Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Dziecko Rosemary

Grupy

Szukaj w grupach

 

Dziecko Rosemary

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 65


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2008-06-07 23:01:53

Temat: Re: Dziecko Rosemary
Od: "i...@g...pl" <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 7 Jun 2008 10:53:59 -0700 (PDT), J-23 napisał(a):

> Ale to bylo dziecko SZATANA! Poczete w wyniku gwaltu.

No i co z tego? Własnie O TO chodzi! - czytaj dalej...

> Zrodzone jako
> demon zla. ikelko satanizm propagujesz na forum?
> Co to za przyklad nie wprost. Ze dokryny katolickie odnasza sie
> rowniez do narodzin szatana, i taki byt katoliczka tez ma chronic?
> Jakies pomieszanie z poplataniem proponujesz??????????


Tam chodziło o to, że prawdziwa kobieta (takiej kandydatki szukano -
prawdziwej kobiety) NAWET!!! dziecko spłodzone przemocą choćby przez samego
szatana - jest zdolna zaakceptować, ba, pokochać jako ósmy cud świata. Taka
jest ogromna siła instynktu, który każda normalna kobieta ma wbudowany w
swoje jestestwo, że nawet wbrew sobie, nawet na swoją niekorzyść, wbrew
racjonalnemu mysleniu (no bo jakże: szatan, gwałt, niechciane dziecko???)
ten potężny instynkt każe jej pokochać tę straszliwą istotę,
dotychczasowego intruza, okupanta jej ciała.
Przemiana na twarzy matki, twarzy wpierw ściętej odrazą i przerażeniem na
widok jej dziecka-potwora, a juz po chwili zaciekawionej, a za chwilę już
wygladzonej, rozświetlonej matczynym zachwytem... Wg mnie nie ma lepszej
sceny w calej kinematografii światowej, no, przynajmniej w tej części,
którą dane mi było poznać. Oczywiście i Mia Farrow - boska w tej scenie, po
prostu boska, jej cudownej grze zadzięczam te wspaniałe doznania.

Ale nie recenzję chcę tu tworzyć, tylko przykro mi, bo Twoja wypowiedź
świadczy o zgrzebnym i prostym rozumieniu tak wspanialego dzieła
Polańskiego i mam niestety świadomość, że większość odbiorców wlaśnie tak
je odebrała... Nie psuje mi to jednak nastroju, bo wiem, że sporo myslących
i wrażliwych kinomanów odnalazło w tym dziele tę samą prawdę, którą
odnajduję ja. I właśnie to jest dla mnie najwazniejsze, a nie zarzuty
zacietrzewionej cząstki ludzi, kórzy widzą w filmie i w moim nim zachwycie
tylko pochwałę satanizmu i nic innego :-)

I jeszcze jedno: krzyczysz, że szatan, że demony... Nieee, to jest film
TYLKO I WYŁĄCZNIE o ludziach. Jak kiedyś powiedział Polański do pewnej
zacietrzewionej krytykantki, zarzucającej mu eskalację
nieprawdopodobieństwa, wydziwianie, brak związku z rzeczywistością w jego
filmach: "Dziewczyno! czego ty chcesz? - to jest KINO!"
Czyli?
Kino opowiada o ludziach - ale ludzie nie lubią być uczeni na własnych
przykładach, więc bierze się demona, szatana - i robi się film o sile
macierzyństwa. A że maluczkich on zgorszy jako pochwała zła, bo nie widzą w
nim innego przesłania - a cóż tam, przecież to KINO, każdemu wolno oglądać
i myśleć co chce, na ile go tam stać, nie?
:-)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2008-06-07 23:03:54

Temat: Re: Dziecko Rosemary
Od: "i...@g...pl" <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 7 Jun 2008 21:34:32 +0200, intro_c napisał(a):

> Użytkownik <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:mohoisid3q38.1uvgu92z29161.dlg@40tude.net...
>> Dnia Sat, 7 Jun 2008 17:55:27 +0200, intro_c napisał(a):
>>
>>> Masz rację. Dlatego proponuję przymusowe zapładnianie katoliczek, by było
>>> nas Polaków 80 milionów jak marzyło sie naszemu wybitnemu rodakowi
>>> Kardynałowi Wyszyńskiemu. Podobnie jak ty, wierzę, że te kobiety nie
>>> wyskrobią tych płodów.
>>
>> Co do katoliczek - one rodzą i się nie skrobią bez żadnego przymusu, więc
>> nie widzę problemu, mało tego: kiedyś NAS będzie te 80 milionów, ale na
>> pewno nie WAS, kimkolwiek jesteś (Polakiem na pewno nie), więc się tutaj
>> nie podłączaj pod ten NASZ przyszły sukces :-)
>
> Za mało rodzą! Ciągle daleko nam do 80 milionów, Niemcy są daleko przed
> nami. Wiem, że rodzą bez przymusu i to jest błąd! Herr Tusk powinien
> wydać rozporządzenie nakazujące wizytę każdej katoliczki w odpowiedniej
> klinice, by poddały się tam zapłodnieniu in vitro. Zapewne wiekszość z
> nich pokocha swoje małe Bożedary, a te kobiety które będą miały z tym
> problem,
> zmienią wyznanie w ustawowo wyznaczonym czasie. Salomon by tego nie
> wymyślił!

Jesteś chory z nienawiści, masz ograniczoną możliwość racjonalnego
myślenia, więc moja dalsza rozmowa z tobą tylko pogorszy twój stan.

Doceń, że tłumaczę twój stan niedomaganiem...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2008-06-07 23:37:45

Temat: Re: Dziecko Rosemary
Od: "i...@g...pl" <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 07 Jun 2008 23:26:55 +0200, tren R napisał(a):

> intro_c pisze:
>
>>> ja bym się nawet zgłosił do zapładniania.
>>> może nie wszystkich przypadków, ale realnie - mógłbym bardzo pomóc.
>>>
>> Przykro mi kologo, ale to miałoby być zapładnianie in vitro.
>
> katoliczki zapłodnione in vitro?
> ej, coś ta teoria nóg nie ma.

Ani jaj-ec (nie jajeczek) :-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2008-06-08 02:47:01

Temat: Re: Dziecko Rosemary
Od: "Himera" <h...@W...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

i...@g...pl <i...@g...pl> napisał(a):

> Czy kobieta jest w stanie zaakceptować dziecko spłodzone wbrew niej?
> Patrz: scena końcowa w "Rosemary's baby" :-)

Osobiscie myslalam ze Rosemary zabije to dziecko.



--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2008-06-08 05:06:56

Temat: Re: Dziecko Rosemary
Od: J-23 <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 8 Cze, 01:01, "i...@g...pl" <i...@g...pl> wrote:
> Dnia Sat, 7 Jun 2008 10:53:59 -0700 (PDT), J-23 napisał(a):
>
> > Ale to bylo dziecko SZATANA! Poczete w wyniku gwaltu.
>
> No i co z tego? Własnie O TO chodzi! - czytaj dalej...
>
> > Zrodzone jako
> > demon zla. ikelko satanizm propagujesz na forum?
> > Co to za przyklad nie wprost. Ze dokryny katolickie odnasza sie
> > rowniez do narodzin szatana, i taki byt katoliczka tez ma chronic?
> > Jakies pomieszanie z poplataniem proponujesz??????????
>
> Tam chodziło o to, że prawdziwa kobieta (takiej kandydatki szukano -
> prawdziwej kobiety) NAWET!!! dziecko spłodzone przemocą choćby przez samego
> szatana - jest zdolna zaakceptować, ba, pokochać jako ósmy cud świata. Taka
> jest ogromna siła instynktu, który każda normalna kobieta ma wbudowany w
> swoje jestestwo, że nawet wbrew sobie, nawet na swoją niekorzyść, wbrew
> racjonalnemu mysleniu (no bo jakże: szatan, gwałt, niechciane dziecko???)
> ten potężny instynkt każe jej pokochać tę straszliwą istotę,
> dotychczasowego intruza, okupanta jej ciała.
> Przemiana na twarzy matki, twarzy wpierw ściętej odrazą i przerażeniem na
> widok jej dziecka-potwora, a juz po chwili zaciekawionej, a za chwilę już
> wygladzonej, rozświetlonej matczynym zachwytem... Wg mnie nie ma lepszej
> sceny w calej kinematografii światowej, no, przynajmniej w tej części,
> którą dane mi było poznać. Oczywiście i Mia Farrow - boska w tej scenie, po
> prostu boska, jej cudownej grze zadzięczam te wspaniałe doznania.
>
> Ale nie recenzję chcę tu tworzyć, tylko przykro mi, bo Twoja wypowiedź
> świadczy o zgrzebnym i prostym rozumieniu tak wspanialego dzieła
> Polańskiego i mam niestety świadomość, że większość odbiorców wlaśnie tak
> je odebrała... Nie psuje mi to jednak nastroju, bo wiem, że sporo myslących
> i wrażliwych kinomanów odnalazło w tym dziele tę samą prawdę, którą
> odnajduję ja. I właśnie to jest dla mnie najwazniejsze, a nie zarzuty
> zacietrzewionej cząstki ludzi, kórzy widzą w filmie i w moim nim zachwycie
> tylko pochwałę satanizmu i nic innego :-)
>
> I jeszcze jedno: krzyczysz, że szatan, że demony... Nieee, to jest film
> TYLKO I WYŁĄCZNIE o ludziach. Jak kiedyś powiedział Polański do pewnej
> zacietrzewionej krytykantki, zarzucającej mu eskalację
> nieprawdopodobieństwa, wydziwianie, brak związku z rzeczywistością w jego
> filmach: "Dziewczyno! czego ty chcesz? - to jest KINO!"
> Czyli?
> Kino opowiada o ludziach - ale ludzie nie lubią być uczeni na własnych
> przykładach, więc bierze się demona, szatana - i robi się film o sile
> macierzyństwa. A że maluczkich on zgorszy jako pochwała zła, bo nie widzą w
> nim innego przesłania - a cóż tam, przecież to KINO, każdemu wolno oglądać
> i myśleć co chce, na ile go tam stać, nie?
> :-)

Ja bym nie idealizowal tego schematu. Bo jedna ma "wbudowany", inna
nie. Nie jest to wyznacznik "prawdziwej" kobiecosci. Sa z cala
pewnoscia przypadki, ze kobieta nie jest w stanie zaakceptowac dziecka
noszonego w lonie, a po urodzeniu nie potrafi tegoz pokochac. Ostatnio
tych przykladow jest coraz wiecej! Moim zdaniem jest to skutek ustawy
antyaborcyjnej. Sceny w kinematografii znam lepsze. Chocby w 'Pol
zartem, pol serio" kiedy Merlin Monroe przechodzi przez peron a
lokomotywa puszcza pare, albo w "Casablance" scena finalowa.... i
wiele, wiele innych. Dla mnie "Rosemary's baby" nie jest najlepszym
filmem Polanskiego, wole inne, chocby "Noz w wodzie", albo "Matnia".
Ale jak ten jest o ludziach, to o czym jest film pt. " Nieustraszeni
pogromcy wampirow", albo "Dziewiate wrota"? Na koniec, Kino opowiada o
roznych sprawach, o ludziach rowniez - ale nie tylko. Poniewaz dla
mnie maciezynstwo jest sprawa dziesiecio-rzedowa, to nie potrafie
dostrzec w omawianej scenie zadnych uniesien. Na ktore jestem
wlasciwie to jestem "gluchy i slepy". Chlopy nie maja instnktu
maciezynskiego, a raczej jakiegos odpowiednika, nawet w postaci
szczatkowej. A ja, juz zupelnie nic czyli: "pustka i dluzyzny".

J-itede

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2008-06-08 09:23:11

Temat: Re: Dziecko Rosemary
Od: Panslavista <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 7 Cze, 19:56, J-23 <k...@g...pl> wrote:
> On 7 Cze, 17:23, "i...@g...pl" <i...@g...pl> wrote:
>
> > Czy kobieta jest w stanie zaakceptować dziecko spłodzone wbrew niej?
> > Patrz: scena końcowa w "Rosemary's baby" :-)
>
> > To nie jest bajka: instynkt macierzyński budzi się często wbrew racjonalnym
> > przesłankom (chodzi o te niby racjonalne dla kobiety). Dlatego nie wolno
> > odbierać mu szansy, a przez to dziecku.
>
> Ale to bylo dziecko SZATANA!

Łee!

Od kiedy Szatan robi dzieci kobietom?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


27. Data: 2008-06-08 09:29:21

Temat: Re: Dziecko Rosemary
Od: Panslavista <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 7 Cze, 21:50, medea <e...@p...fm> wrote:
> Panslavista pisze:
>
> > płacze - po paru dniach nawet ojcu dotknąć nie da... Najgorsze, że w
> > szpitalach zabierają dzieci, w trosce o.....?
>
> Komu w szpitalach zabierają dzieci?
>
> Ewa

Do osobnych sal - nikt się nie przejmował moimi, pielęgniarki
przynosiły na karmienie, na szczęście duże były - wszystkie powyżej
3,5 kg, a jedno powyżej 4kg, nie mieściły się w kieszeni fartucha...
Mój wnuk, Connor Wilem hr. Sas ma już powyżej 7kg, wyliczono mu
1,8m wzrostu, gdy dorośnie. :-)))

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


28. Data: 2008-06-08 09:30:52

Temat: Re: Dziecko Rosemary
Od: Panslavista <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 8 Cze, 00:33, "Aicha" <b...@t...ja> wrote:
> Użytkownik "Panslavista" napisał:
>
> > Powinna dostać dziecko do łóżka - każda swoje. Niech stęka,
> > niech płacze - po paru dniach nawet ojcu dotknąć nie da...
> > Najgorsze, że w szpitalach zabierają dzieci, w trosce o.....?
>
> No ja się akurat cieszyłam. Nie byłam w stanie ruszyć żadnym mięśniem
> przez 24 godziny po.
>
> --
> Pozdrawiam - Aicha (ja tu tylko przelotem;))

Nie wyglądasz na filigranową. Gdyby nie rozcinanie mogłabyś tanczyć po
dwu godzinach..

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


29. Data: 2008-06-08 09:38:10

Temat: Re: Dziecko Rosemary
Od: Panslavista <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 8 Cze, 07:06, J-23 <k...@g...pl> wrote:

> Ja bym nie idealizowal tego schematu. Bo jedna ma "wbudowany", inna
> nie. Nie jest to wyznacznik "prawdziwej" kobiecosci. Sa z cala
> pewnoscia przypadki, ze kobieta nie jest w stanie zaakceptowac dziecka
> noszonego w lonie, a po urodzeniu nie potrafi tegoz pokochac.

GWno się znasz. Rodzice im więcej kłopotu mają z dzieckiem, tym
bardziej je kochają. Trzeba nie przespać wiele nocy, namartwić się do
oporu i to wszystko budzi instynkty opiekuńcze. Pozornie takie
cichutkie dziecko nie dopominające się niczego jezeli nie trafi na
czyłych rodziców może mieć problemy.
MIłość i rozwój dzieci odbywa się w nieustającej przez 24 godziny
interakcji.

Dlatego taj bardzo boli mnie moje nieszczeście, które miało być
WIELKIM SZCZĘŚCIEM !!!

Siódme dziecko!!!

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


30. Data: 2008-06-08 10:11:38

Temat: Re: Dziecko Rosemary
Od: "intro_c" <i...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:142n627b6aem0$.pjx144w5xexn$.dlg@40tude.net...
> Czy kobieta jest w stanie zaakceptować dziecko spłodzone wbrew niej?
> Patrz: scena końcowa w "Rosemary's baby" :-)
>
> To nie jest bajka: instynkt macierzyński budzi się często wbrew
> racjonalnym
> przesłankom (chodzi o te niby racjonalne dla kobiety). Dlatego nie wolno
> odbierać mu szansy, a przez to dziecku.

Czy wolno czy nie wolno zależy od obowiązującego prawa oraz od tzw
sumienia kontretnego człowieka. W przypadku gwałtu chyba wolno...


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 7


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Niemieckie psy kontra polskie świnie
Prośba o pomoc w badaniu
Odmówili aborcji zgwałconej 14-latce [cross]
osrana flaga
dokopmy niemcom...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »