| « poprzedni wątek | następny wątek » |
51. Data: 2007-02-07 10:41:49
Temat: Re: Dziecko nad tabliczką mnożenia...Użytkownik "Anna G." <a...@N...poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:eqc1bm$f1d$1@news.onet.pl...
> E. napisał(a):
>
>>> No to już nie rozumiem. Jeżeli jest biegła w liczeniu, to niech liczy.
>>> Jeżeli nie jest biegła, to niech zakuje. Chyba się zgubiłam, o co
>>> właściwie pytasz ;-)
>>
>> O motywację.
>> Jest biegła w liczeniu.(...) A ponieważ zabawy z cyferkami są dla niej
>> ciekawe szukam sposobów, by ją zachęcić do zakuwania.
>
> To może poprostu pobawcie się. Biegłość w liczeniu można osiągnąć na wiele
> sposobów. Jeśli ona ma już swoją metodę to warto popracować nad "czasem",
> całkiem możliwe, że w czasie zabaw niektóre liczby wejdą jej do głowy na
> stałe i wcale nie będzie to r ównoznaczne z wykuciem tabliczki mnożenia
>
> Moim zdaniem. 2-klasiści nie operują na ułamkach
>> i l-bach ujemnych. Ona tak.
> Syn mojej koleżanki w pierwszej klasie podstawówki biegle wykonywał
> dodawanie i odejmowanie pisemne. Niestety bardzo długo zajęło mu
> zrozumienie do czego służą patyczki i jak te dzieci na nich liczą.
Rzecz to znana i zbadana... Dziecku łatwiej opanować działania na symbolach
niż na przedmiotach.
T. D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
52. Data: 2007-02-07 10:43:32
Temat: Re: Dziecko nad tabliczką mnożenia...Użytkownik "E." <e...@o...pl> napisał w wiadomości
news:eqc26p$3sa$1@achot.icm.edu.pl...
> Anna G. napisał(a):
>
>> To może poprostu pobawcie się. Biegłość w liczeniu można osiągnąć na
>> wiele sposobów. Jeśli ona ma już swoją metodę to warto popracować nad
>> "czasem", całkiem możliwe, że w czasie zabaw niektóre liczby wejdą jej do
>> głowy na stałe i wcale nie będzie to r ównoznaczne z wykuciem tabliczki
>> mnożenia
>
> Prawie obkuła. Zabawy, hm... jakby to powiedzieć... Nie bawię się z
> dziećmi w taki "tradycyjny" sposób. Nie są zainteresowane. Zabawa ze mna w
> ich pojęciu to wieczorne granie w monopol lub mieszanie odczynników by
> wyhodować kryształy. W pozostałej części bawią się same.
"Skoro już musisz nauczyć się tabliczki mnożenia, to pobawmy się tak"
- nie zadziała?
A zabawa polega na tym, że mówisz "siedem razy dziewięć?" i rzucasz piłką, a
dziecko ma odpowiedzieć i złapać (w tej kolejności).
W miarę skracania czasu między pytaniem a rzuceniem wszelkie metody zawiodą,
pozostanie opanowanie pamięciowe.
T. D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
53. Data: 2007-02-07 12:22:09
Temat: Re: Dziecko nad tabliczką mnożenia...Old Rena napisał(a):
> A w tym wypadku zupełnie niepotrzebnie. Dziecko mnożąc 5 x 6 dzieli
> _cyfrę_ 6 na pół. Wychodzi jej 3.
Zeby dostac 3 po podzieleniu cyfry, trzeba by podzielic 8 :)
> Ponieważ 6 jest parzysta, to do trójki
> dodaje zero. W wyniku ma 30.
Jak juz to ,,dopisuje 0'' ;) Dodanie nic nie zmienia.
Juz ci napisali czym sie rozni cyfra od liczby i, niestety, maja z tym
problem nawet studenci matematyki.
Zawsze mnie ciekawi, ze ludzie odrozniaja litere od wyrazu (przeciez np.
,,i'' to tez wyraz), a cyfre i liczbe myla.
th
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
54. Data: 2007-02-07 12:25:32
Temat: Re: Dziecko nad tabliczką mnożenia... Nixe napisał(a):
> Mnie zawsze uczono, że:
> Cyfra to 0, 1, 2, 3 ... 9
> Liczba to 11, 25, 235, 4566 itd.
> Czyli nie ma czegoś takiego, jak "liczba osiem" czy "liczba dwa", ale
> jest "cyfra osiem" i "cyfra dwa".
> A skoro jest, to i dzielić można.
> Źle mnie uczono?
Oj, bardzo zle.
Zreszta, nauczyciele w szkole podstawowej robia jeszcze pare innych
bledow. Moj ulubiony to: mamy jeden zbior np. dziewczynek w
spodniczkach, drugi zbior czerwonych przedmiotow, a czescia wspolna jest
zbior dziewczynek w czerwonych spodniczkach.
th
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
55. Data: 2007-02-07 12:26:28
Temat: Re: Dziecko nad tabliczką mnożenia...Użytkownik "Theli" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
news:eqcg93$ai8$1@opal.icpnet.pl...
> Zawsze mnie ciekawi, ze ludzie odrozniaja litere od wyrazu (przeciez np.
> ,,i'' to tez wyraz), a cyfre i liczbe myla.
To ja mam pytanie. Czy polecenie "napisz liczbę sto trzynaście" jest
prawidłowe i logiczne? Przecież pisze się jedynie cyfry, a liczba to
określenie ilości ;-)
N.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
56. Data: 2007-02-07 12:31:56
Temat: Re: Dziecko nad tabliczką mnożenia...Nixe napisał(a):
> To ja mam pytanie. Czy polecenie "napisz liczbę sto trzynaście" jest
> prawidłowe i logiczne? Przecież pisze się jedynie cyfry, a liczba to
> określenie ilości ;-)
Czym jest liczba nie wiedza chyba nawet filozofowie matematyki :)
Takie stwierdzenie jest bardziej sensowne niz ,,napisz cyfre sto
trzynascie'', ale 113 mozna rowniez zapisac jako CXIII i jest to ta sama
liczba. Zreszta, ja bym powiedziala ,,zapisz liczbe...''.
th
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
57. Data: 2007-02-07 12:35:44
Temat: Re: Dziecko nad tabliczką mnożenia...
Użytkownik "Theli" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
news:eqcgfd$ajq$1@opal.icpnet.pl...
> Zreszta, nauczyciele w szkole podstawowej robia jeszcze pare innych
> bledow. Moj ulubiony to: mamy jeden zbior np. dziewczynek w
> spodniczkach, drugi zbior czerwonych przedmiotow, a czescia wspolna jest
> zbior dziewczynek w czerwonych spodniczkach.
Hmm, to co w takim przypadku jest częścią wspólną?
Poważnie pytam, bo właśnie zgłupiałam :)
N.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
58. Data: 2007-02-07 12:47:14
Temat: Re: Dziecko nad tabliczką mnożenia...Nixe napisał(a):
>> Zreszta, nauczyciele w szkole podstawowej robia jeszcze pare innych
>> bledow. Moj ulubiony to: mamy jeden zbior np. dziewczynek w
>> spodniczkach, drugi zbior czerwonych przedmiotow, a czescia wspolna jest
>> zbior dziewczynek w czerwonych spodniczkach.
>
> Hmm, to co w takim przypadku jest częścią wspólną?
> Poważnie pytam, bo właśnie zgłupiałam :)
Hehe, wiedzialam :)
Ok, wyjasniam: nie mozna zrobic czesci wspolnej zbiorow, ktorych
elementy sa zupelnie ,,roznej natury''. Czyli albo w obu dziewczynki
albo przedmioty.
th
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
59. Data: 2007-02-07 12:58:55
Temat: Re: Dziecko nad tabliczką mnożenia...
Użytkownik "Theli" <p...@w...pl> napisał
w wiadomości news:eqchns$ard$2@opal.icpnet.pl...
> Nixe napisał(a):
>
>>> Zreszta, nauczyciele w szkole podstawowej robia jeszcze pare innych
>>> bledow. Moj ulubiony to: mamy jeden zbior np. dziewczynek w
>>> spodniczkach, drugi zbior czerwonych przedmiotow, a czescia wspolna
>>> jest zbior dziewczynek w czerwonych spodniczkach.
>>
>> Hmm, to co w takim przypadku jest częścią wspólną?
>> Poważnie pytam, bo właśnie zgłupiałam :)
>
> Hehe, wiedzialam :)
>
> Ok, wyjasniam: nie mozna zrobic czesci wspolnej zbiorow, ktorych
> elementy sa zupelnie ,,roznej natury''.
Błąd. Teoria zbiorów nie przewiduje określania jakiejś "natury"
elementów. Po prostu jakiś obiekt należy albo nie do danego
zbioru. W tym przypadku elementami obu zbiorów są różne obiekty.
I dlatego część wspólna zbiorów jest pusta. "Natura" obiektów
nie ma nic do tego.
> Czyli albo w obu dziewczynki albo przedmioty.
Nieprawda. Nie ma żadnego odgórnego nakazu, typu "albo - albo".
Nic nie stoi na przeszkodzie utworzeniu zbioru składającego
się z dziewczynki, powietrza i liczby siedem.
Maciek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
60. Data: 2007-02-07 13:00:24
Temat: Re: Dziecko nad tabliczką mnożenia...
Użytkownik "Nixe" <n...@f...peel> napisał
w wiadomości news:eqch1n$6ie$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Theli" <p...@w...pl>
> napisał w news:eqcgfd$ajq$1@opal.icpnet.pl...
>
>> Zreszta, nauczyciele w szkole podstawowej robia jeszcze pare
>> innych bledow. Moj ulubiony to: mamy jeden zbior np. dziewczynek
>> w spodniczkach, drugi zbior czerwonych przedmiotow, a czescia
>> wspolna jest zbior dziewczynek w czerwonych spodniczkach.
>
> Hmm, to co w takim przypadku jest częścią wspólną?
Nic. Ściślej: zbiór pusty.
Żadna dziewczynka nie jest czerwonym przedmiotem,
czyli żaden element pierwszego zbioru nie jest
elementem drugiego zbioru.
To samo w drugą stronę: żaden czerwony przedmiot
nie jest dziewczynką w spódniczce, czyli żaden
element drugiego zbioru nie jest elementem pierwszego.
Innymi słowy zbiory nie mają elementów wspólnych.
Tym samym ich część wspólna jest pusta.
Co innego, gdyby pierwszym zbiorem był zbiór spódniczek
- wtedy częścią wspólną byłby zbiór czerwonych spódniczek.
Maciek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |