Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Emocje negatywne i pozytywne sa niebezpieczne ?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Emocje negatywne i pozytywne sa niebezpieczne ?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 26


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2005-08-04 19:26:41

Temat: Re: Emocje negatywne i pozytywne sa niebezpieczne ?
Od: "Lelum" <l...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "TheStroyer" <t...@g...SKASUJ-TO.pl>
> I nie o miłość tu bynajmniej chodzi, bo naprawdę buhahaha
> dla każdego kto wierzy, że w długich związkach miłość trwa jak gdyby nigdy
> nic.

Właśnie trwa wtedy, kiedy nigdy nic. Kiedy oprócz miłości jest wierność,
uczciwość i nieopuszczenie. Proste.

lp



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2005-08-05 08:03:46

Temat: Re: Emocje negatywne i pozytywne sa niebezpieczne ?
Od: red <r...@r...com> szukaj wiadomości tego autora

cbnet wrote:
> A swoja 'wiedze' to "zapewne" czerpiesz z lektury Cosmo zaliczonej
> w sraczu - zgadza sie? :)

Raczej z Filipinki!

--
_red ____ _ ____ ____ __ _

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2005-08-05 09:31:11

Temat: Re: Emocje negatywne i pozytywne sa niebezpieczne ?
Od: "TheStroyer" <t...@g...SKASUJ-TO.pl> szukaj wiadomości tego autora

> > odwrotnie: miłość -> namiętność -> intymność.
>
> hahaha, i pomyslec, ze facet to mowi...a moze chlopiec;)?

No nie bądź taka cyniczna ;)

>
> u mnie jakos tak sie zawsze skladalo, ze wlasnie w takiej kolejnosci
> poczawszy od namietnosci zaczynalo, ale ..moze ja jakas dziwaczka jestem;)

Teraz prawie wszyscy tak mają, ale to nie znaczy, że to jest dobre... Chyba,
że podejdziemy demokratyczno-statystycznie do tematu ;)

>
> .... tutaj sama mam dylemat jak to jest z tymi uciekajacymi...czesto sama
> mysle o takiej ucieczce, nie wiem tylko, czy jest to chowanie glowy w
> piasek, czy dojzewanie emocjonalne;)

Jest różnie - czasem tak, a czasem tak. To są chyba dużo bardziej
skomplikowane sprawy i każdy przypadek trzeba by oddzielnie rozpatrywać, w
dodatku znając bardzo dokładnie wzajemne relacje między ludźmi i ich charaktery.

>
> > prostu inne priorytety, które są na dłuższą metę nie do pogodzenia z
> > tradycyjnym modelem. I nie o miłość tu bynajmniej chodzi,
>
> a o co???

Moim zdaniem rodzina (a jej założenie jest przecież - przynajmniej powinno być
- podstawowym w ogóle motorem rozpoczynania jakiegokolwiek związku
męsko-damskiego) nie opiera się w pierwszym rzędzie na uczuciach, a raczej na
zasadach - m.in. nierozdzielności, prymatu nad wszelkimi innymi związkami
społecznymi i nad miłością własną, podporządkowania, odpowiedzialności.
Miłość, zwłaszcza pojmowana jako namiętność czy bliskość, to sprawa zbyt
chwiejna, żeby można było na niej oprzeć coś trwałego. Poza tym - moim zdaniem
- nie ma "jednej" miłości, tej największej, najwspanialszej, itd. Każda jest
wspaniała i największa, a kochać można - szczerze i uczciwie - wiele ludzi. To
żaden problem, wystarczy mieć w sobie miłość i chcieć ją dawać. Związki oparte
głównie lub tylko na miłości dość szybko się rozpadają jeśli nie ma się innych
motywów. Nie znaczy to, że miłości ma nie być - ale nie powinna być traktowana
jako wyłączne spoiwo i gwarancja powodzenia.

> Gaworzysz teraz jak staruszek z doswiadczeniem;)

Piętnaście lat skończyłem dużo więcej niż piętnaście lat temu ;)

> Jesli chodzi o te modele; tradycyjny czy wspolczesny, to trafiles w moj
> czuly punkt.Mam ambiwalentne uczucia co do tej kwestii..

Ja też. Moim zdaniem, model "wspólczesny" tak jak jest lansowany, praktycznie
uniemożliwia założenie szczęśliwej i długotrwałej rodziny, natomiast doskonale
sprawdza się w luzackich związkach dla przyjemności, bez dzieci i na wspólne
dorabianie się.


> oczywiscie "kto nie umie się zaczepić na dłużej" w stalym zwiazku musi byc
> niedojzaly,...ale wydaje mi sie, ze w wiekszosci przypadkow tak wlasnie
> jest... no chyba, ze ktos ma ciaglego pecha;) osobiscie jednak nie wierze w
> powtarzajacy sie "zbieg okolicznosci".
>

Tu oczywiście powstaje pytanie, co znaczy "zaczepić się na dłużej". Nawet 10
lat to może być jeszcze za mało, żeby powiedzieć "na dłużej", bo w 11 roku
wszystko może pieprznąć ;) I pytanie - byli dojrzali, czy nie? ;)

TS

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2005-08-05 10:00:52

Temat: Re: Emocje negatywne i pozytywne sa niebezpieczne ?
Od: "TheStroyer" <t...@g...SKASUJ-TO.pl> szukaj wiadomości tego autora


> Właśnie trwa wtedy, kiedy nigdy nic. Kiedy oprócz miłości jest wierność,
> uczciwość i nieopuszczenie. Proste.

Zgoda, ale okazuje się, że oprócz miłości jeszcze coś musi być ;)

TS

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2005-08-05 10:04:52

Temat: Re: Emocje negatywne i pozytywne sa niebezpieczne ?
Od: "Duch" <n...@n...com> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "TheStroyer" <t...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w
wiadomości news:dctao1$fop$1@inews.gazeta.pl...

> Dziwna jakaś ta teoria. Namiętność -> intymność -> miłość? Moim zdaniem
jest
> odwrotnie: miłość -> namiętność -> intymność. Jak coś się zaczyna od
> namiętności, to kończy się raczej na nienawiści, a na pewno nic sensownego
z
> tego nie będzie.

Troche mi zes w glowie zamieszal :)
Wydaje mi sie ze poczatkowa namietnosc wcale nie musi sie skonczyc
nienawiscia.
Kluczowe jest chyba co innego - o czym zreszta sam napisales dalej -
nowe wychowanie, nowy styl zycia ktory wchodzi.
Zreszta nie napiales jaki - to taki styl konsumpcyjny, bezwysilkowy :)
Bo zeby byc dlugo w jednym zwiazku trzeba przejsc niejedno (jak pisze),
trzeba dokonac wysilku, trzeba chciec go dokonac wysilku. Aktualnie ludzie
coraz mniej
sa do takiego wysilku zdolni, raz z wygody i z pewnego rodzaju
znerwicowania.
Wiec po namietnosci - gdy przychodzi pewien rodzaj pracy do wykonania w
zwiazku,
moze sie ludziom nie chciec tego.

> W dzisiejszych czasach prawie wszyscy mylą te pojęcia, w dużej mierze
dzięki
> literaturze, filmom i gazetom dla pań ;)

A, to prawda. To jest generalnie problem naszej "cywilizacji telewizyjnej",
ze zanim sami cos przezyjemy, wczesniej widzimy to setki razy w oknie
telewizora,
czy gazetca, przerabiamy scenariusze, jak to bedzie czy jak powinno byc.

> > sie bliskosci i mimo iz najpierw do niej daza, tak kiedy juz sie zbliza,
> > czuja sie niewygodnie i poprostu wycofuja sie (uciekaja)...czesto
obwiniajac
> > ta druga strone.
>
> To wygodne wytłumaczenie. W pewien sposób dowartościowujące tych, od
których
> się ucieka.

No tak, ale jesli ktos ucieka bez dania powodu, to tak to wyglada.

> To też wygodne tłumaczenie, bo trudno określić co jest "prawdziwym"
uczuciem,
> a co nie. Każde uczucie jest prawdziwe, jeśli jest. Ucieczki wynikają
raczej z
> braku uczuć, niż ich "nieprawdziwości". A nazywanie "niedojrzałym
> emocjonalnie" każdego, kto nie umie się zaczepić na dłużej, jest sporym
> uproszczeniem.

Chyba nie, jesli ktos byl w kilku zwiazkach i nie potrafi sie zachaczyc (nie
chce?),
to ja stawiam na pewna niedojrzalosc albo pewnego rodzaju wygode.

> a ludzie nowego typu mają po
> prostu inne priorytety, które są na dłuższą metę nie do pogodzenia z
> tradycyjnym modelem.

Ale czy te priorytety sa lepsze dla nich samych? To podstawowe pytanie.

> I nie o miłość tu bynajmniej chodzi, bo naprawdę buhahaha
> dla każdego kto wierzy, że w długich związkach miłość trwa jak gdyby nigdy
> nic. Ci cudowni staruszkowie, wpatrzeni w siebie jak gołąbki, mają
zazwyczaj z
> przeszłości całkiem interesujące wspomnienia róznych niezłych numerów, co
> sobie nawzajem wykonywali ;) Ale jak się to jakoś przejdzie, to na starość
> znów można gaworzyć o miłości.

Prawda, ale wlasnie na tym polega ta milosc. Na przejsciu wiele.
I niekoniecznie trzeba sobie robic numery !! :)

Pozdrawiam,
Duch

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2005-08-05 10:46:30

Temat: Re: Emocje negatywne i pozytywne sa niebezpieczne ?
Od: "TheStroyer" <t...@g...SKASUJ-TO.pl> szukaj wiadomości tego autora


> Wiec po namietnosci - gdy przychodzi pewien rodzaj pracy do wykonania w
> zwiazku,
> moze sie ludziom nie chciec tego.

Niech i tak będzie ;) Ja po prostu uważam, że lepiej zaczynać od miłości, nie
od zmysłów ;)

> No tak, ale jesli ktos ucieka bez dania powodu, to tak to wyglada.

Zazwyczaj ucieka się bez dania powodów - na tym polega ucieczka ;) Zresztą,
tak naprawdę żadne powody nie dają pełnego usprawiedliwienia i dowodu dojrzałości.

> Chyba nie, jesli ktos byl w kilku zwiazkach i nie potrafi sie zachaczyc (nie
> chce?),
> to ja stawiam na pewna niedojrzalosc albo pewnego rodzaju wygode.

A może ktoś jest tak bardzo dojrzały, że wszyscy inni jawią mu się
niedojrzałymi? ;)

> Ale czy te priorytety sa lepsze dla nich samych? To podstawowe pytanie.

Myślę, że każdy powinien sobie sam to w duszy rozstrzygnąć.

> Prawda, ale wlasnie na tym polega ta milosc. Na przejsciu wiele.
> I niekoniecznie trzeba sobie robic numery !! :)

Nikt nie mówił, że koniecznie ;) Ale coś tam pewnie zawsze się znajdzie ;)

TS

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2005-08-05 12:48:24

Temat: Re: Emocje negatywne i pozytywne sa niebezpieczne ?
Od: "Duch" <n...@n...com> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "TheStroyer" <t...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w
wiadomości news:dcvg25$dmv$1@inews.gazeta.pl...

> > > a ludzie nowego typu mają po
> > > prostu inne priorytety, które są na dłuższą metę nie do pogodzenia z
> > > tradycyjnym modelem.

> > Ale czy te priorytety sa lepsze dla nich samych? To podstawowe pytanie.

> Myślę, że każdy powinien sobie sam to w duszy rozstrzygnąć.

Rzecz w tym ze ludzie nie potrafia rozstrzygnac - co widac.
Mozna powiedziec "to ich sprawa" i ok, tylko trzeba pamietac ze potem gdy
przyjdzie do
placenia za bledy to tacy ludzie lubia zwalac ciezar skutkow na innych.

Bo podstawowe pytanie jest takie, juz bardziej ogolne: czy jesli ktos mowi
"to jest dla mnie najlepsze", to znaczy ze to jest dla niego najlepsze?
Moim zdaniem - nie zawsze.

Pozdrawiam,
Duch

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2005-08-05 14:30:26

Temat: Re: Emocje negatywne i pozytywne sa niebezpieczne ?
Od: "Lelum" <l...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "TheStroyer" <t...@g...SKASUJ-TO.pl>

> Zgoda, ale okazuje się, że oprócz miłości jeszcze coś musi być ;)

Gdzie ci się ukazuje ? Seks to miłość fizyczna.
I choć jak widzę sporo lat przeżyłeś, to twoje teorie
o trwałej rodzinie bez miłości, wielu miłościach bez rodziny
się nie sprawdzają skoro tu jesteś :)

lp


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2005-08-05 18:39:59

Temat: Re: Emocje negatywne i pozytywne sa niebezpieczne ?
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Mariusz O.; <dcsobf$42i$1@nemesis.news.tpi.pl> :

>
> Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
> news:dcsldn$nfm$1@nemesis.news.tpi.pl...

> > Co do miłości - ludzki mózg jest organiczny tzn. "męczy się" utrzymując
> > długo stan "wysokiej gotowości", a i same procesy również się kiedyś
> > kończą, jeżeli nie dostarcza się nowych bodźców, wrażeń, procesów. W
> > odniesieniu do miłości lepsze byłoby więc stwierdzenie, że przypomina
> > przebiegiem chorobę afektywną dwubiegunową. ;))
>
> Czyli człowiek sie odkocha i co dalej? Depresja?, mocniejści znajdą nową
> Miłość? To jak ludzie wytrzymują ze sobą po 50 lat? a moze ludzie sa tak
> długo zesobą bo na to pozwalją ich mocne nerwy, psychika?

Co do tych 50 [70] lat - nie wiem, bo tylu nie mam. Zapewne często jest
to wyłącznie przyzwyczajenie lub przymus ekonomiczny, dodatkowo w tym
wieku [powiedzmy 70 lat] pewne procesy zamierają i stają się mniej ważne
- niepokój związany z partnerem/ludźmi powoli gaśnie i znika - dopiero
wtedy odczuwa się przyjemność z kontaktów z ludźmi. ;)

A co do "odkochania" - nie zrozumiałeś - fakt, że relacje wchodzą w
softową wersję depresji nie przekreśla szans na trwanie związku -
wszystko zależy od tego, czy nie skupią się OBOJE [nie ma czegoś
takiego, że tylko jedna strona powinna "być na zawołanie"] na własnych
wewnętrznych emocjach i zauważą również emocje partnera - jak w
powiedzeniu - "wiódł ślepy kulawego". ;) Osoba nie potrafiąca zauważyć
emocji drugiej strony nadaje się do leczenia [nawet jeżeli jest to
kobieta] a nie do związku. ;)

Flyer

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2005-08-06 02:13:02

Temat: Re: Emocje negatywne i pozytywne sa niebezpieczne ?
Od: "Jacek Poliński" <t...@g...SKASUJ-TO.pl> szukaj wiadomości tego autora

Lelum <l...@b...pl> napisał(a):

> Użytkownik "TheStroyer" <t...@g...SKASUJ-TO.pl>
>
> > Zgoda, ale okazuje się, że oprócz miłości jeszcze coś musi być ;)
>
> Gdzie ci się ukazuje ? Seks to miłość fizyczna.

Seks to nie miłość, lelum polelum. Coś takiego jak "miłość fizyczna" nie
istnieje; z równym powodzeniem można mówić o "fizycznych duchach",
albo "psychicznych kotletach".

> I choć jak widzę sporo lat przeżyłeś, to twoje teorie
> o trwałej rodzinie bez miłości, wielu miłościach bez rodziny
> się nie sprawdzają skoro tu jesteś :)

Jestem tu, bo mam nudności od nadmiaru "miłości" fizycznej i chcę się
pocieszyć, że są jeszcze ludzie mający jakieś ideały ;)

TS

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

test
blabla
Pornografia
Psychopatia - szczególny wynik dysocjacji?
Pigułka na traumę? ;)

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »