« poprzedni wątek | następny wątek » |
101. Data: 2007-10-13 19:35:45
Temat: Re: Dziecko nie chce chodzic do szkoly.W piękny dzień - Sat, 13 Oct 2007 21:29:31 +0200, urocza istota znana
wszem jako Elżbieta napisała:
> Dnia Sat, 13 Oct 2007 18:24:14 +0000 (UTC), Felinity napisał(a):
>
>> Tak, "liceum" dla dorosłych.
>
> No to się tyle nazbiera. Dlaczego w cudzysłowiu to liceum??
Bo to była szkółka dla papierka, bez wymagań. Jak postanowiłam czegoś ich
nauczyć (bo przecież maturę zdać jakoś trzeba), to usłyszałam, żebym tam
"nie robiła Oxfordu" - no ale to tylko świadczy o tym, jak wiele zależy
od dyrekcji szkoły.
Fel
--
http://felinity.jogger.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
102. Data: 2007-10-13 22:45:54
Temat: Re: Dziecko nie chce chodzic do szkoly.medea <e...@p...fm> napisał(a):
> Matka kilka razy pozwoliła jej zostać w domu, choćby po to,
> żeby pokazać, że problemy córki też są ważne.
A to metoda zawodna. W przypadku mojego dziecka jest coś takiego jak
precedens. Kiedyś bardzo zmęczonemu czterolatkowi pozwoliłam iść spać
bez mycia zębów i przez następne sześć lat codziennie odpowiadałam na
pytanie "czy mogę dzisiaj nie myć zębów". Zostawienie go raz bez
powodu mogłoby być groźne na dłuższą metę.
--
.......:: s i w a ::.......
.:: JID:s...@j...org ::.
-#--#--#--#--#--#--#--#--#-
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
103. Data: 2007-10-14 01:15:14
Temat: Re: Dziecko nie chce chodzic do szkoly.
> >>> Nie chce mieć.
> >>
> >> Wypowiadaj się łaskawie we własnym imieniu, bo co ja chcę, to ja
> >> wiem.
> >
> > Nie chcesz stawiać się w niewygodnej sytuacji.
>
> Bez potrzeby tylko ktoś z brakiem instynktu samozachowawczego to robi.
>
> > Jasno wynika z tego co
> > piszesz - nie rób ze mnie osoby z niedoborami inteligencji.
>
> Nie muszę, sama świetnie sobie radzisz:->
czy zawsze zapedzona w kozi rog umniejszasz komus inteligancje, tylko nad soba
sie nie zastanowisz?? :>>>
"Ja jestem gotowa w takim przypadku narobić zadymy na całe byłe
województwo, ale nie _mam ochoty_walczyć o cudze dzieci".....
i.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
104. Data: 2007-10-14 10:28:37
Temat: Re: Dziecko nie chce chodzic do szkoly.Lolalny Lemur napisał(a):
> krys pisze:
>
>>>>>> Z tego co wyczytałam Krys ma pogląd na temat tego człowieka z
>>>>>> informacji od innych matek/ojców, a nie z autopsji.
>>>>> Ma z autopsji, bo pan również ją uczył,
>>>> Ćwierć wieku temu przez 2 miesiące.
>>> I z tego co mówi dziecko nic się nie zmieniło?
>>
>> Dziecka nie było na świecie 25 lat temu.
>
> Ale teraz jest uczone przez tego pana?
Jest.
>> Owszem, w mojej. I w sąsiedniej. Parę osób spoza tych szkoł z fobią
>> szkolną też by się znalazło.
>
> Owszem. Sama posiadałam. Ale ta pani _była_ ewenementem. Nikt nic z
> tym nie zrobił wtedy.
Ja ewenementów spotkałam kilka. Nie było modne robienie czegokolwiek z
nimi. Starsi uczniowie nauczyli się po prostu robić sobie z nich w
końcu jaja ewentualnie używać gróźb odwetowych.
>> Co nijak nie znaczy, że nie rozmawiam na ten temat z innymi
>> rodzicami.
>
> Ale jakoś konkretnie?
Tak, konkretnie. Bez zbędnego patosu.
>>> Poza tym twardo twierdzisz, że nie będziesz wsadzała palców między
>>> drzwi. Więc się zdecyduj. Albo przestań ściemniać.
>>
>> Naucz się czytać ze zrozumieniem, i porzuć tryb rozkazujący.
>
> Czemu niby?
Przydaje się, jak człowiek zrozumie, co do niego pisze, jest w stanie
się ustosunkować, zamiast robić okopów na własnych wyobrażeniach.
> Sama ten tryb stosujesz - z jakiej racji ja mam sie
> dostosować do Twojego widzimisię?
Odpłacam pięknym za nadobne.
>
>> Nie będe
>> walczyć nie proszona o cudze dzieci.
>
> Nie musisz powtarzać - to już przeczytałam kilka razy. Nie rozumiesz,
> że to jest walka z patologią jako taką czy nic Cię ta patologia nie
> obchodzi, jezeli nie dotyczy Ciebie bezpośrednio?
Ja wiem, z czym mam walczyc i jakimi środkami. Dla mnie ważne jest
osiągnięcie celu, a nie puszczanie pary w gwizdek. I owszem - nie mam
ochoty cierpieć za miliony.
>> Owszem, nie mam takiej mocy, żeby wychowywać 20 dorosłych osób.
>> Uprzedziłam tylko, że wyślę na bambus, jak ktoś będzie miał
>> pretensję, że moje duże dziecko się obroniło przed napaścią. Cel
>> został osiągniety - dziecko nie skarżyło się, że ma problem z agresją
>> ze strony kolegów.
>
> Czyli jednak udało Ci się tych rodziców wychować poniekąd.
Guzik prawda. Oni nadal nie widza różnicy między siłą argumentów a
argumentami siły. I pasuje im to.
>>> Nie chcesz stawiać się w niewygodnej sytuacji.
>>
>> Bez potrzeby tylko ktoś z brakiem instynktu samozachowawczego to
>> robi.
>
> Zachowanie godne naczelnych. Bynajmniej nie sapiens.
Lepsze to, niż totalna głupota i rzucanie się z motyką na słońce.
>
>>> Jasno wynika z tego co
>>> piszesz - nie rób ze mnie osoby z niedoborami inteligencji.
>>
>> Nie muszę, sama świetnie sobie radzisz:->
>
> EOT. Widzę, że zamiast zacząć używać mózgu i serca (tego, co ja
> nazywam sumieniem) lecisz w dobrze wszystkim znane gierki pod tytułem
> "jesteś głupia i masz krosty". Wymianę zdań uważam w tym momencie za
> zakończoną.
Gierki Ci się nie udały? Jak ktoś ma inne zdanie niż Ty, to jest
naczelnym nie używającym mózgu, w dodatku bez serca i sumienia?
Porażające.
--
Pozdrawiam
Justyna
GG 6756000
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
105. Data: 2007-10-14 10:35:50
Temat: Re: Dziecko nie chce chodzic do szkoly.Lolalny Lemur napisał(a):
> krys pisze:
>
>>> Proponuję do rzecznika praw dziecka na początek. Rzecznik popatrzy,
>>> przepyta nastolatkę w kierunku ogólnych stosunków w domu, jej
>>> stosunku do matki, ojczyma, brata, popuka się w głowę i da sobie
>>> spokój. Ze mną juz raz próbowała szkoła w odwecie za zaskarżenie do
>>> kuratora metod wychowawczych zawalczyć oskarżając mnie o
>>> molestowanie własnego dziecka. W efekcie to szkoła miała kłopoty.
>>
>> No popacz, ktoś zareagował, bo mu się wydawało,
>
> Dopiszę, żebyś sobie kolejnych idiotyzmów z worka z grubymi
> nastolatkami nie powyciągała, chociaż pewnie i tak to zrobisz:
No i co, wróżko, zakurzoną kulę masz.
Widzisz, Ty się pieniaczysz, w efekcie szkoła stosuje wobec Ciebie akcje
odwetowe. Ja idę dymić z konkretami w ręku i osiągam cel, w wyniku
czego nikt mnie i moich dzieci nie ciąga po pedagogach, psychologach,
nie prowadzi śledztw w urojonych sprawach i oszczędzam sobie i rodzinie
niepotrzebnych nerwów, spraw sądowych i kosztów. A Ty mi doradzasz
działanie Twoimi metodami - śmiech na sali.
--
Pozdrawiam
Justyna
GG 6756000
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
106. Data: 2007-10-14 10:45:02
Temat: Re: Dziecko nie chce chodzic do szkoly.Iwon(K)a napisał(a):
> czy zawsze zapedzona w kozi rog umniejszasz komus inteligancje, tylko
> nad soba sie nie zastanowisz?? :>>>
Gdzie ten kozi róg widzisz? Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubańczykom.
Ty zastanów się nad sobą, a potem polecaj to innym.
>
> "Ja jestem gotowa w takim przypadku narobić zadymy na całe byłe
> województwo, ale nie _mam ochoty_walczyć o cudze dzieci".....
No i?
Parę osób zrozumiało, w czym rzecz, dziwnym trafem tandem Elske -
Iwon(k)a ma problem.
--
Pozdrawiam
Justyna
GG 6756000
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
107. Data: 2007-10-14 14:11:38
Temat: Re: Dziecko nie chce chodzic do szkoly.Dnia Fri, 12 Oct 2007 20:04:00 +0200, Lolalny Lemur napisał(a)
w:<news:feod0r$5rv$1@atlantis.news.tpi.pl>:
> "Art.19 Konwencji o Prawach Dziecka
> Prawo do ochrony przed poniżającym i okrutnym traktowaniem i karaniem
> zawiera całkowity zakaz stosowania jakichkolwiek form przemocy fizycznej
> oraz obliguje do poszanowania godności ucznia poprzez zakaz obrażania,
> poniżania, wyśmiewania i stosowania presji psychicznej. Nie wolno
> stosować odpowiedzialności zbiorowej ani publicznego karania. Nie wolno
> karać ucznia poprzez odebranie mu praw. To prawo nie podlega żadnym
> ograniczeniom."
Abstrahując od opisywanego pana od matematyki:
Cały ten cytat ma się tak do rzeczywistej treści art. 19 Konwencji jak
piernik do wiatraka.
--
Quid leges sine moribus?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
108. Data: 2007-10-14 16:46:01
Temat: Re: Dziecko nie chce chodzic do szkoly.siwa pisze:
> A to metoda zawodna. W przypadku mojego dziecka jest coś takiego jak
> precedens. Kiedyś bardzo zmęczonemu czterolatkowi pozwoliłam iść spać
> bez mycia zębów i przez następne sześć lat codziennie odpowiadałam na
> pytanie "czy mogę dzisiaj nie myć zębów". Zostawienie go raz bez
> powodu mogłoby być groźne na dłuższą metę.
>
Ja myślę, że jeśli się dziecku podkreśli, że sytuacja jest wyjątkowa z
jakichś tam powodów, to nie powinno być problemu, o ile generalnie jest
przekonane do danej czynności. W przypadku czterolatka może rzeczywiście
być trudna do uchwycenia wyjątkowość sytuacji, ale 11-latek raczej
zrozumie.
Mojej córce też kiedyś odpuściłam wieczorne mycie zębów (nawet nie
miała wtedy czterech lat jeszcze) i nie było później żadnych problemów.
Owszem, parę razy zapytała jeszcze, czy dziś myjemy zęby, ale bez
specjalnych nacisków na niemycie.
Pozdrawiam
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
109. Data: 2007-10-14 18:22:53
Temat: Re: Dziecko nie chce chodzic do szkoly.Szerr pisze:
> Abstrahując od opisywanego pana od matematyki:
> Cały ten cytat ma się tak do rzeczywistej treści art. 19 Konwencji jak
> piernik do wiatraka.
Racja. Wzięłam to z netu - to rzeczywiście interpretacja a nie
rzeczywiste brzmienie.
W rzeczywistości:
Art. 19.
1. Państwa-Strony będą podejmowały wszelkie właściwe kroki w dziedzinie
ustawodawczej, administracyjnej, społecznej oraz wychowawczej dla
ochrony dziecka przed wszelkimi formami przemocy fizycznej bądź
psychicznej, krzywdy lub zaniedbania bądź złego traktowania lub wyzysku,
(...)
Z tym, że sens jest taki sam. Że nie wolno.
LL
--
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych
dzwiekow - niektore przypominaja odglosy
wielorybow i policyjna syrene, inne,
jak u lemura wari, smiech szalenca.*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
110. Data: 2007-10-14 21:20:02
Temat: Re: Dziecko nie chce chodzic do szkoly.Dnia Sun, 14 Oct 2007 20:22:53 +0200, Lolalny Lemur napisał(a)
w:<news:fetn2j$bl9$1@nemesis.news.tpi.pl>:
> Z tym, że sens jest taki sam. Że nie wolno.
Dużo skuteczniejszym środkiem ochrony dziecka przed krzywdą niż czyjaś
głupawa (nad)interpretacja Konwencji jest po prostu Kodeks karny. Z tym że
zaistnienie penalizowanych tam czynów trzeba na zasadach akceptowalnych
procesowo udowodnić, a to nie bywa proste.
--
Quid leges sine moribus?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |