Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "Filip Sielimowicz" <s...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Europa
Date: Tue, 11 May 2004 08:53:27 +0200
Organization: news.onet.pl
Lines: 71
Sender: s...@p...onet.pl@ns2.hands.com.pl
Message-ID: <c7pt9l$g11$1@news.onet.pl>
References: <c7nass$5cj$1@news.onet.pl> <3...@n...onet.pl>
NNTP-Posting-Host: ns2.hands.com.pl
X-Trace: news.onet.pl 1084258421 16417 62.111.242.130 (11 May 2004 06:53:41 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 11 May 2004 06:53:41 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1158
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1165
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:269553
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Hubert" <h...@w...pl> napisał w wiadomości
news:3d09.00000448.40a06880@newsgate.onet.pl...
> Nie rozumiem. Kazdy ma prawo wykupic sobie pustynie i zrobic sobie z nia to, co
> chce. Jezeli wykupie posesje, to mam prawo ogrodzic ja plotem i nie pozwolic by
> kazdy sobie tam wchodzil, niezaleznie od tego, czy mam tam wode, czy inne dobra.
>
> Ponadto umysl spelniajacy zyczenia to imo nie tylko taki, ktory spelnia piekne
> wizje, ale ktory kreuje zgodnie z wyobrazeniami i nastawieniami nieustannie.
> Dlatego wlasnie dobrze miec piekne wizje, a nie pelne leku czy zazdrosci.
Teraz to ja nie rozumiem ...
Kto od kogo ma prawo co kupić ?
Czy ja muszę to tłumaczyć ?
Jest coś takiego, jak idea państwa. Państwo to pewien organ o statusie
prawnym który reprezentuje swoje społeczeństwo na arenie międzynarodowej,
jak także, wewnętrznie, ułatwia temu społeczeństwu samoorganizację.
Tworzy ramy prawno-ekonomiczne, których zadaniem jest odpowiednia
dystrybucja dóbr i zasobów pomiędzy członkami tego społeczeństwa,
rozwiązywanie wewnętrznych konfliktów/problemów. Dobrami tymi jest także
np. edukacja. A przede wszystkim dostęp do wody i ziemii.
To jest pewna idea. Nigdy nie działa to idealnie, państwo zawsze ma skłonności
do odrywania się i tworzenia wydzielonej organizacji żerującej na społeczeństwie,
gdzie profity ciągnie wąska elitarna podgrupa obdarzona niezasłużonym zaufaniem
(na początku) a potem już tylko przywilejami, władzą i ochroną (w dalszym etapie).
No dobrze.
Problem w tym, że w ubogich krajach Afryki czy Azji państwo ma się nijak
do społeczeństwa. Po prostu jest sobie grupa ludzi, "urzędników państwowych",
którzy mają pełną swobodę w dysponowaniu ograniczonymi zasobami tego państwa.
Dodatkowo, co istotne, taki układ jest wygodny dla "Zachodu", bo pośrednio
uzyskuje on bardzo łatwo dostęp do tych zasobów - wystarczy dobrze opłacać
"elitę" i zapewnić im dostęp do luksusów.
Mówiąc jeszcze prościej:
1. Zasoby są ekspoloatowane rabunkowo - nie są przetwarzane, w związku z czym
ich potencjalna wartość ma się nijak do wartości rzeczywistej.
2. Nawet ta zaniżona wartość nie jest w żaden sposób redystrybuowana do
społeczeństwa.
Innymi słowy: całe społeczeństwo rzeczywiste jest poza nawiasem "społeczeństwa
formalnego", którego rzekomym reprezentantem jest dane "państwo". Obieg dóbr
jest całkowicie odizolowany, zamknięty do ram wąskiej podgrupy, która dysponuje
dobrami "jak swoimi". W szczególności ma prawo do powiedzenia ludziom, którzy
zamieszkują ziemię od tysiącleci: kochani, gdzie macie papiery ? To nie wasza ziemia,
tylko ziemia państwa. Jak nie macie tego za co kupić, to wynocha.
Przypomina to zresztą sytuację, w jakiej zostali postawieni Indianie w czasie podboju
Ameryki, tyle, że jest dużo perfidniejsze i bardziej ukryte.
3. Zjawiska te są w sposób niejawny wspierane przez silne państwa potrzebujące
dużej ilości zasobów. Niejawny - czyli ukryty w postaci globalnych mechanizmów
ekonomicznych, które zawsze promują silnych na niekorzyść słabych.
Oczywiście są na naszym świecie liczne organizacje, które o tym głośno trąbią
i temu przeciwdziałają. Chwała im za to. Ale trzeba też znać skalę.
Skalę obecnie występującego na świecie ubóstwa i kierunku w jakim to wszystko
zmierza. My, ludzie widzący świat oczami Polaka jesteśmy naprawdę
ludźmi wysoko uprzywilejowanymi. My - wykształceni obywatele Unii Europejskiej
mający swobodny dostęp do internetu. Jaki odsetek ludzi na naszym globie może
poszczycić się takim statusem ? Znikomy. W skali krajów tak zaludnionych i z tak
rozbuchanymi rejonami ubóstwa jak Indie, Pakistan a także Chiny - jesteśmy
elitarną garsteczką. Nawet w samym USA ogromna liczba ludzi żyje w warunkach
dużo gorszych niż Ty czy ja.
Gdzie Ty tu widzisz mój lęk lub zazdrość ? Ja w ograniczony sposób "rozumiem"
i "znam" potencjalność, jaka kryje się w umyśle. Ale dlaczego miałbym w związku
z tym uciekać od opisywania, jak się rzeczy obecnie mają ? Możesz mi mówić,
że mój ogląd rzeczywistości jest ograniczony i iluzoryczny, ale ...
Czy Twoje piękne wizje są "lepszą alternatywą" dla rzeczywistości ?
Kiedy bodhisattwa (którego nie lubisz ?) odradza się w piekle, by nieść pomoc
żyjącym tam istotom, to piekło nie przestaje być piekłem :))) Piekło jest piekłem ...
W sposób iluzoryczny :)))
|