Data: 2008-06-08 09:38:10
Temat: Re: Dziecko Rosemary
Od: Panslavista <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 8 Cze, 07:06, J-23 <k...@g...pl> wrote:
> Ja bym nie idealizowal tego schematu. Bo jedna ma "wbudowany", inna
> nie. Nie jest to wyznacznik "prawdziwej" kobiecosci. Sa z cala
> pewnoscia przypadki, ze kobieta nie jest w stanie zaakceptowac dziecka
> noszonego w lonie, a po urodzeniu nie potrafi tegoz pokochac.
GWno się znasz. Rodzice im więcej kłopotu mają z dzieckiem, tym
bardziej je kochają. Trzeba nie przespać wiele nocy, namartwić się do
oporu i to wszystko budzi instynkty opiekuńcze. Pozornie takie
cichutkie dziecko nie dopominające się niczego jezeli nie trafi na
czyłych rodziców może mieć problemy.
MIłość i rozwój dzieci odbywa się w nieustającej przez 24 godziny
interakcji.
Dlatego taj bardzo boli mnie moje nieszczeście, które miało być
WIELKIM SZCZĘŚCIEM !!!
Siódme dziecko!!!
|