Data: 2003-04-08 08:52:46
Temat: Re: Ewangelia feminizmu
Od: G...@p...onet.pl-----USUN-TO (Grzegorz Janoszka)
Pokaż wszystkie nagłówki
On Tue, 08 Apr 2003 10:07:15 +0200 I had a dream that agi ( fghfgh )
<a...@p...onet.pl> wrote:
>Przyklad bardziej adekwatny: gdy ktos powtarza prywatne fragmenty
>rozmowy _cytujac je_ w wiekszym gronie w którym znajduje sie jego
>rozmówczyni i wszyscy o tym wiedza.
Przepraszam bardzo, ale nawet ja już nie wiem, kto do mnie napisał
(niestety przypadkowo mi się skasował ten mail), więc skąd mogą to
wiedzieć postronne osoby?
>> Sorry, dla mnie to wyolbrzymianie problemu, żeby być przesadnie fair, jak
>> z tymi kawałami nie na poziomie :]
>Nie. To bycie fair i szacunek w stosunku do rozmówcy. Takie dziwne?
Zastanawiam się, czy w życiu też jesteś taka ścisła... Nigdy nie przeszłaś
przez ulicę na czerwonym świetle? Wiesz, że to łamanie kodeksu drogowego?
Nigdy nigdzie nie zacytowałaś jakiejś gazety? Wiesz, że to łamanie praw
autorskich?
Zacytowanie _małych_ _fragmentów_ maila, które nie wskazują na osobę
autora nie jest żadnym przestępstwem, ani nie narusza dobrego tonu.
Jest to zachowanie na zasadzie "znajoma mi powiedziała".
Postów typu "ona powiedziała" jest na grupach masa dziennie i nikt
nie czepia się jakoś autorów.
>To znaczy, ze jednak lekcewazysz. Lekcewazysz jego zaufanie, jego prawo
>do prywatnosci. Twoj rozmówca decydujac sie na rozmowe z Toba a nie na
>polu publicznym zaklada, ze uszanujesz te prywatnosc. To normalne
>zalozenia w stosunku do drogi komunikacji jaka obral.
Napisałaś: "rozmówca decydujac sie na rozmowe", jednak nic nie wspominasz
tutaj o gwałcie przez oczy, którego byłem ofiarą :)
>Fakt, ze zacytowal fragmenty _prywatnego listu_ aby to oznajmic. Mogl to
>oznajmic bez cytowania. Mogl odpowiedziec prywatnie danej osobie. Mogl
>zignorowac list.
Zrozum, że mimo iż to był prywatny mail, to:
1. Nie zawierał on żadnych osobistych szczegółów.
2. Identyczny mail mógł pójść do każdego faceta piszącego na psr.
3. Identycznej treści mógłby być artykuł w szmatławej gazecie.
4. Ta sama treść mogłaby wisieć na plakatach na mieście
5. Ta sama treść mogłaby być odczytana w radiu jako manifest partii bab.
Więc dla mnie NIE był to prywatny mail, tylko był bzdurnym bełkotem
ideologicznym (w dodatku bezosobowym) skierowanym na prywatny adres maila.
Wiesz, ja rozróżniam prywatny mail, w którym autor coś pisze od siebie,
w którym pisze o czyms, o czym nie powiedziałby publicznie, od steku
bzdur ideologicznych, które są jedną wielką papką z zerową zawartością.
--
Grzegorz Janoszka odpowiadając POPRAW adres
UWAGA, mam specyficzne poczucie humoru! Na newsach wyrażam swoje prywatne
specyficzne poglądy, a nie moich byłych, obecnych i przyszłych pracodawców.
|