Data: 2001-10-14 13:53:57
Temat: Re: Eee... mam taki oryginalny temat...
Od: Straus <r...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Fri, 12 Oct 2001 20:37:10 +0200, "Itlina" <i...@i...pl>
wrote:
>> > >> > > > - Ci, którzy nie wykonuja pierwszego kroku automatycznie
>traca
>> > >> > > > zainteresowanie nami gdy tylko przejmujemy inicjatywe.
>
>dokładnie :)
>czy ktos mi moze poradzic co z takim facetem zrobic?
>odpuscic sobie czy walczyc?
Emmm, spostrzezenia z wlasego ogrodka ;-))
a) Na wstepie warto pomyslec czy Twoja diagnoza jest sluszna.
Moze nalezy do innej grupy tylko nie dalas mu sie zauwazyc ;-)))
b) Nastepnie warto sie zastanowic czy samotnosc juz zaczela go
zjadac czy jeszcze nie ;-)) W odpowiednim wieku wszystkich zje ;-))
Np. mozna to poznac po tym, ze kandydat lazi w piatek po poludniu
smutny jak ofiara zamiast sie cieszyc z wolnego weekendu ;-))
c) Jesli juz stwierdzimy, ze kandydat zdradza objawy zjadania go
przez samotnosc to nalezy przystapic do dzialan i to podstepem ;-)
Dzialanie wprost naraza takiego na ucieczke i zalamanie sie ;-)))
d) Najlepiej zastosowac metode przez nienachalna bliskosc, zeby
przelamac lody. Pod dowolnym pretekstem ;-))) Wymysl cos ;-)))
Potrzeba troche cierpliwosci. Nastepnie gdy kandydat jest skru-
szaly, to trzeba przystapic do delikatnych dzialan zaczepnych
(np. kino lub koncert)
Slowem trzeba w cholere cierpliwosci. A moze poczekac az sie
sam zalamie, skruszeje i zadzwonic za pare lat czy ma chwile ;)))
Pozdrawiam
Straus
|