mieć dziecko. Nie wiem jak czuje się krowa, ale Ty
chyba też nie masz takich doświadczeń ;-)

--
Pozdrówka
Tatiana


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 20 ... 30 . [ 31 ] . 32 ... 36


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Babcia
barwa głosu
poradnia dla par?
zaprzeczenie ojcostwa, prawo polskie a europejskie.
koncząc samotność w rodzinie

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »