Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Dzieciaczek sasiada...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Dzieciaczek sasiada...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 355


« poprzedni wątek następny wątek »

341. Data: 2003-01-25 17:07:03

Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: "Mrowka" <m...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "miireek" <m...@a...pl> napisał w wiadomości
news:b0ci3a$50r$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Janna" <j...@t...pl> napisał w wiadomości
> news:23082-1042826822@as3-226.starogard.dialup.ineti
a.pl...
>
> >Kobieta z bezdzietnego malzenstwa decyduje sie na najprostszy
> > sposob produkcji berbecia - bzykniecie sie z faciem. Jego zona nie ma
> nic
> > przeciwko, zeby jej chlop bzyknal inna.
> >
>
> Nikogo nie bulwersuje ta terminlogia?
>
> Zdegustowany Mirek

Wiesz co?Ja tez jestem zdegustowana....
Wszyscy jacy sa niby tolerancyjni,tylko dlaczego w tym naszym tolerancyjnym
swiecie ludzie pozwalaja zyc spokojnie homoseksualistom,parom
mieszanym,ludziom bezdomnym,alkoholikom?
Ale np jezeli chodzi o bzykanie panienki z kim sobie zazyczy jest to
ok...zenada...

Magda


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


342. Data: 2003-01-25 17:15:42

Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: "AsiaS" <a...@n...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Sowa"
> Ach jak to znów niebanalne! Ach,ach.
Nie wiem dlaczego ironizujesz. Boli Cię to gdzie chodzę
czy chcesz żeby bolało mnie? Czy wyśmiewanie kogoś podnosi Cię
na duchu czy tak tylko piszesz bez powodu?

> I kto to deklarował, że nie opowiada o swoim życiu nieznajomym? :))))
Nie wiem. Ja mam naturę ekshibicjonistyczną, ale tylko w określonych
miejscach: przy bliskich, w miejscach zgodnych z moimi zainteresowaniami,
w internecie itp.

> A może ja jestem pracownicą sklepu mięsnego?
Nie mam pojęcia.

>I dodaj jeszcze tych co tylko
> czytają i nie piszą, i jeszcze tych co piszą, ale nie są na odpowiednim
> poziomie. Sami dobrzy znajomi.
?
--
Pozdrawiam
Asia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


343. Data: 2003-01-25 17:20:14

Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: "AsiaS" <a...@n...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Sowa"
> A w czym zawinili Ci biedni ludzie, że się nie kwalifikuj?? Ci opiekuni z
> piaskownicy zwłaszcza mnie intryguj?. Zakładaj?c że przeciętna matka choć
> czasem wyjdzie ze swym dzieckiem do piaskownicy, to nie kwalifikuj? się
> kobiety w wieku rozrodczym?
Tak, w piaskownicy bawię się z dzieckiem, te mamy które szukają okazji
do znajomości w piaskownicy siedzą na ławce obok i gadają. A ja siedzę
w środku i robię baby przez pięć minut, zaraz potem muszę biec na karuzelę,
za dwie minuty na huśtawkę, za minutę ratować dziecko z kałuży, za pięć minut
po wyczyszczeniu łapek znowu piaskownica. Najwzyczajniej w świecie nie widzę
dla siebie okazji do poznawania nowych ludzi, chyba że jak moi znajomi:
mają ochotę biegać za nami po całym parku. Ale jeśli to dla Ciebie
nadal dobry powód zeby sie ze mnie i Jojo pośmiać to na zdrowie;)

> P.S. A co jest z tymi kobietami z mięsnego? Jaka? niższa kasta?
Ja nie mam pojęcia. Według mnie nie. Do sklepu chodzę na zakupy, ze sklepową
na pogawędki mogę się umówić w czasie wolnym, niezależnie od
jej zawodu.
--
Pozdrawiam
Asia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


344. Data: 2003-01-25 17:24:04

Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: "AsiaS" <a...@n...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Sowa"
> Z tego co i jak piszesz absolutnie nie wynika to co powyżej. Przecież
> klepiesz w te klawisze o wszystkim. To gdzie ta introwertyczna nieśmiałość i
> nielubienie kontaktów z obcymi?
Bo robię to tylko wtedy kiedy sama mam ochotę i czuję się bezpieczna.
Klepanie w wolnym czasie przez internet to nie jest dla mnie
to samo co zaczepianie kobiety w piaskownicy która biega
za dzieckiem, albo sklepowej w mięsnym która i tak ma roboty po łokcie.

> Jeśli chodzi o te poglądy, to po prostu staraj się omijać gniazdka, albo
> niech Jakub zaślepi takim zatyczkami, dostępnymi np. w Ikea.
Nie rozumiesz przenośni czy znów się nabijasz?

> W Twoich postach. Chyba że ktoś się podszywa i twoje są tylko niektóre
> sygnowane jako AsiaS.
Bardzo nie chcę tego pisać ale z tego zdania, powyższych i innych możnaby
wnioskować że masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem.

> To poznajesz te nowe osoby w klubach pod prądem, czy nie poznajesz nikogo,
> tylko tak sobie piszesz?
Poznaję
--
Pozdrawiam
Asia.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


345. Data: 2003-01-26 11:28:51

Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: "Sowa" <s...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "AsiaS" <a...@n...onet.pl> napisał w wiadomości
news:b0uh85$33$1@news.onet.pl...

> Klepanie w wolnym czasie przez internet to nie jest dla mnie
> to samo co zaczepianie kobiety w piaskownicy która biega
> za dzieckiem, albo sklepowej w mięsnym która i tak ma roboty po łokcie.

A co to ma wspólnego z tą Twoja nieśmiałością? Nie zaczepiasz ich, bo są
zajęte, bo się nie nadają na znajomych,bo mieszkacie przy przelotówce, czy
bo jesteś nieśmiała i introwertyczna?
Boże, ile to nieszczęść na raz, może spotkać jedną Asię.

> > Jeśli chodzi o te poglądy, to po prostu staraj się omijać gniazdka, albo
> > niech Jakub zaślepi takim zatyczkami, dostępnymi np. w Ikea.
> Nie rozumiesz przenośni czy znów się nabijasz?

A jak się podpisałam pod poprzednim postem?

> Bardzo nie chcę tego pisać ale z tego zdania, powyższych i innych możnaby
> wnioskować że masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem.

Skończyły się argumenty, trzeba zakwestionować zdolność czytania? Czy może
tak gloryfikowana w związku Słockich prawda, musi być ideologicznie słuszna?

> > To poznajesz te nowe osoby w klubach pod prądem, czy nie poznajesz
nikogo,
> > tylko tak sobie piszesz?
> Poznaję

Kiedy, przecierz nie masz czasu i wolisz towarzystwo starych znajomych,
cytuję:
> dla najbliższych znajomych nie mamy tyle czasu
> i wolę i?ć gdzie? z nimi niż poznawać coraz to nowe osoby.

Sowa


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


346. Data: 2003-01-26 12:00:11

Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: "Sowa" <s...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "AsiaS" <a...@n...onet.pl> napisał w wiadomości
news:b0ugof$sfh$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Sowa"
> > Ach jak to znów niebanalne! Ach,ach.
> Nie wiem dlaczego ironizujesz. Boli Cię to gdzie chodzę
> czy chcesz żeby bolało mnie? Czy wyśmiewanie kogoś podnosi Cię
> na duchu czy tak tylko piszesz bez powodu?

Kompletnie mnie nie obchodzi gdzie chodzisz. I o to właśnie chodzi.
Za to zaczyna mnie denerwować to ciągłe sugerowanie swojej niebanalności,
jakoś dziwnie mi to zajeżdża rozpaczliwą próbą uczynienia z ps rodzina ->
ps.omawianie tyłków Słockich. I to ciągłe opisywanie tego od nowa w każdym
dającym się zmanipulować wątku. To nie koło sklerotyków (niestety).
Może załóż sobie bloga, jeśli naprawdę nie możesz się powstrzymać od
ciągłego, maniakalnego gloryfikowania swojej rodziny, poglądów, szczerości,
wzorcowego karmienia dziecka, jego rozwoju i wychowania.
W dodatku możesz nie udostępnić w nim miejsca na komentarze i z bańki.

> >I dodaj jeszcze tych co tylko
> > czytają i nie piszą, i jeszcze tych co piszą, ale nie są na odpowiednim
> > poziomie. Sami dobrzy znajomi.
> ?
Dotyczyło to tego klepana co popadnie, osobom całkiem nieznajomym, mimo
sugerowanej niechęci, do zwierzeń osobom nieznajomym.

Sowa
P.S.
Robienie z siebie ofiary, to już naprawdę przesada. Z daleka zalatuje próbą
manipulacji.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


347. Data: 2003-01-26 14:31:23

Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: "AsiaS" <a...@n...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Sowa"
> A co to ma wspólnego z tš Twoja nieœmiałoœciš? Nie zaczepiasz ich, bo sš
> zajęte, bo się nie nadajš na znajomych,bo mieszkacie przy przelotówce, czy
> bo jesteœ nieœmiała i introwertyczna?
> Boże, ile to nieszczęœć na raz, może spotkać jednš Asię.
To są nieszczęścia? Dla mnie to wszystko są zalety, nie skarżę
się na nie, piszę jedynie o powodach z któych trudno wybrać
najważniejszy, jak to w życiu na coś wpływa wiele czynników na raz.

> Kiedy, przecierz nie masz czasu i wolisz towarzystwo starych znajomych,
> cytuję:
> > dla najbliższych znajomych nie mamy tyle czasu
> > i wolę i?ć gdzie? z nimi niż poznawać coraz to nowe osoby.
Wolę, ale nie zawsze ma się to co się woli.
--
Pozdrawiam
Asia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


348. Data: 2003-01-26 16:53:19

Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: "boniedydy" <b...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik krys <k...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:b0tld0$20u$...@l...localdomain...
> boniedydy wrote:
>
> >
> > Użytkownik krys <k...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
> > napisał:
>
> >
> > Ogólnie sie z Tobą zgadzam, ale jakie in vitro?! Powinno wystarczyć
> > sztuczne zapłodnienie, ale w organizmie matki, a nie w próbówce.
>
> To in vitro pojawiło się wcześniej w dyskusji właśnie jako argument, że
> kogoś nie stać, więc sypianie z sąsiadem jest ostatecznym wyjściem. Wynika
> z tego, że zgadzasz się ze mną ( albo ja z Tobą) całkowicie:-)

Rozumiem, że kogoś może być nie stać na in vitro, ale w przypadku
zaistnienia konieczności takiego zabiegu nawet zatrudnienie sąsiada do
reprodukcji nic nie pomoże (należałoby może raczej zaangażować sąsiadkę).
Może i się zgadzamy :)

boniedydy


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


349. Data: 2003-01-27 09:12:33

Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: "Jolanta Pers" <j...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Sowa <s...@w...pl> napisał(a):

[ciach]

>
> Nikt nie stworzył tu komuny:), gdzie wszystkie dzieci, psy, rośliny
> doniczkowe są nasze, a gotujemy na jednym palniku wspólny obiad dla
> wszystkich.

My w pewnym sensie stworzyliśmy - ale należy wziąć poprawkę na to, że z tymi
ludźmi znaliśmy się na długo zanim tam zamieszkaliśmy, i owszem, z niektórymi
zdarza nam się gotować razem obiady, siedzieć z piwem przed TV (nasz
odziedziczony telewizor wylądował u sąsiada piętro niżej), jeździmy razem na
rowerki, narty, wakacje, w weekendy przeważnie lądujemy u kogoś na imprezie
albo razem w jakiejś knajpie, a co do wspólnego posiadania przedmiotów, to
mamy cokolwiek przemieszane książki, płyty, kasety (nieustanne zastanawianie
się, czyje to akurat jest), a po imprezach także zastawę stołową (do dziś nie
możemy ustalić właściciela jednego talerza w kwiatuszki). Ale podkreślam,
sytuacja jest wyjątkowa, to jest po prostu naturalne zacieśnienie kontaktów,
kiedy lubiący się ludzie zamieszkali koło siebie, przy czym rzeczywiście
układ taki wymaga sporo taktu i wyczucia, żeby jednak nie obdarzać nadmiernie
nikogo swoją obecnością. Zresztą różni ludzie w różnym stopniu biorą udział w
tym układzie, że tak powiem.

> A jedni znajomi sąsiedzi okazali się z czasem na tyle interesujący i
> sympatyczni, że stali się kolegami. [ciach]

To trochę tak samo, jak z jednymi sąsiadami "spoza ścisłego grona".

JoP

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


350. Data: 2003-01-27 09:44:56

Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: Jakub Słocki <j...@s...net.nospam> szukaj wiadomości tego autora

In article <b0sfvd$fe7$1@news.tpi.pl>, t...@l...com.pl says...
> >> A jeśli dziecko spyta wprost, kto to jest. Skłamiesz?
> >
> > Przeciez napisalem - jesli tak by bylo, ze to powoduje z tej drugiej
> > strony (sasiada i jego rodziny) konflikt to tak.
> >
>
> A potem, za dziesięć lat powiesz prawdę? I powiesz dziecku, że ostatnie
> dziesięć lat było oszukiwane, czy do końca życia będziesz kłamał?
>

Tak, klamalbym.
"dawca nieznany"

K.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 20 ... 30 ... 34 . [ 35 ] . 36


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Babcia
barwa głosu
poradnia dla par?
zaprzeczenie ojcostwa, prawo polskie a europejskie.
koncząc samotność w rodzinie

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »