Data: 2010-11-08 00:40:07
Temat: Re: Eksperyment "Kluzik-Rostkowska"
Od: Winogronko <6...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Winogronko napisał(a):
> Winogronko napisał(a):
> > Winogronko napisał(a):
> > > Aicha napisał(a):
> > > > W dniu 2010-11-07 23:47, Winogronko pisze:
> > > >
> > > > > Tak zako�czy�em zwi�zek z Olg�.
> > > >
> > > > Napiszesz co� o nim mo�e?
> > > >
> > > > --
> > > > Pozdrawiam - Aicha
> > >
> > > O Oldze? Pozwoliłem jej wrócić, zemściła się...zerżneła się na pasku
> > > [ spotkania z punkowcami] z jakimś obleśniakiem.
> > > Później wróciła po raz kolejny, a mnie już zmieniaŁa się osobowość i
> > > najmniejszej ochoty nie miałem bawić się dalej w jej niedojrzałe
> > > gierki. W każdym bądź razie byliśmy bardzo dobymi przyjacółmi --
> > > łóżkowymi i to co kiedyś pisałem. Pomagałej jej podrywać chłopaków.;)
> >
> > A wiesz specjalnie wzieła jakiegoś odpada i stękała niesamowicie, tak
> > jej podobno dobrze robił. A jej koleżanka, się mnie dopytywała, jak
> > się teraz czuje...straszne..co?
> >
> > Ale wiesz ona uwielbiała '' dobry seks'' i za dwa tygodnie bach siedzi
> > u mnie w domu...mamusia wpuściła i tak jakoś wyszło, że ja z nią
> > łaziłem i pomagałem jej różnych chłopaków podrywać, udając kalekę,
> > żeby ten chłopak czuł się lepszy odemnie, a Ona mi koleżanki wpychała
> > do łóżka.. nie wiem dlaczego, ale w takim układzie byliśmy najbardziej
> > zadowoleni i najlepiej się rozumieliśmy...aż się przeprowadziłem i
> > odległość...sama zakończyła ten związek...w każdym bądź razie posłałem
> > jej kwiatka w podzięce za to, że mi dużo z siebie jednak dała.
>
> W każdym bądź razie, przez taki styl życia, była seksualnie zupełnie
> kimś innym niż jak się na początku poznaliśmy, więc korzyści były
> napewno w tym, że z każdą chwilą co raz bardziej doświadczona była...a
> ja dostawałem w seksie cały czas coś nowego - i na odwrót.
Ale wiesz Aicha, przecież skrzywiła mnie psychicznie, powinienem na
terapię chodzić...zdradzała mnie;)
Kilka kobiet po Oldze próbowało mnie na zazdrość złapaać i pełne
niepokoju, dziwiły się ,dlaczego mnie to nie rusza, dlaczego nie
jestem o nie zazdrosny, jak mogę je tak poniżać, aby nie być
zazdrosnym...no nie mogą rozumiemieć, dlaczego nie jestem
zazdrosny;))))
|