Data: 2005-08-05 18:39:59
Temat: Re: Emocje negatywne i pozytywne sa niebezpieczne ?
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Mariusz O.; <dcsobf$42i$1@nemesis.news.tpi.pl> :
>
> Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
> news:dcsldn$nfm$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > Co do miłości - ludzki mózg jest organiczny tzn. "męczy się" utrzymując
> > długo stan "wysokiej gotowości", a i same procesy również się kiedyś
> > kończą, jeżeli nie dostarcza się nowych bodźców, wrażeń, procesów. W
> > odniesieniu do miłości lepsze byłoby więc stwierdzenie, że przypomina
> > przebiegiem chorobę afektywną dwubiegunową. ;))
>
> Czyli człowiek sie odkocha i co dalej? Depresja?, mocniejści znajdą nową
> Miłość? To jak ludzie wytrzymują ze sobą po 50 lat? a moze ludzie sa tak
> długo zesobą bo na to pozwalją ich mocne nerwy, psychika?
Co do tych 50 [70] lat - nie wiem, bo tylu nie mam. Zapewne często jest
to wyłącznie przyzwyczajenie lub przymus ekonomiczny, dodatkowo w tym
wieku [powiedzmy 70 lat] pewne procesy zamierają i stają się mniej ważne
- niepokój związany z partnerem/ludźmi powoli gaśnie i znika - dopiero
wtedy odczuwa się przyjemność z kontaktów z ludźmi. ;)
A co do "odkochania" - nie zrozumiałeś - fakt, że relacje wchodzą w
softową wersję depresji nie przekreśla szans na trwanie związku -
wszystko zależy od tego, czy nie skupią się OBOJE [nie ma czegoś
takiego, że tylko jedna strona powinna "być na zawołanie"] na własnych
wewnętrznych emocjach i zauważą również emocje partnera - jak w
powiedzeniu - "wiódł ślepy kulawego". ;) Osoba nie potrafiąca zauważyć
emocji drugiej strony nadaje się do leczenia [nawet jeżeli jest to
kobieta] a nie do związku. ;)
Flyer
|