Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Dziwna kolezanka w pracy

Grupy

Szukaj w grupach

 

Dziwna kolezanka w pracy

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 13


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2009-02-12 08:59:11

Temat: Dziwna kolezanka w pracy
Od: "Ania G." <a...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora


Czesc grupowicze,

Mam taka sprawe, od kilku miesiecy pracuje u nas dziwna kobieta. Ma 33
lata. Nie ma meza, raczej nie ma faceta (ale nie mam pewnosci), boi sie
kolegi, jak kolega podchodzi do niej aby sie czegos zapytac to reaguje
drżeniem.
W pracy raczej nie radzi sobie. Nie ogarnia całościowo tematu. Boi się
podjąć sama decyzję. O wszystko musi pytać się szefowej. Szefowa także w
zasadzie co jakiś czas musi jej tłumaczyć to samo.
Przykład:
jest zadanie, przyszedł mail od klienta, trzeba podjąc jakieś decyzje i
coś odpowiedzieć, pyta się co ma odpowiedzieć, szefowa mówi, potem jeszcze
raz szefowej się pyta czy ma tak odpowiedzieć... szefowa odpowiada że
tak...
Przykład:
przyszło proste pytanie mailowe od klienta, pyta co ma odpowiedzieć,
szefowa mówi... koleżanka notuje sobie i odpowiada klientowi;
za 2 tygodnie przychodzi takie samo pytanie od innego klienta, pyta
szefowej co ma odpowiedzieć, szefowa mówi, ze to samo co 2 tyg. temu,
koleżanka miota się, nie pamięta, tamtej kartki już nie ma - nie wie, więc
pyta mnie, mówię jej... aby sprawdziła w elementach wysłanych sprzed 2
tygodni... nie wie jak ma to znaleźć, bo wcześniej pokazali jej jak szukać
w skrzzynce odbiorczej, a nie w elementach wysłanych.
Przykład:
codziennie ogląda dokumenty które są dwujęzyczne, polsko-angielskie, bo
tak wydaje je polski urząd, dzwoni klient i pyta jej, czy ma tylko u
notariusza potwierdzić xero za zgodność z oryginałem czy też iść do
tłumacza przysięgłego i przetłumaczyć na angielski... Koleżanka nie wie,
trzyma go na linii, bo nie ma się kogo zapytać, ja wyszłam na chwile,
szefowa rozmawia przez telefon...

i tak jest ze wszystkim... lub prawie wszystkim; to co jej się powie to
zrobi, jak jej się nie powie to siedzi, nie otworzy onetu, nie otworzy
interii, patrzy się w zegar...

nie rozmawia z nami, tylko odpowiada na pytania, krótko i zwięźle;
uśmiecha się sympatycznie; nie włącza się do dyskusji; nie ma siły
przebicia;

chyba chodzi na jakieś tańce, kurs tańca czy aerobik; ma jakieś koleżanki,
mówiła, ze była w kinie; urlopy spędza w domu, Dyrektor zapytał - to
takiej odpowiedzi udzieliła;

ale zastanawiam się nad nią pod kątem psychologicznym, czy to jest jakieś
zaburzenie, czy potrzebna jej jest jakaś terapia ?

Pozdrawiam

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2009-02-12 12:11:44

Temat: Re: Dziwna kolezanka w pracy
Od: Panslavista <p...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 12 Lut, 09:59, "Ania G." <a...@b...pl> wrote:
> Czesc grupowicze,
>
> Mam taka sprawe, od kilku miesiecy pracuje u nas dziwna kobieta. Ma 33  
> lata. Nie ma meza, raczej nie ma faceta (ale nie mam pewnosci), boi sie  
> kolegi, jak kolega podchodzi do niej aby sie czegos zapytac to reaguje  
> drżeniem.
> W pracy raczej nie radzi sobie. Nie ogarnia całościowo tematu. Boi się  
> podjąć sama decyzję. O wszystko musi pytać się szefowej. Szefowa także w  
> zasadzie co jakiś czas musi jej tłumaczyć to samo.
> Przykład:
> jest zadanie, przyszedł mail od klienta, trzeba podjąc jakieś decyzje i  
> coś odpowiedzieć, pyta się co ma odpowiedzieć, szefowa mówi, potem jeszcze  
> raz szefowej się pyta czy ma tak odpowiedzieć... szefowa odpowiada że  
> tak...
> Przykład:
> przyszło proste pytanie mailowe od klienta, pyta co ma odpowiedzieć,  
> szefowa mówi... koleżanka notuje sobie i odpowiada klientowi;
> za 2 tygodnie przychodzi takie samo pytanie od innego klienta, pyta  
> szefowej co ma odpowiedzieć, szefowa mówi, ze to samo co 2 tyg. temu,  
> koleżanka miota się, nie pamięta, tamtej kartki już nie ma - nie wie, więc  
> pyta mnie, mówię jej... aby sprawdziła w elementach wysłanych sprzed 2  
> tygodni... nie wie jak ma to znaleźć, bo wcześniej pokazali jej jak szukać  
> w skrzzynce odbiorczej, a nie w elementach wysłanych.
> Przykład:
> codziennie ogląda dokumenty które są dwujęzyczne, polsko-angielskie, bo  
> tak wydaje je polski urząd, dzwoni klient i pyta jej, czy ma tylko u  
> notariusza potwierdzić xero za zgodność z oryginałem czy też iść do  
> tłumacza przysięgłego i przetłumaczyć na angielski... Koleżanka nie wie,  
> trzyma go na linii, bo nie ma się kogo zapytać, ja wyszłam na chwile,  
> szefowa rozmawia przez telefon...
>
> i tak jest ze wszystkim... lub prawie wszystkim; to co jej się powie to  
> zrobi, jak jej się nie powie to siedzi, nie otworzy onetu, nie otworzy  
> interii, patrzy się w zegar...
>
> nie rozmawia z nami, tylko odpowiada na pytania, krótko i zwięźle;  
> uśmiecha się sympatycznie; nie włącza się do dyskusji; nie ma siły  
> przebicia;
>
> chyba chodzi na jakieś tańce, kurs tańca czy aerobik; ma jakieś koleżanki,  
> mówiła, ze była w kinie; urlopy spędza w domu, Dyrektor zapytał - to  
> takiej odpowiedzi udzieliła;
>
> ale zastanawiam się nad nią pod kątem psychologicznym, czy to jest jakieś  
> zaburzenie, czy potrzebna jej jest jakaś terapia ?
>
> Pozdrawiam

Ma rodzinę, dziecko? Może została sama z dzieckiem i nie ma dobrej
opieki więc myśli o dziecku non - stop, może ma zaborczych rodziców -
wytresowana na niesamodzielność, może miała chopa, ale sprzeciwiła mu
się i ponosi konsekwencje, mężczyżni (prawdziwi) nie tolerują wygłupów
kobiet działających z odwrotną babską logiką - uległość może generować
straty na wielu poziomach i nie mogą zgodzić się na babskie fanaberie
czyli "bede, nie bede"...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2009-02-12 13:58:09

Temat: Re: Dziwna kolezanka w pracy
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 12 Feb 2009 09:59:11 +0100, Ania G. napisał(a):


> ale zastanawiam się nad nią pod kątem psychologicznym, czy to jest jakieś
> zaburzenie, czy potrzebna jej jest jakaś terapia ?

Pomoc. Zwykła i ludzka. dzwię się, że patrzysz na nią tak obojętnie, jak na
rybę w akwarium i sama nie wpadłas na to, że trzeba jej pomóc. Wciągnie
się, nauczy i - da radę dalej sama. Przecież wymieniłaś tak proste rzeczy -
naprawdę nie można jej tych paru rzeczy wytłumaczyć, zrobić z nią - choćby
i pare razy w kólko?
Nie widze problemu innego poza jej niepewnością i być może niską samooceną.
Pomoc - to jest to, czego jej trzeba. To także okazja do zbliżenia się.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2009-02-12 14:16:50

Temat: Re: Dziwna kolezanka w pracy
Od: "Duch" <n...@n...com> szukaj wiadomości tego autora

"Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
news:16a7mqcrfjc7d$.16djc4foajiac.dlg@40tude.net...

> jak na rybę w akwarium i sama nie wpadłas na to, że trzeba jej pomóc.

tez odnioslem takie wrazenie.
Ta kolezanka, to zwyczajna osoba z problemami.
Ktora nie potrafi wstać i ustac na nogach, ciagle zlekniona i niepewna.
Duch


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2009-02-12 14:22:31

Temat: Re: Dziwna kolezanka w pracy
Od: hartley <x...@b...x> szukaj wiadomości tego autora

Ania G. pisze:
>
> Czesc grupowicze,
>
> Mam taka sprawe, od kilku miesiecy pracuje u nas dziwna kobieta. Ma 33
> lata. Nie ma meza, raczej nie ma faceta (ale nie mam pewnosci), boi sie
> kolegi, jak kolega podchodzi do niej aby sie czegos zapytac to reaguje
> drżeniem.
> W pracy raczej nie radzi sobie. Nie ogarnia całościowo tematu. Boi się
> podjąć sama decyzję. O wszystko musi pytać się szefowej. Szefowa także w
> zasadzie co jakiś czas musi jej tłumaczyć to samo.
> Przykład:
> jest zadanie, przyszedł mail od klienta, trzeba podjąc jakieś decyzje i
> coś odpowiedzieć, pyta się co ma odpowiedzieć, szefowa mówi, potem
> jeszcze raz szefowej się pyta czy ma tak odpowiedzieć... szefowa
> odpowiada że tak...
> Przykład:
> przyszło proste pytanie mailowe od klienta, pyta co ma odpowiedzieć,
> szefowa mówi... koleżanka notuje sobie i odpowiada klientowi;
> za 2 tygodnie przychodzi takie samo pytanie od innego klienta, pyta
> szefowej co ma odpowiedzieć, szefowa mówi, ze to samo co 2 tyg. temu,
> koleżanka miota się, nie pamięta, tamtej kartki już nie ma - nie wie,
> więc pyta mnie, mówię jej... aby sprawdziła w elementach wysłanych
> sprzed 2 tygodni... nie wie jak ma to znaleźć, bo wcześniej pokazali jej
> jak szukać w skrzzynce odbiorczej, a nie w elementach wysłanych.
> Przykład:
> codziennie ogląda dokumenty które są dwujęzyczne, polsko-angielskie, bo
> tak wydaje je polski urząd, dzwoni klient i pyta jej, czy ma tylko u
> notariusza potwierdzić xero za zgodność z oryginałem czy też iść do
> tłumacza przysięgłego i przetłumaczyć na angielski... Koleżanka nie wie,
> trzyma go na linii, bo nie ma się kogo zapytać, ja wyszłam na chwile,
> szefowa rozmawia przez telefon...
>
> i tak jest ze wszystkim... lub prawie wszystkim; to co jej się powie to
> zrobi, jak jej się nie powie to siedzi, nie otworzy onetu, nie otworzy
> interii, patrzy się w zegar...
>
> nie rozmawia z nami, tylko odpowiada na pytania, krótko i zwięźle;
> uśmiecha się sympatycznie; nie włącza się do dyskusji; nie ma siły
> przebicia;
>
> chyba chodzi na jakieś tańce, kurs tańca czy aerobik; ma jakieś
> koleżanki, mówiła, ze była w kinie; urlopy spędza w domu, Dyrektor
> zapytał - to takiej odpowiedzi udzieliła;
>
> ale zastanawiam się nad nią pod kątem psychologicznym, czy to jest
> jakieś zaburzenie, czy potrzebna jej jest jakaś terapia ?

Seksu, prochów i rock'n'rolla jej trza.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2009-02-12 14:43:24

Temat: Re: Dziwna kolezanka w pracy
Od: "Aicha" <b...@t...ja> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Panslavista" napisał:

> Ma rodzinę, dziecko? Może została sama z dzieckiem i nie
> ma dobrej opieki więc myśli o dziecku non - stop, może ma
> zaborczych rodziców - wytresowana na niesamodzielność,
> może miała chopa, ale sprzeciwiła mu się i ponosi konsekwencje,

... kontynuując myśl: może siedziała w domu i nie pracowała, a teraz
musi i stres ją zżera, ze sobie nie poradzi, a to jej jedyna szansa,
żeby "wybić się na niepodległość" (sama byłam na kursie komputerowym z
urzędu pracy, na którym większość kobiet stanowiły bezrobotne z
wyboru, przy mężach, ale w kompach oblatane, a ta w najcięższej
sytuacji życiowej, materialnej itp naprawdę obsługiwała komputer po
raz pierwszy w życiu). Tylko rozmowa może tu wyjaśnić sytuację, bo nie
da się kobiecie pomóc właściwie, nie znając jej dokładnie - my możemy
wymyślić tysiąc wariantów, a życie w jej przypadku zastosuje tysiąc
pierwszy....

--
Pozdrawiam - Aicha


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2009-02-12 14:48:57

Temat: Re: Dziwna kolezanka w pracy
Od: "Aicha" <b...@t...ja> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "hartley" napisał:

> Seksu, prochów i rock'n'rolla jej trza.

To też, ale później :) Nad samooceną należy pracować bez wspomagaczy.

--
Pozdrawiam - Aicha

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2009-02-12 14:49:05

Temat: Re: Dziwna kolezanka w pracy
Od: adamoxx1 <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Ikselka pisze:
> Dnia Thu, 12 Feb 2009 09:59:11 +0100, Ania G. napisał(a):
>
>
>> ale zastanawiam się nad nią pod kątem psychologicznym, czy to jest jakieś
>> zaburzenie, czy potrzebna jej jest jakaś terapia ?
>
> Pomoc. Zwykła i ludzka. dzwię się, że patrzysz na nią tak obojętnie, jak na
> rybę w akwarium i sama nie wpadłas na to, że trzeba jej pomóc. Wciągnie
> się, nauczy i - da radę dalej sama. Przecież wymieniłaś tak proste rzeczy -
> naprawdę nie można jej tych paru rzeczy wytłumaczyć, zrobić z nią - choćby
> i pare razy w kólko?

I co to da, że nauczy się mechanicznie udzielać odpowiedzi? Że w końcu
będzie z niej pożytek?

> Nie widze problemu innego poza jej niepewnością i być może niską samooceną.
> Pomoc - to jest to, czego jej trzeba. To także okazja do zbliżenia się.

A no właśnie, a tego nie wyleczysz wskazówkami odnośnie obsługi komputera.

--
//-\\ || )) //-\\ ][\/][

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2009-02-12 15:53:16

Temat: Re: Dziwna kolezanka w pracy
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 12 Feb 2009 15:49:05 +0100, adamoxx1 napisał(a):

> Ikselka pisze:
>> Dnia Thu, 12 Feb 2009 09:59:11 +0100, Ania G. napisał(a):
>>
>>
>>> ale zastanawiam się nad nią pod kątem psychologicznym, czy to jest jakieś
>>> zaburzenie, czy potrzebna jej jest jakaś terapia ?
>>
>> Pomoc. Zwykła i ludzka. dzwię się, że patrzysz na nią tak obojętnie, jak na
>> rybę w akwarium i sama nie wpadłas na to, że trzeba jej pomóc. Wciągnie
>> się, nauczy i - da radę dalej sama. Przecież wymieniłaś tak proste rzeczy -
>> naprawdę nie można jej tych paru rzeczy wytłumaczyć, zrobić z nią - choćby
>> i pare razy w kólko?
>
> I co to da, że nauczy się mechanicznie udzielać odpowiedzi? Że w końcu
> będzie z niej pożytek?

Będzie jakiś optymistyczny początek :->
Byle tylko komuś chciało sie tyłek ruszyć zza biurka w jej stronę :->

>
>> Nie widze problemu innego poza jej niepewnością i być może niską samooceną.
>> Pomoc - to jest to, czego jej trzeba. To także okazja do zbliżenia się.
>
> A no właśnie, a tego nie wyleczysz wskazówkami odnośnie obsługi komputera.

Ale zbliżeniem się choć trochę do niej i jej problemów - tak.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2009-02-12 16:31:44

Temat: Re: Dziwna kolezanka w pracy
Od: Panslavista <p...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 12 Lut, 16:53, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> Dnia Thu, 12 Feb 2009 15:49:05 +0100, adamoxx1 napisał(a):
>
> > Ikselka pisze:
> >> Dnia Thu, 12 Feb 2009 09:59:11 +0100, Ania G. napisał(a):
>
> >>> ale zastanawiam się nad nią pod kątem psychologicznym, czy to jest jakieś  
> >>> zaburzenie, czy potrzebna jej jest jakaś terapia ?
>
> >> Pomoc. Zwykła i ludzka. dzwię się, że patrzysz na nią tak obojętnie, jak na
> >> rybę w akwarium i sama nie wpadłas na to, że trzeba jej pomóc. Wciągnie
> >> się, nauczy i - da radę dalej sama. Przecież wymieniłaś tak proste rzeczy -
> >> naprawdę nie można jej tych paru rzeczy wytłumaczyć, zrobić z nią - choćby
> >> i pare razy w kólko?
>
> > I co to da, że nauczy się mechanicznie udzielać odpowiedzi? Że w końcu
> > będzie z niej pożytek?
>
> Będzie jakiś optymistyczny początek :->
> Byle tylko komuś chciało sie tyłek ruszyć zza biurka w jej stronę :->
>
>
>
> >> Nie widze problemu innego poza jej niepewnością i być może niską samooceną.
> >> Pomoc - to jest to, czego jej trzeba. To także okazja do zbliżenia się.
>
> > A no właśnie, a tego nie wyleczysz wskazówkami odnośnie obsługi komputera.
>
> Ale zbliżeniem się choć trochę do niej i jej problemów  - tak.

Na takie zbliżenia jestem za stary już...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

NIE MATURA ???
Prośba o pomoc
Burak, burak, zdejmij plaszczyk...
Żadne tam Matrixy.
Saulisie!!!

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Comprehensive Protection Guide with IObit Malware Fighter Pro 11.3.0.1346 Multilingual
Advanced SystemCare Pro 17.5.0.255: Ultimate Performance Optimizer
IObit Uninstaller Pro 13.6.0.5 Multilingual Review and Tutorial
"Prawdziwy" mężczyzna.
Senet parts 1-3

zobacz wszyskie »