Data: 2012-05-16 22:09:11
Temat: Re: Energia- prośba
Od: "Jarek.E" <j...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2012-05-16 23:46, Chiron pisze:
>
> Użytkownik "Chiron" <i...@g...com> napisał w wiadomości
> news:jp16b5$739$1@node2.news.atman.pl...
>>
>> Użytkownik "malkontent" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
>> news:jp0cko$pfb$1@mx1.internetia.pl...
>>>
>>> Użytkownik "Chiron" <i...@g...com> napisał w wiadomości
>>> news:jp08u1$vma$1@node2.news.atman.pl...
>>>>
>>>> Użytkownik "malkontent" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
>>>> news:jp08e1$bj0$1@mx1.internetia.pl...
>>> ...
>>>>> Skoro tak dobrze wiesz co On wiedział to zapewne tak było/jest ?
>>>>> Popatrz - a ja naiwnie sądziłem, że miłownie nie wyklucza lubienia ?
>>>>
>>>> Nie wyklucza.
>>>> Jednak_lubienie_nie_jest_warunkiem_koniecznym_kochan
ia. Przecież
>>>> można nie lubić kogoś, ale go miłować- miłością bliźniego.
>>>
>>> tak sie zastanawiałem -
>>> co wybierzesz klasę czy rację
>>> wybrałeś posiadanie racji - gratuluję
>>> :)))
>>
>> A ja napisałem trochę prowokacyjnie- licząc na ciekawą dyskusję.
>> Kiedyś czytałem coś podobnego:
>> http://www.apostol.pl/milosc/problemy/lubi%C4%87-%C5
%BCeby-kocha%C4%87
>>
>> "Kiedy mówimy: kochaj bliźniego, to możemy sobie pomyśleć, że miłość
>> jest w tym wypadku przymusem. Lubić znaczy więcej niż kochać. Można
>> kochać i nie lubić. Trzeba tak lubić, żeby kochać."
>> No cóż- tak dużo dla Ciebie znaczy pokazać swoją wyższość? W moim
>> odbiorze jesteś człowiekiem, który często staje przed wyborem: prawda
>> albo głask. Prawda jest trudna (przynajmniej na początku i tak
>> naprawdę- pozornie). Głask- uzależnia.
>> Może kiedyś? Powaga.
>
> I jak sobie poszukasz- to na stronach chrześcijańskich (nie tylko) ma
> całkiem sporo tej tematyki: lubić- miłować. Czy jedno z drugim
> koniecznie, etc. Temat wydaje mi się ciekawy. No ale to mnie się wydaje...
>
> --
>
> Chiron
>
> p.s.
> Jeśli chodzi o to, czym siękierował Jezus- rzeczywiście wyraziłem się z
> dużą dozą pewności. Jest to jednak tylko moje przypuszczenie,
> oczywiście. Przypuszczenie- poparte jakąś- tam wiedzą o Jego życiu.
IMO musiał mieć jakiś interes w zbawieniu i to nie tylko emocjonalny,
choć pewnie czuł się w jakimś stopniu odpowiedzialny za obraz
człowieczeństwa w tamtych czasach.
|