Strona główna Grupy pl.soc.rodzina "Dzien matki"-problem

Grupy

Szukaj w grupach

 

"Dzien matki"-problem

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 75


« poprzedni wątek następny wątek »

41. Data: 2003-05-19 20:38:26

Temat: Re: "Dzien matki"-problem
Od: Baska <b...@r...mif.pg.gda.pl> szukaj wiadomości tego autora

Thalia <t...@p...onet.pl> wrote:

>
> A czy jedno wyklucza drugie?
> Moim zdaniem babcię można kochać za to, że jest babcią, a z prezentów się po
> prostu cieszyć.
> Czy uważasz, że gdyby babcia przestała kupować prezenty, to Twój synek
> przestałby ją kochać?

moze nasza babcia jest specyficzna,ale tak mysle ze to tak mogloby sie
skonczyc...ona sama wielokrotnie podkresla dajac cos malemu:
"zobacz jak jestem dobra...daje ci prezenty...na wszystko ci pozwole
i tobie wszystko mozna" .To sa dokaldne slowa babci mojego synka.


>> Czy to tak trudno zrozumiec,ze chcialabym aby moje dziecko
>> bardziej cenilo sobie wiez uczuciowa miedzy drugim czlowiekiem...a nie
>> dobra materialne.
>
> Rozumiem to doskonale, ale nie rozumiem, dlaczego uważasz, że kupowanie
> zabawek jest sposobem na wytworzenie więzi uczuciowych?

Przepraszam ,ale chyab nie zrozumialas tego co napisalam wyzej..:)
>
>> Uwazam ,ze ciagle kupowanie wcale nie jest dowodem milosci...tylko pojsciem
>> na latwizne.
>
> Czy chciałaś powiedzieć, że babcia próbuje w ten sposób "kupić" miłość
> Waszego synka? Jeśli tak, to na jakiej podstawie tak uważasz? Dlaczego nie
> możesz założyć, że kupuje mu zabawki, by sprawić mu przyjemność
> i radość?

Tak uwazam ,ze babci chce kupic milosc dziecka..ona na kazdym kroku
podkresla ze cos daje..to jest straszne.
>
>> Dlaczego nie mozna sprawic radosci dziecku idac z nim na lody , dlugi
>> spacer czy do zoo.
>
> Oczywiście, że można. Rozumiem, że "Wasza" babcia takich rzeczy nie robi?
>
>> Pewnie zabawke mozna kupic idac do odmu po drodze w kiosku..a na wspolne
>> wyjscie to trzeba poswiecic troche czasu i uwagi.
>
> Masz rację, ale moim zdaniem liczy się efekt. Dziecko ucieszy zarówno ta
> uwaga i czas, jak również zabawka. Jeśli zdarzy się tak, że Wasz synek będzie
> chciał, by babcia poświęciła mu więcej uwagi, to myślę, że będzie potrafił to
> zasygnalizować. A jeśli tej uwagi nie potrzebuje, to wyjście z babcią do Zoo
> nie sprawi mu takiej przyjemności.

Ale tak wlasnie jest ...synek prosi babcie ;chodz ze mna na plac zabaw
i co zamiast niej idzie dziadek.

Pozdrawiam
baska

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


42. Data: 2003-05-19 20:43:53

Temat: Re:
Od: "Dunia" <d...@n...net> szukaj wiadomości tego autora

>
>> Radosci z tego jest moze na piec minut, a
>> pozniej i tak zabawka laduje w kacie bo jest ich nadmiar.
>
>Co do nadmiaru to jest to faktycznie mocny argument. Ale co do znudzenia to
>też się nie zgadzam (oczywiście cały czas opieram się tylko na własnych
>doświadczeniach).
>
No wlasnie, Thalio. A kazde dziecko jest inne.

Dunia
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


43. Data: 2003-05-19 20:59:13

Temat: Re: Re:
Od: "Dunia" <d...@n...net> szukaj wiadomości tego autora

>Dunia wrote
>
>> - uwazam, ze nie nalezy przywyczajac dziecka, ze moze miec wszystko, co
>> chce (nawet jesli rodzicow/dziadkow stac)
>
>No ale dlaczego? :) Czy jeśli Ciebie na coś stać bezwarunkowo, to sobie
>odmawiasz?

Czasem tak. Zeby sprawdzic swoja sile woli i panowac nad swoimi zachciankami.
Choc pewnie tego nie zrozumiesz.

>Ja pytam naprawdę niezłośliwie (żeby sobie czasem ktoś nie pomyślał), tylko
>nie rozumiem takiego sposobu myślenia, że nie można mieć wszystkiego, nawet
>jeśli możliwe jest to posiadanie? Co w tym złego?

Zaraz Ci wytlumacze, bo przerobilam to na wlasnej skorze.
Za tak zwanej komuny moj ojciec mial prywatna firme i mielismy kasy w brod.
Potrafil mi dac ot tak z 20$ na lalke z Pevexu (a pamietacie, ile to wtedy bylo
kasy...) Moja mama skutecznie to hamowala, tak wiec nie dostawalam tego, co mi
sie zamarzylo, choc rodzicow stac bylo na to. Dostawalam prezenty tylko z
jakiejs okazji, musialam poczekac, pomarzyc... etc. W kazdym razie nie bylam
nauczona dostawac natycmiast wszystko, co mi sie zamarzylo.
Kiedy mialam 12 lat nadeszly 'nowe czasy', w ktorych moj ojciec wraz ze swoja
firma absolutnie nie potrafil sobie poradzic, popadl w depresje, dlugi etc. No
i tak sie skonczyl dobrobyt. Przez ok. 2 lata bylo nas stac tylko na
najbardziej podstawowe artykuly zywnosciowe i ciuchy z lumpeksu. Nie masz
pojecia, jaki to byl dla mnie szok. Ale mysle, ze fakt, ze czasem czegos tam mi
odmawiano pozwolil mi to wszystko jako tako zniesc, co wiecej, mysle, ze to w
jaki sposob bylam wychowana zdecydowal rowniez o moim stosunku do pracy i
pieniedzy. Uwazam, ze fakt, ze bylam nauczona, ze wszystkiego nie moge miec,
pozwolil mi zniesc w rownowadze kryzysowe lata.
I dlatego jestem przekonana, ze 'tedy droga' i mam zamiar tak wychowac swoje
dzieci.
Mam nadzieje, ze moje dzieci nigdy nie zaznaja biedy, ale jesli sie trafi, to
mam nadzieje, beda ja w stanie lepiej zniesc, gdy beda wychowane nie jak male
ksiazatka, ktorych kazda zachcianka jest natychmiast spelniana.


>> A zbedne pieniazki babcia moze odkladac na konto, przydadza
>> sie wnukowi jak znalazl, kiedy rozpocznie dorosle zycie.
>
>Ale małe dziecko tego nie zrozumie. Dla niego liczy się to, co jest tu i
>teraz.

Malym dzieckiem jest sie bardzo krotko. Dziesieciolatek jest juz w stanie to
doskonale zrozumiec - przynajmniej moj TZ byl.

>Aczkolwiek uważam, że to dobry pomysł.
>
>> Ma to wiekszy sens niz kupowanie
>> kolejnej zabawki. Dziecko bedzie wdzieczne przez cale zycie.
>
>Ale zrozumie to dopiero po iluś tam latach :-)
>

j.w.

Dunia
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


44. Data: 2003-05-19 21:11:25

Temat: Re: "Dzien matki"-problem
Od: "Oasy" <u...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Baska" <b...@r...mif.pg.gda.pl> napisał w wiadomości
news:baal81$k0o$1@korweta.task.gda.pl...

> No ja musze tu sprostowac.Nie mam zamiaru nic wyrzucac do kosza,z
prezentow
> ktore dziecko dostaje...ale my nie mowimy tu o samochodzikach za 5..czy 6
zl.
> Tu chodzi o bardzo drogie prezenty, ktore dziecko dostawalo 1 albo 2 w
tygodniu.
> IU sa to np. zestawy klockow lego,cale zestawy autek np.15 sztuk w jednym
> opakowaniu, zestaw maszyn budowlanych 6 sztuk w jednym..itp.

Szczerze mówiąc to u nas też jeszcze nic w koszu nie wylądowało na stałe,
najostrzejsza akcja to było zapakowanie zabawek do nowego worka na śmieci z
niby zamiarem ich wyrzucenia, ale wszystko zostało później wykupione dobrym
zachowaniem. Dzięki zdecydowaniu i determinacji cała akcja wyglądała
wiarygodnie, szkoda by było gdyby wyglądało na podpuszczanie, bo wtedy
musiałyby faktycznie wylądować w śmietniku.

Pozdrawiam
Andrzej


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


45. Data: 2003-05-20 06:17:45

Temat: Re: "Dzien matki"-problem
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl> szukaj wiadomości tego autora

> > Nigdy nie powiedzialam ,ze mnie nie stac na kupno klockow lego czy
> > jakiegos autka.
>
> Ja tylko tak dywagowałam (zresztą to nawet nie ja podałam ten
argument, tylko
> Basia Zygmańska)
>

Jako jeden z trzech możliwych powodów.
Ale pozostałe są równie ważne.

W tym wszystkim o czym pisze Baśka najbardziej nie podoba mi się to ze
babcia kupuje te zabawki WBREW rodzicom i wbrew wyraźnym ich prośbom.

Jak napisałyście o zabawkach militarnych - to mi się przypomniało. U
mnie w domu mój maż też był zawsze i jest przeciwnikiem kupowania
dziecku zabawek militarnych. Tymczasem jako "zakazany owoc" były one
szczególnie przez chłopaków porządne. No i przy każdej okazji
naciągali dziadka na zakup pistoletów, kapiszonów itd ... Było o to w
domu kilka poważnych awantur, pistolety z reguły lądowały na wysokiej
szafie.

Potem jak taty nie było w domu dzieci przystawiały drabinę i
zdejmowały pistolety z szafy ;-).

Ja byłam "po środku" - nie jestem zwolenniczką zabawek militarnych,
ale też nie jestem tak ich zdecydowaną przeciwniczką aby tego
zdecydowanie zabraniać, tak ze usiłowałam złagodzić postawę męża.
W tej chwili Michał już dawno wyrósł z zabawek, a Maciek jeszcze co
jakiś czas bawi sie żołnierzykami, ustawiając z nich gry komputerowe.

Wydaje mi sie ze przesada nie jest dobra w żadną stronę, ale przede
wszystkim babcia powinna szanować sposób wychowania rodziców i nie
kupować zabawek bez porozumienia z nimi.

Pozdrowienia.

Basia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


46. Data: 2003-05-20 06:26:54

Temat: Re: "Dzien matki"-problem
Od: "Ewa Ressel" <r...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Oasy" <u...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:baakld$5ki$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Ewa Ressel" <r...@p...fm> napisał w wiadomości
> news:baajrj$bcm$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> > Przychodzi babcia z samochodzikiem, dziecko wniebowzięte wyciąga rączki,
> na
> > to wyskakuje rodzic, wyrywa zabawkę z tekstem: "oddamy to dzieciom z
domu
> > dziecka". Dziecko jest nieszczęśliwe i rozżalone, a do rówieśników z
> > sierocińca czuje tylko i wyłącznie nienawiść.
> Faktycznie, o tym nie pomyślałem, jednak kosz będzie lepszy.

Kosz będzie taki sam, albo i jeszcze gorszy, bo dziecko będzie musiało sobie
poradzić z uczuciem nienawiści do własnych rodziców (w przypadku dzieci z
domu dziecka, to na nich skupią się negatywne uczucia - co dla dziecka jest
psychologicznie łatwiejsze, bo rodzic pozostaje osobą nieposzlakowaną i
ukochaną).
ER


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


47. Data: 2003-05-20 06:28:46

Temat: Re: "Dzien matki"-problem
Od: "Ewa Ressel" <r...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Basia Zygmańska" <j...@s...gliwice.pl> napisał w wiadomości
news:baanu7$1v81$1@news2.ipartners.pl...


>
> Cytuję jeszcze raz fragment pierwszego postu w tym wątku :
>
> -----
> doszlo do tego
> ze kiedy my nie chcemy mu czegos kupic ,prosi zeby mu wykrecic nr.do
> babci
> ( dziecko ma 3 lata)i sklada zamowienie.

Mnie właśnie intryguje fakt, że rodzice WYKRĘCAJĄ numer do babci, zamiast
wziąć sprawę w swoje ręce.
ER


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


48. Data: 2003-05-20 08:54:40

Temat: Re: Re:
Od: "Qwax" <...@...Q> szukaj wiadomości tego autora

> >> - uwazam, ze nie nalezy przywyczajac dziecka, ze moze miec
wszystko, co
> >> chce (nawet jesli rodzicow/dziadkow stac)
> >
> >No ale dlaczego? :) Czy jeśli Ciebie na coś stać bezwarunkowo, to
sobie
> >odmawiasz?
>
> Czasem tak. Zeby sprawdzic swoja sile woli i panowac nad swoimi
zachciankami.
> Choc pewnie tego nie zrozumiesz.
>
> >Ja pytam naprawdę niezłośliwie (żeby sobie czasem ktoś nie
pomyślał), tylko
> >nie rozumiem takiego sposobu myślenia, że nie można mieć
wszystkiego, nawet
> >jeśli możliwe jest to posiadanie? Co w tym złego?
>
> Zaraz Ci wytlumacze, bo przerobilam to na wlasnej skorze.
> Za tak zwanej komuny moj ojciec mial prywatna firme i mielismy kasy
w brod.
> Potrafil mi dac ot tak z 20$ na lalke z Pevexu
[...]
uzupełnienie (z obserwacji w pobliżu 'mojego życia'):
tak wychowana mamusia i jej dziecię działali na zasadzie 'jak nie ma
pieniądze to trzeba "zorganizować" bo zachcianki TRZEBA realizować;
jak pieniądze są to nie myśl o jutrze tylko żyj dzisiaj /najlepsze
samochody, żarcie (nie jedzenie) i inne zachcianki/)' - efekt -
zadłużenie w wysokości ok 1mln zł. parę spraw w toku, parę wyroków i
poszukiwanie przez policję
Chcesz takiego losu dla swoich dzieci?
- no to w końcu TWÓJ wybór - przecież policjanci, prokuratorzy,
sędziowie, komornicy i służba więzienna musi z czegoś żyć ;-)))

Pozdrawiam
Qwax

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


49. Data: 2003-05-20 08:59:38

Temat: Re: "Dzien matki"-problem
Od: "Qwax" <...@...Q> szukaj wiadomości tego autora

> A czy jedno wyklucza drugie?

Tak

> Moim zdaniem babcię można kochać za to, że ...

Nie kocha się "ZA COŚ" tylko "DLACZEGOŚ"!!!


>
> Rozumiem to doskonale, ale nie rozumiem, dlaczego uważasz, że
kupowanie
> zabawek jest sposobem na wytworzenie więzi uczuciowych? Dlaczego
zakładasz,
> że dziecko obdarowywane podarkami nie będzie kochało babci
bezwarunkowo, lecz
> ze względu na te podarki? Moim zdaniem to dwie zupełnie niezależne
od siebie
> rzeczy.
>

Bo nie chcesz zrozumieć że tu nie chodzi o kupowanie prezentów a o
wyrobienie w bachorze poczucia że wszystko co che to mu się należy i
może mieć w d... rodziców bo jak oni nie zechcą DAĆ to Babcia da
natychmiast.

Prezenty powinny być niespodziankami a nie "obowiązkiem"

Pozdrawiam
Qwax


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


50. Data: 2003-05-20 09:24:24

Temat: Re: Re:
Od: "Madda" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


"Thalia" <t...@p...onet.pl> wrote in message
news:babdds$c2i$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Dunia wrote
>
> > - uwazam, ze nie nalezy przywyczajac dziecka, ze moze miec wszystko,
co
> > chce (nawet jesli rodzicow/dziadkow stac)
>
> No ale dlaczego? :) Czy jeśli Ciebie na coś stać bezwarunkowo, to
sobie
> odmawiasz?
> Ja pytam naprawdę niezłośliwie (żeby sobie czasem ktoś nie pomyślał),
tylko
> nie rozumiem takiego sposobu myślenia, że nie można mieć wszystkiego,
nawet
> jeśli możliwe jest to posiadanie? Co w tym złego?
>

Dla Ciebie to nic złego, bo Ty już umiesz się kontrolować kiedy jednak
nie możesz czegoś dostać, a dziecko trzeba tego nauczyć. A raczej, nie
uczyć go tego że zawsze wszystko musi mieć.

Pozdrawiam
M.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 8


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Jeszcze nie mąż
Upominek
Są normalni księża na świecie:-)))))
holizm
ślub

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »