| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-08-04 07:57:12
Temat: Emocje negatywne i pozytywne sa niebezpieczne ?Witam!
Czy pozytywne emocje np. śmiech, zabawy, lub bycie z dziewczyną może wywołać
np. Nerwice.
Podobno negatywne emocje wychodzą po przez depresje, przygnębienie lub
nerwice a pozytywne emocje po przez śmiech, zadowolenie ale czy właśnie
nadmiar pozytywnych uczuć i silna milosc np. do dziewczyny moze wywołać
przygnebienie, depresje lub nerwice ?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2005-08-04 08:37:49
Temat: Re: Emocje negatywne i pozytywne sa niebezpieczne ?*Mariusz O.* wrote in <news:dcshp4$a00$1@nemesis.news.tpi.pl> :
> nadmiar pozytywnych uczuć i silna milosc np. do dziewczyny moze wywołać
> przygnebienie, depresje lub nerwice ?
tak jak z twierdzeniem ze od miłosci niedaleko do nienawisci. Patrz
teoria procesów przeciwstawnych. W skrócie: "nie mozna się smiac cały
dzień bo pękniesz.."
--
Miłość to chemia, a sex to fizyka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2005-08-04 08:55:56
Temat: Re: Emocje negatywne i pozytywne sa niebezpieczne ?Mariusz O.; <dcshp4$a00$1@nemesis.news.tpi.pl> :
> Witam!
> Czy pozytywne emocje np. śmiech, zabawy, lub bycie z dziewczyną może wywołać
> np. Nerwice.
> Podobno negatywne emocje wychodzą po przez depresje, przygnębienie lub
> nerwice a pozytywne emocje po przez śmiech, zadowolenie ale czy właśnie
> nadmiar pozytywnych uczuć i silna milosc np. do dziewczyny moze wywołać
> przygnebienie, depresje lub nerwice ?
Fajna systematyka. ;) Mogę pokazać Ci kilka osób, u których śmiech jest
objawem wysokiego niepokoju, a nie "pozytywnych emocji" - fajną mam
robotę - nie jestem klinicystą a mogę obserwować ... . ;)
Co do miłości - ludzki mózg jest organiczny tzn. "męczy się" utrzymując
długo stan "wysokiej gotowości", a i same procesy również się kiedyś
kończą, jeżeli nie dostarcza się nowych bodźców, wrażeń, procesów. W
odniesieniu do miłości lepsze byłoby więc stwierdzenie, że przypomina
przebiegiem chorobę afektywną dwubiegunową. ;))
Flyer - Broń Boże nie jestem specjalistą
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2005-08-04 09:49:22
Temat: Re: Emocje negatywne i pozytywne sa niebezpieczne ?
Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:dcsldn$nfm$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Mariusz O.; <dcshp4$a00$1@nemesis.news.tpi.pl> :
>
>> Witam!
>> Czy pozytywne emocje np. śmiech, zabawy, lub bycie z dziewczyną może
>> wywołać
>> np. Nerwice.
>> Podobno negatywne emocje wychodzą po przez depresje, przygnębienie lub
>> nerwice a pozytywne emocje po przez śmiech, zadowolenie ale czy właśnie
>> nadmiar pozytywnych uczuć i silna milosc np. do dziewczyny moze wywołać
>> przygnebienie, depresje lub nerwice ?
>
> Fajna systematyka. ;) Mogę pokazać Ci kilka osób, u których śmiech jest
> objawem wysokiego niepokoju, a nie "pozytywnych emocji" - fajną mam
> robotę - nie jestem klinicystą a mogę obserwować ... . ;)
>
> Co do miłości - ludzki mózg jest organiczny tzn. "męczy się" utrzymując
> długo stan "wysokiej gotowości", a i same procesy również się kiedyś
> kończą, jeżeli nie dostarcza się nowych bodźców, wrażeń, procesów. W
> odniesieniu do miłości lepsze byłoby więc stwierdzenie, że przypomina
> przebiegiem chorobę afektywną dwubiegunową. ;))
Czyli człowiek sie odkocha i co dalej? Depresja?, mocniejści znajdą nową
Miłość? To jak ludzie wytrzymują ze sobą po 50 lat? a moze ludzie sa tak
długo zesobą bo na to pozwalją ich mocne nerwy, psychika?
> Flyer - Broń Boże nie jestem specjalistą
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2005-08-04 10:08:30
Temat: Re: Emocje negatywne i pozytywne sa niebezpieczne ?Mariusz O. wrote:
> To jak ludzie wytrzymują ze sobą po 50 lat? a moze ludzie sa tak
> długo zesobą bo na to pozwalją ich mocne nerwy, psychika?
Zapewne w wiekszosci przypadkow to juz nie milosc, a jedynie
przyzwyczajenie. Oczywiscie zdarza sie i wyjatki...
--
_red ____ _ ____ ____ __ _
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2005-08-04 10:38:56
Temat: Re: Emocje negatywne i pozytywne sa niebezpieczne ?red:
> Zapewne w wiekszosci przypadkow to juz nie milosc, a jedynie
> przyzwyczajenie. Oczywiscie zdarza sie i wyjatki...
A swoja 'wiedze' to "zapewne" czerpiesz z lektury Cosmo zaliczonej
w sraczu - zgadza sie? :)
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2005-08-04 11:53:21
Temat: Re: Emocje negatywne i pozytywne sa niebezpieczne ?
"Mariusz O." <m...@p...fm> wrote in message
news:dcsobf$42i$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
>
> Czyli człowiek sie odkocha i co dalej? Depresja?,
Najpierw jest namietnosc, pozniej intymnosc, bliskosc a nastepnie powinno
przerodzic sie w milosc....Tak wyglada teoria. Niedojzali emocjonalnie (z
rornych powodow) jakby burza ten porzadek, maja inne wyobrazenia czy
oczekiwania , czesto myla pojecie milosci z pozadaniem, namietnoscia...Boja
sie bliskosci i mimo iz najpierw do niej daza, tak kiedy juz sie zbliza,
czuja sie niewygodnie i poprostu wycofuja sie (uciekaja)...czesto obwiniajac
ta druga strone. I tu zamyka sie bledne kolo....Stad tez rodzi sie
frustracja, depresja.. Ktos nawet posunal sie do okreslenia depresji
dwubiegunowej...znaczy z jednej strony pragnie sie bardzo, a z drugiej
ucieka sie przed prawdziwym uczuciem...Bardzo czesto spotykane zjawisko i
kiedy rozpoznane, zaleca sie terapie...
/podsuchane w dzisiejszych "rozmowach w toku"/
pozdr.
sarna
mocniejści znajdą nową
> Miłość? To jak ludzie wytrzymują ze sobą po 50 lat? a moze ludzie sa tak
> długo zesobą bo na to pozwalją ich mocne nerwy, psychika?
>
>
>> Flyer - Broń Boże nie jestem specjalistą
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2005-08-04 14:35:33
Temat: Re: Emocje negatywne i pozytywne sa niebezpieczne ?Mariusz O. <m...@p...fm> napisał(a):
> Witam!
> Czy pozytywne emocje np. śmiech, zabawy, lub bycie z dziewczyną może
wywołać
> np. Nerwice.
> Podobno negatywne emocje wychodzą po przez depresje, przygnębienie lub
> nerwice a pozytywne emocje po przez śmiech, zadowolenie ale czy właśnie
> nadmiar pozytywnych uczuć i silna milosc np. do dziewczyny moze wywołać
> przygnebienie, depresje lub nerwice ?
>
>
nie mysle ze pozytywne uczucia moga byc rzyczyna negatywnych.
to co nastepuje to przejscie z jednego stanu do drugiego.
przewaznie jakies wydarzenie moze doprowadzic do zmiany uczuc. np. piszesz
i silnej milosci do dziewczyny, moze to przejsc do przygnebienia badz
nerwicy jesli np. podejzewac bedziesz zdrade.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2005-08-04 15:03:29
Temat: Re: Emocje negatywne i pozytywne sa niebezpieczne ?> Najpierw jest namietnosc, pozniej intymnosc, bliskosc a nastepnie powinno
> przerodzic sie w milosc....Tak wyglada teoria.
Dziwna jakaś ta teoria. Namiętność -> intymność -> miłość? Moim zdaniem jest
odwrotnie: miłość -> namiętność -> intymność. Jak coś się zaczyna od
namiętności, to kończy się raczej na nienawiści, a na pewno nic sensownego z
tego nie będzie.
> rornych powodow) jakby burza ten porzadek, maja inne wyobrazenia czy
> oczekiwania , czesto myla pojecie milosci z pozadaniem, namietnoscia...
W dzisiejszych czasach prawie wszyscy mylą te pojęcia, w dużej mierze dzięki
literaturze, filmom i gazetom dla pań ;)
> sie bliskosci i mimo iz najpierw do niej daza, tak kiedy juz sie zbliza,
> czuja sie niewygodnie i poprostu wycofuja sie (uciekaja)...czesto obwiniajac
> ta druga strone.
To wygodne wytłumaczenie. W pewien sposób dowartościowujące tych, od których
się ucieka.
> frustracja, depresja.. Ktos nawet posunal sie do okreslenia depresji
> dwubiegunowej...znaczy z jednej strony pragnie sie bardzo, a z drugiej
> ucieka sie przed prawdziwym uczuciem...
To też wygodne tłumaczenie, bo trudno określić co jest "prawdziwym" uczuciem,
a co nie. Każde uczucie jest prawdziwe, jeśli jest. Ucieczki wynikają raczej z
braku uczuć, niż ich "nieprawdziwości". A nazywanie "niedojrzałym
emocjonalnie" każdego, kto nie umie się zaczepić na dłużej, jest sporym
uproszczeniem. To raczej brak pewnego wychowania; ludzie pozostający w
związkach przez całe życie powoli wymierają, a ludzie nowego typu mają po
prostu inne priorytety, które są na dłuższą metę nie do pogodzenia z
tradycyjnym modelem. I nie o miłość tu bynajmniej chodzi, bo naprawdę buhahaha
dla każdego kto wierzy, że w długich związkach miłość trwa jak gdyby nigdy
nic. Ci cudowni staruszkowie, wpatrzeni w siebie jak gołąbki, mają zazwyczaj z
przeszłości całkiem interesujące wspomnienia róznych niezłych numerów, co
sobie nawzajem wykonywali ;) Ale jak się to jakoś przejdzie, to na starość
znów można gaworzyć o miłości.
Pzdr,
TS
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2005-08-04 16:42:53
Temat: Re: Emocje negatywne i pozytywne sa niebezpieczne ?
"TheStroyer" <t...@g...SKASUJ-TO.pl> wrote in message
news:dctao1$fop$1@inews.gazeta.pl...
>> Najpierw jest namietnosc, pozniej intymnosc, bliskosc a nastepnie
>> powinno
>> przerodzic sie w milosc....Tak wyglada teoria.
>
> Dziwna jakaś ta teoria. Namiętność -> intymność -> miłość? Moim zdaniem
> jest
> odwrotnie: miłość -> namiętność -> intymność.
hahaha, i pomyslec, ze facet to mowi...a moze chlopiec;)?
u mnie jakos tak sie zawsze skladalo, ze wlasnie w takiej kolejnosci
poczawszy od namietnosci zaczynalo, ale ..moze ja jakas dziwaczka jestem;)
>
>> sie bliskosci i mimo iz najpierw do niej daza, tak kiedy juz sie zbliza,
>> czuja sie niewygodnie i poprostu wycofuja sie (uciekaja)...czesto
>> obwiniajac
>> ta druga strone.
>
> To wygodne wytłumaczenie. W pewien sposób dowartościowujące tych, od
> których
> się ucieka.
.... tutaj sama mam dylemat jak to jest z tymi uciekajacymi...czesto sama
mysle o takiej ucieczce, nie wiem tylko, czy jest to chowanie glowy w
piasek, czy dojzewanie emocjonalne;)
nazywanie "niedojrzałym
> emocjonalnie" każdego, kto nie umie się zaczepić na dłużej, jest sporym
> uproszczeniem.To raczej brak pewnego wychowania; ludzie pozostający w
> związkach przez całe życie powoli wymierają, a ludzie nowego typu mają po
> prostu inne priorytety, które są na dłuższą metę nie do pogodzenia z
> tradycyjnym modelem. I nie o miłość tu bynajmniej chodzi,
a o co???
bo naprawdę buhahaha
> dla każdego kto wierzy, że w długich związkach miłość trwa jak gdyby nigdy
> nic. Ci cudowni staruszkowie, wpatrzeni w siebie jak gołąbki, mają
> zazwyczaj z
> przeszłości całkiem interesujące wspomnienia róznych niezłych numerów, co
> sobie nawzajem wykonywali ;)
Gaworzysz teraz jak staruszek z doswiadczeniem;)
Jesli chodzi o te modele; tradycyjny czy wspolczesny, to trafiles w moj
czuly punkt.Mam ambiwalentne uczucia co do tej kwestii..Nie _kazdy_
oczywiscie "kto nie umie się zaczepić na dłużej" w stalym zwiazku musi byc
niedojzaly,...ale wydaje mi sie, ze w wiekszosci przypadkow tak wlasnie
jest... no chyba, ze ktos ma ciaglego pecha;) osobiscie jednak nie wierze w
powtarzajacy sie "zbieg okolicznosci".
Ale jak się to jakoś przejdzie, to na starość
> znów można gaworzyć o miłości.
>
> Pzdr,
> TS
>
> --
> Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->
> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |