Data: 2010-11-08 01:08:32
Temat: Re: Eksperyment "Kluzik-Rostkowska"
Od: Winogronko <6...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Winogronko napisał(a):
> Winogronko napisał(a):
> > Winogronko napisał(a):
> > > Winogronko napisał(a):
> > > > Aicha napisał(a):
> > > > > W dniu 2010-11-07 23:47, Winogronko pisze:
> > > > >
> > > > > > Tak zako�czy�em zwi�zek z Olg�.
> > > > >
> > > > > Napiszesz co� o nim mo�e?
> > > > >
> > > > > --
> > > > > Pozdrawiam - Aicha
> > > >
> > > > O Oldze? Pozwoliłem jej wrócić, zemściła się...zerżneła się na pasku
> > > > [ spotkania z punkowcami] z jakimś obleśniakiem.
> > > > Później wróciła po raz kolejny, a mnie już zmieniaŁa się osobowość i
> > > > najmniejszej ochoty nie miałem bawić się dalej w jej niedojrzałe
> > > > gierki. W każdym bądź razie byliśmy bardzo dobymi przyjacółmi --
> > > > łóżkowymi i to co kiedyś pisałem. Pomagałej jej podrywać chłopaków.;)
> > >
> > > A wiesz specjalnie wzieła jakiegoś odpada i stękała niesamowicie, tak
> > > jej podobno dobrze robił. A jej koleżanka, się mnie dopytywała, jak
> > > się teraz czuje...straszne..co?
> > >
> > > Ale wiesz ona uwielbiała '' dobry seks'' i za dwa tygodnie bach siedzi
> > > u mnie w domu...mamusia wpuściła i tak jakoś wyszło, że ja z nią
> > > łaziłem i pomagałem jej różnych chłopaków podrywać, udając kalekę,
> > > żeby ten chłopak czuł się lepszy odemnie, a Ona mi koleżanki wpychała
> > > do łóżka.. nie wiem dlaczego, ale w takim układzie byliśmy najbardziej
> > > zadowoleni i najlepiej się rozumieliśmy...aż się przeprowadziłem i
> > > odległość...sama zakończyła ten związek...w każdym bądź razie posłałem
> > > jej kwiatka w podzięce za to, że mi dużo z siebie jednak dała.
> >
> > W każdym bądź razie, przez taki styl życia, była seksualnie zupełnie
> > kimś innym niż jak się na początku poznaliśmy, więc korzyści były
> > napewno w tym, że z każdą chwilą co raz bardziej doświadczona była...a
> > ja dostawałem w seksie cały czas coś nowego - i na odwrót.
>
> Ale wiesz Aicha, przecież skrzywiła mnie psychicznie, powinienem na
> terapię chodzić...zdradzała mnie;)
> Kilka kobiet po Oldze próbowało mnie na zazdrość złapaać i pełne
> niepokoju, dziwiły się ,dlaczego mnie to nie rusza, dlaczego nie
> jestem o nie zazdrosny, jak mogę je tak poniżać, aby nie być
> zazdrosnym...no nie mogą rozumiemieć, dlaczego nie jestem
> zazdrosny;))))
A wiesz, nie tyle to mnie się podobało, że Ona mnie zdradziła, ale w
jaki sposób to zrobiła. Ona mnie tą swoją zdradą na pasku
dowartościowała.
Bo było tak, że najpierw wzieła sobie pankowca obok mnie i zaczeli
się całować...moja myśl...odbiło jej?...a dalej...zaraz, zaraz
popatrzymy. Następnie wzieli się za ręce i poszli za murek, Ona zdjeła
ciuchy i na niego weszła.....ta jej koleżanka, wkurwiała mnie bo mi
przeszkadzała analizować sytułacje....bo już wiedziałem...odgrywa się
i w głowie poszukiwałem pomysłów co zrobić, ale cały czas sobie
patrzyłem jak tego punkowca grzmoci i złapałem w końcu jej
zachowanie.............wiedziałm co ją boli i wiedziałem że wróci.;)
|