Data: 2009-02-16 12:38:22
Temat: Re: Dziwna kolezanka w pracy
Od: "Anna G." <a...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 12-02-2009 o 15:43:24 Aicha <b...@t...ja> napisał(a):
> ... kontynuując myśl: może siedziała w domu i nie pracowała, a teraz
> musi i stres ją zżera, ze sobie nie poradzi, a to jej jedyna szansa,
> żeby "wybić się na niepodległość" (sama byłam na kursie komputerowym z
> urzędu pracy, na którym większość kobiet stanowiły bezrobotne z
> wyboru, przy mężach, ale w kompach oblatane, a ta w najcięższej
> sytuacji życiowej, materialnej itp naprawdę obsługiwała komputer po
> raz pierwszy w życiu). Tylko rozmowa może tu wyjaśnić sytuację, bo nie
> da się kobiecie pomóc właściwie, nie znając jej dokładnie - my możemy
> wymyślić tysiąc wariantów, a życie w jej przypadku zastosuje tysiąc
> pierwszy....
Raczej nie, ale może... trudno powiedzieć...
Ona sama nie chce o sobie nic mówić, a nikt z nas na siłe nie będzie jej
ciągnął za język.
Nadal siedzi, nie wynajduje sobie roboty. Być może w poprzednich pracach
był taki układ, ze robiła tylko to co szef kazał, u nas tak nie ma... jest
robota cały czas, jak chwilowo nie ma, to można zająć się czymś innym.
|