« poprzedni wątek | następny wątek » |
71. Data: 2009-07-27 21:44:34
Temat: Re: Eksperyment RosenhanaChiron wrote:
>>>>>>>> uważam, że każdy ma (miał) w życiu halucynacje- i nie jest to
>>>>>>>> objaw choroby. Istnieje (wprawdzie cienka, ale jednak) granica
>>>>>>>> w ilości tych zwidów
>>>>>>> Hmmm, ja nie miałem. Możemy zresztą zrobić test na grupie, kto
>>>>>>> miał. ;>
>>>>>> A uściślijmy, co rozumiemy tutaj pod pojęciem "halucynacja".
>>>>>> Jeżeli na przykład to, iż myślałem, że jestem mądrzejszy, a byłem
>>>>>> niestety głupszy, jest halucynacją - to miałem.
>>>>> Widzisz coś, co obiektywnie nie miało miejsca- lub na odwrót-
>>>>> patrząc- nie widzisz czegoś, co obiektywnie jest i inni to widzą.
>>>> No właśnie. Subiektywnie byłem mądry.
>>> To bardzo subiektywne pojęcie "głupi", "mądry". Poza tym- potoczne,
>>> IMHO nie nadające się w ogóle do rozważań psychologicznych. No bo
>>> mnie np nasuwają się pytania- po stwierdzeniu: "byłem mądry". Kiedy?
>>> W jakiej sytuacji? W jakim stopniu?
>>> To, że teraz twierdzisz inaczej niż wtedy- to oznacza tylko, że
>>> inaczej oceniasz sytuację teraz- inaczej wtedy. Mamy więc do
>>> czynienia z oceną sytuacji- a nie z halucynacją.
>> Ja tylko uważam, że jak ktoś pisze, że każdy człowiek miał lub
>> będzie miał halucynacje, to może chyba dokładnie zdefiniować, co ma
>> na myśli. Definicja "widzenie tego, czego nie ma w rzeczywistości"
>> jest tak samo ogólnym stwierdzeniem, jak "myślałem, że jestem mądry,
>> a byłem głupi".
> No to wikipedią:-)
> "Halucynacje (omamy) - zaburzenia spostrzegania definiowane jako
> fałszywe doświadczenia zmysłowe, patologiczne postrzeganie
> przedmiotów, które w rzeczywistości nie znajdują się w polu percepcji
> jednostki (lub w ogóle nie istnieją), któremu towarzyszy silne
> przekonanie o realności doznań i rzutowanie (projekcja) ich na
> zewnątrz."
Ok. Tego nie miałem. I nie zgadzam się, że wszyscy ludzie to mieli. ;DDD
>>>>> Nigdy nie byłes np w ciemnym lesie i nie widziałeś za drzewem
>>>>> jakiejś osoby?
>>>> Widziałem. Była osoba za dzrzewem, ale to był Napoleon Bonaparte.
>>> To widziałeś, czy nie:-)?
>> Nie widziałem, bo on już dawno nie żyje, wiesz? ;)
>> Odpowiedź była adekwatna IMO do pytania.
> Napoleon nie żyje? A, nie wiedziałem:-)
No, to na coś się przydałem. Chociaż tak naprawdę, to nie widziałem, żeby
umarł...
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
72. Data: 2009-07-27 22:59:58
Temat: Re: Eksperyment RosenhanaChiron pisze:
>
> Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w wiadomości
> news:h4k0vj$goh$5@news.onet.pl...
>> Chiron pisze:
>>>
>>> Użytkownik "Relpp" <n...@m...px> napisał w wiadomości
>>> news:h4jqgm$tjc$2@news.onet.pl...
>>>> Dnia 26.07.2009 Chiron <e...@o...eu> napisał/a:
>>>>
>>>>> Widzisz coś, co obiektywnie nie miało miejsca- lub na odwrót-
>>>>> patrząc- nie
>>>>> widzisz czegoś, co obiektywnie jest i inni to widzą. Nigdy nie
>>>>> byłes np w
>>>>> ciemnym lesie i nie widziałeś za drzewem jakiejś osoby?
>>>>
>>>> Ale chyba ciężko nazwać pomylenie krzaka z osobą halucynacją... Po
>>>> prostu krzaczor przez chwilę był podobny, to też mózg go tak
>>>> sklasyfikował. Po prostu nasz mózg tak działa.
>>>
>>> OK- jednak gdybyśmy w lesie byli z dużą grupą, w znanym miejscu-
>>> słowem, byśmy czuli się pewnie- to nie miało by miejsca. Zauważ, że
>>> to przywidzenie, halucynacje- stworzyły emocje. Inną przyczyną mogą
>>> być np narkotyki- ale mówiliśmy o widzeniu czegoś, czego nie ma jako
>>> cechy każdego z nas- czasem, a ludzi chorych- po prostu znacznie
>>> częściej. Wracając do tematu- podstawieni ludzie zgłaszali się więc
>>> do psychiatry, i mówili, że czasem widzą coś, czego nie ma - mają
>>> halucynacje. I to często z miejsca kwalifikowało ich jako psychicznie
>>> chorych.
>>
>> ja na jednym zdjęciu z naszej klasy przez pół minuty widziałem gołą
>> babę. potem się okazało, że to był duży złoty pies.
>
> Dobrze, że to zauważyłeś zanim napisałeś do niej, dlaczego się
> fotografuje nago:-)
ale jak bym np. napisał "ty suko", nie było by chyba to takie nietrafione?
--
http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
73. Data: 2009-07-28 07:45:44
Temat: Re: Eksperyment Rosenhana
Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w wiadomości
news:h4lbhh$utn$3@news.onet.pl...
> Chiron pisze:
>>
>> Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w wiadomości
>> news:h4k0vj$goh$5@news.onet.pl...
>>> Chiron pisze:
>>>>
>>>> Użytkownik "Relpp" <n...@m...px> napisał w wiadomości
>>>> news:h4jqgm$tjc$2@news.onet.pl...
>>>>> Dnia 26.07.2009 Chiron <e...@o...eu> napisał/a:
>>>>>
>>>>>> Widzisz coś, co obiektywnie nie miało miejsca- lub na odwrót-
>>>>>> patrząc- nie
>>>>>> widzisz czegoś, co obiektywnie jest i inni to widzą. Nigdy nie byłes
>>>>>> np w
>>>>>> ciemnym lesie i nie widziałeś za drzewem jakiejś osoby?
>>>>>
>>>>> Ale chyba ciężko nazwać pomylenie krzaka z osobą halucynacją... Po
>>>>> prostu krzaczor przez chwilę był podobny, to też mózg go tak
>>>>> sklasyfikował. Po prostu nasz mózg tak działa.
>>>>
>>>> OK- jednak gdybyśmy w lesie byli z dużą grupą, w znanym miejscu-
>>>> słowem, byśmy czuli się pewnie- to nie miało by miejsca. Zauważ, że to
>>>> przywidzenie, halucynacje- stworzyły emocje. Inną przyczyną mogą być np
>>>> narkotyki- ale mówiliśmy o widzeniu czegoś, czego nie ma jako cechy
>>>> każdego z nas- czasem, a ludzi chorych- po prostu znacznie częściej.
>>>> Wracając do tematu- podstawieni ludzie zgłaszali się więc do
>>>> psychiatry, i mówili, że czasem widzą coś, czego nie ma - mają
>>>> halucynacje. I to często z miejsca kwalifikowało ich jako psychicznie
>>>> chorych.
>>>
>>> ja na jednym zdjęciu z naszej klasy przez pół minuty widziałem gołą
>>> babę. potem się okazało, że to był duży złoty pies.
>>
>> Dobrze, że to zauważyłeś zanim napisałeś do niej, dlaczego się
>> fotografuje nago:-)
>
> ale jak bym np. napisał "ty suko", nie było by chyba to takie nietrafione?
:-)
pozdrawiam
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
74. Data: 2009-07-29 19:06:47
Temat: Re: Eksperyment RosenhanaOn 25 Lip, 10:38, "Chiron" <e...@o...eu> wrote:
> W ogóle ruch antypsychiatrów twierdził, że nie istnieje pojęcie "choroba
> psychiczna" w sensie medycznym- tylko cywilizacyjnym.
...czyli zależnym od punktu siedzenia na wspólnym drzewie. Wspólnym,
bo pogląd, ze cywilizacja to zejście z drzewa, jest śmieszny, kiedy
oczywiste jest, że wszyscy nadal, chcąc nie chcąc, siedzą na nim
pospołu i ten górą, kto zamiast schodzić, umie wspiąć się ponad innych
proste, prymitywne mentalności...
> Np ktoś uznany za
> schizofrenika w Nowym Jorku twierdzący, że rozmawia z ludźmi, którzy już nie
> żyją- wśród papuasów mógłby żyć i być otaczany czcią jako osoba widząca
> zmarłych.
O, to, to.
A poza tym - kto jest normalny, a kto "porąbany"? Można kogoś oceniać
w poziomu własnego mizernego, bo o ograniczonego schematami,
widnokręgu, punktu siedzenia.
Stadne życie i konieczność dostosowania się do innych oraz wyciągania
z tego korzyści dla siebie wyuczyło ludzi języka, wspólnych sygnałów,
ich interpretacji... więc i ta ich przeciętność taka wspólna. Co
innego np ludzie autystyczni... Oni wg mnie mają pełną wolność
mentalną. A że ona boli... Cóż, nieprzeciętność zawsze boli.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
75. Data: 2009-07-29 19:10:08
Temat: Re: Eksperyment RosenhanaOn 27 Lip, 11:13, "michal" <6...@g...pl> wrote:
> No właśnie. Subiektywnie byłem mądry.
Nieeeeeeenoooo, naaaaaadal jesteś. Subiektywnie. Mądry jak cholerka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
76. Data: 2009-07-29 19:11:09
Temat: Re: Eksperyment RosenhanaOn 27 Lip, 12:41, "Qrczak" <q...@g...pl> wrote:
> Wycinając nie-niezbędne. Wstawiając brakujące ptaszki.
>
> Qra, tak, wiem, trudne aż prawie niewykonalne
No wlaśnie, Ty tu, Qra, już lepiej innych ptaszków nie wstawiaj...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
77. Data: 2009-07-29 19:14:38
Temat: Re: Eksperyment RosenhanaOn 27 Lip, 12:53, tren R <t...@n...sieciowy> wrote:
> ja na jednym zdjęciu z naszej klasy przez pół minuty widziałem gołą
> babę. potem się okazało, że to był duży złoty pies.
Spokojnie, wszystko z Tobą w porządku, jesteś absolutnie
normalny=zdrowy: to, co Ci się przydarzyło, nazywa się "zwycięstwem
wpojonych wzorców (a)seksualnych nad wrodzonymi"... Gorzej, gdyby było
odwrotnie: na zdjęciu faktycznie baba, a przed oczyma pies...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
78. Data: 2009-07-29 19:16:05
Temat: Re: Eksperyment RosenhanaOn 27 Lip, 20:22, "Chiron" <e...@o...eu> wrote:
>(...)Czasem po prostu ubolewam tylko nad zdziczeniem
> obyczajów. I być może zbyt pochopnie za jeden z przejawów onego zdziczenia
> uznałem nie skonfigurowanie sobie czytnika (vide globciu, ale jemu należy
> wiele wybaczyć:-)
...jako choremu - oczywiście, można nawet wszystko.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
79. Data: 2009-07-29 19:31:38
Temat: Re: Eksperyment Rosenhana
Ikselka napisał(a):
> On 27 Lip, 20:22, "Chiron" <e...@o...eu> wrote:
> >(...)Czasem po prostu ubolewam tylko nad zdziczeniem
> > obyczajów. I być może zbyt pochopnie za jeden z przejawów onego zdziczenia
> > uznałem nie skonfigurowanie sobie czytnika (vide globciu, ale jemu należy
> > wiele wybaczyć:-)
>
> ...jako choremu - oczywiście, można nawet wszystko.
Ty tu Ikselcia się nie wybauszaj indywidualizmem , bo należąc do kk
jesteś stadna i te twoje prawdy seksualne dawno już podważono , jako
prymitywne i nieadekwatne i nawet szkodliwe w stosunku do
rzeczywistości , jesteś naćpana wadami z których robisz cnoty =czy to
jest zdrowe ?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
80. Data: 2009-07-29 19:43:26
Temat: Re: Eksperyment Rosenhana
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ea67b5d2-e063-4ec3-a7a4-71837b686275@b15g2000yq
d.googlegroups.com...
On 25 Lip, 10:38, "Chiron" <e...@o...eu> wrote:
> W ogóle ruch antypsychiatrów twierdził, że nie istnieje pojęcie "choroba
> psychiczna" w sensie medycznym- tylko cywilizacyjnym.
...czyli zależnym od punktu siedzenia na wspólnym drzewie. Wspólnym,
bo pogląd, ze cywilizacja to zejście z drzewa, jest śmieszny, kiedy
oczywiste jest, że wszyscy nadal, chcąc nie chcąc, siedzą na nim
pospołu i ten górą, kto zamiast schodzić, umie wspiąć się ponad innych
proste, prymitywne mentalności...
> Np ktoś uznany za
> schizofrenika w Nowym Jorku twierdzący, że rozmawia z ludźmi, którzy już
> nie
> żyją- wśród papuasów mógłby żyć i być otaczany czcią jako osoba widząca
> zmarłych.
O, to, to.
A poza tym - kto jest normalny, a kto "porąbany"? Można kogoś oceniać
w poziomu własnego mizernego, bo o ograniczonego schematami,
widnokręgu, punktu siedzenia.
Stadne życie i konieczność dostosowania się do innych oraz wyciągania
z tego korzyści dla siebie wyuczyło ludzi języka, wspólnych sygnałów,
ich interpretacji... więc i ta ich przeciętność taka wspólna. Co
innego np ludzie autystyczni... Oni wg mnie mają pełną wolność
mentalną. A że ona boli... Cóż, nieprzeciętność zawsze boli.
----------------------------------------------------
---------------------------------------------
Pozwolę sobie zaprzeczyć- czy autyk ma swobodę mentalną? Autyk to ktoś
całkiem pozbawiony uczuć. Czy rzeczywiście człowiekbez uczuć może mieć
sobodę mentalną?
serdecznie pozdrawiam
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |