« poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2010-06-29 17:05:07
Temat: Re: Fałsz a Niewiedza
"Odmieniony Druch" <e...@n...com> wrote in message
news:hvvm4i$jbv$3@news.dialog.net.pl...
> "AW" <o...@h...com> wrote in message
> news:60b5.0000105e.4c224518@newsgate.onet.pl...
>
> a, nawet ciekawe.
> Niekoniecznie sie zgadzam ale rozumiem kontekst.
> Jest bardzo istotny.
>
> 1.
> Ale ... to troche niezgadza sie z Twoja poprzednią hipotezą,
> ze wszystko to co jest, jest wytworem naszej swiadomosci.
>
> Tutaj jakby dostrzegasz ze mozemy dostac infromacje, obraz rzeczywistosci,
> ze zródła zewnętrzengo jak Autorytet.
Niech więc sprostuję:
[ Nie wszystko musi być wytworem świadomości (choć i tak być może ). Wszelkie
treści w umyśle na pewno są. Natomiast podwaliny świadomości są nieznane - aby
je poznać, należałoby wyjść poznaniem poza świadomość, co z definicji jest nie
do zrobienia. Dlatego nie da się ustalić, czy w sensie prawdziwie obiektywnym
świadomość jest samoistna , czy też coś wstępnego musi ją warunkować. To już
wyłącznie domena domysłów, spekulacji lub wiary.]
[[Świadomość (własna) to fakt nadrzędny, bo jej podstawowe elementy to jakości
odczuwane w sposób bezpośredni. Stanowi ona punkt wyjścia jeśli chodzi o
kolejność poznawczą. Jako taka jest warunkiem wstępnym dla wszelkich treści,
które wtórnie się w niej przejawiają.
A więc:
JAKOŚĆ PIERWOTNA = fakt, oczywistość, podstawowy element świadomości, rzecz sama
w sobie
TREŚĆ WTÓRNA = spekulacja, implikacja powstała z dowolnej kombinacji
jakościowych elementów, WSKAZUJĄCA na domniemany byt poza sobą.
Treści wtórne składają się z pierwotnych elementów jakościowych. Zaś to na co
wskazują, to projekcje umysłu. Owe projekcje utożsamiamy z 'prawdą z
zewnątrz', choć są to tendencyjne domniemania, modele i interpretacje wewnątrz
umysłu. To co mylimy z rzeczywistością, to nasze wybiórcze, częściowo
wybrakowane a częściowo dosztukowane jej odzwierciedlenia w kategoriach myśli i
koncepcji.
Treści to opisy, ujęcia, konstrukcje pojęciowe oraz myśli - czyli rzeczy
podlegające wątpliwościom. Prawda, że tworzymy systemy wiedzy, w ramach których
takie czy inne tezy lub obserwowane fakty są jasne, jednoznaczne i uznawane za
pewniki. Ale same systemy są dowolne, arbitralne i oparte na przypadkowych,
nieuświadomionych założeniach. O tym jednak łatwo zapominamy.]]
<Sprostowanie skończone, teraz wracam do Twojego komentarza>
Oczywiście, że 'możemy dostać infromacje, obraz rzeczywistości, ze zródła
zewnętrzengo'. To są treści wtórne, a więc wizje i interpretacje. Jeśli
kolektywnie przyjmiemy pewną wizję prawdy, to lokalnie i tymczasowo uczynimy ją
prawdą obowiązującą, budując w oparciu o nią rzeczywistość. A ze względu na
naszą krótkowzroczność i izolację wewnątrz społecznego kokonu, uznamy ją za
niepodważalną prawdę absolutną - jedną jedyną, bo innej nie będziemy sobie mogli
wyobrazić.
Dlatego międzynarodowe elity (stanowiące historycznie wrogie nam, obce siły),
ustawicznie podsuwają nam interpretacje rzeczywistości oraz sposoby rozumowania,
które mają wytworzyć w nas poczucie niższości i niedowartościowanie, aby
ostatecznie zdeprymować nas i utrącić.
Zaś interpretacje po jakie mamy prawo sięgnąć z nieskończenie wielkiego,
dowolnego i niczym nie ograniczonego zbioru mogą (oraz powinny!) nas afirmować,
utwierdzać, wzmacnia, budować i uskrzydlać. W sumie chodzi mi tylko i wyłącznie
o wykazanie właśnie tego!
> 2.
> Nie mozna porzucic autorytetu - np. mechanika samochodowego. On lepiej
> umie naprawić pojazd, owszem - mozna samemu tylko po co?
> To samo z ideami, filozofgią.
> Oparcie się na istniejących teoriach pozwala chociaż być zrozumianym,
> latwiej tak zdobycwa obraz swiata.
Z mechanikiem prawda, z filozofią nie. Co do praktycznych spraw, oczywiście
niech znawca zabiera głos. Jednakże, odnośnie najszerszego wymiaru
rzeczywistości NIE MA znawców ani ekspertów. Jest to wymiar jednakowo nieznany
i niedostępny dla wszystkich. Jeśli więc pozwolisz, aby ktoś definiował za
ciebie twój świat i rzeczywistość, w ten sposób definiując również i ciebie, to
przystajesz na fatalny kompromis i zrzekasz się przysługującej ci niezawisłości
oraz człowieczeństwa. Stajesz się niewolnikiem, bo wizja rzeczywistości jaką ci
podsuną będzie upośledzona i doprowadzi cię niechybnie do upadku.
> 3. Zgoda ze wszystko zalezy od wiary - widzimy fragment rzeczywisci,
> a "reszte musimy sobie dospiewac". Tylko jedni lepiej widza fragment
> rzeczywistosci, inni gorzej.
Ci co widzą lokalną rzeczywistość lepiej, chcą ci wmówić że również znają lepiej
zewnętrzny wymiar. To nie prawda. Jeśli ktoś potrafi lepiej od ciebie
przewidzieć zaćmienie słońca, to jeszcze nie powód, aby za ciebie definiował
ostateczne ustalenia, wartości oraz sens bytu. Żadna wiedza nie jest dopięta na
ostatni guzik. Wiedza to tylko hipotezy, równorzędne, wiecznie warunkowe i
nieweryfikowalne. Wcześniej czy później obala je czas, choć zawsze można
wysuwać następne. Nic z empirycznie dostępnych danych nie przesądza o
ostatecznej postaci wszechbytu. Bez względu na to jak wiele/niewiele wiesz o
lokalnym fragmencie rzeczywistości, nie daj sobie nic wmówić nic o nieznanej
"reszcie" i dośpiewaj sobie o niej tylko to, co wynika wyłącznie z twoich
wewnętrznych kryteriów.
> 4. Elity czy naukowcy tego swiata, owszem, mowia tak jakby mieli monopol
> na prawde,
> ale to tez dlatego ze jakies tam prawdy mają, ktore działają. Nie jest to
> tylko fałsz, jak sugerujesz.
Jeszcze raz podkreślam: wobec absolutnej NIEWIEDZY, wszystkie wymiary wiedzy są
jednakowe. Jasne, że są tacy, co to wiedzą znacznie więcej od nas w różnych
specyficznych dziedzinach. I w ramach owych dziedzin, należy im się uznanie,
szczególnie już jeśli wynikają z tego jakieś praktyczne skutki. Niemniej, to
nie przyczyna, aby uznawać ich autorytet w sensie ogólnym, bo ich wiedza też ma
swoje granice i też pozostaje warunkowa. Odnośnie aspektów ogólnych, a więc
ostatecznej natury bytu oraz najszerszej prawdy, sam wyznaczasz swoje wizje nie
oglądając się na ekspertów. Kryteria są w tobie i nie mają nic wspólnego z
wiedzą nabytą.
> 5. A droga oparta na własnej intuicji jest bardzo trudna. I człowiek staje
> sie outsiderem.
> Nawet psychologia mówi ze jedna z najwiekszych potrzeb czlowieka jest
> bycie
> w grupie, bycie zrozumianym, czujacym swoją tożsamość. Outsider, nawet
> jesli posiada "lepsza wiedze" zostaje sam.
Urokliwe ciepełko stadnych idylli nie powinno zagłuszać głosu własnego
rozeznania. Stado kiedyś skoczy w przepaść - bo tak jest zaprogramowane, że ma
wbitą we łby samo-destrukcję.
> A jak zmierzyc i udowodnic ze jest lepsze. Nawet ze to co napisałeś jest
> lepsze?
> A jesli za miarę uznać szczęście człowieka, to jestes szczęsliwszy piszac
> ten tekst od kogoś, kto co prawda przyjmuje poglądy innych, ale ma oparcie w
> grupie? Tamtem moze byc bardziej szczesliwy!
>
> Za miare "przydatnosci" czegokolwiek, nawet teorii, uznaję szczescie.
> Hipoteza moze byc najbardziej prawdziwa ale co z tego jesli nie daje
> szczescia?
Zgoda. Ale szczęście to nie powierzchownie rozumiane przyjemności, które w
każdej chwili mogą okazać się nietrwałe lub zależne od czyichś kaprysów.
Szczęście to umiejętność ustosunkowania się względem najszerszego wymiaru
wszechbytu, tak aby w oparciu oń tworzyć własny byt bez najmniejszych
kompromisów i bez względu na okoliczności.
> Pozdrawiam,
> Druch
>
AW
.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2010-06-30 07:00:57
Temat: Re: Fałsz a NiewiedzaW dniu 2010-06-29 19:05, AW pisze:
>
> "Odmieniony Druch"<e...@n...com> wrote in message
> news:hvvm4i$jbv$3@news.dialog.net.pl...
>> "AW"<o...@h...com> wrote in message
>> news:60b5.0000105e.4c224518@newsgate.onet.pl...
>>
>> a, nawet ciekawe.
>> Niekoniecznie sie zgadzam ale rozumiem kontekst.
>> Jest bardzo istotny.
>>
>> 1.
>> Ale ... to troche niezgadza sie z Twoja poprzednią hipotezą,
>> ze wszystko to co jest, jest wytworem naszej swiadomosci.
>>
>> Tutaj jakby dostrzegasz ze mozemy dostac infromacje, obraz rzeczywistosci,
>> ze zródła zewnętrzengo jak Autorytet.
>
>
>
> Niech więc sprostuję:
>
> [ Nie wszystko musi być wytworem świadomości (choć i tak być może ). Wszelkie
> treści w umyśle na pewno są. Natomiast podwaliny świadomości są nieznane - aby
> je poznać, należałoby wyjść poznaniem poza świadomość, co z definicji jest nie
> do zrobienia. Dlatego nie da się ustalić, czy w sensie prawdziwie obiektywnym
> świadomość jest samoistna , czy też coś wstępnego musi ją warunkować. To już
> wyłącznie domena domysłów, spekulacji lub wiary.]
Andrzej, ale czy tu nie jest pewna sprzeczność? Jeśli zakładasz
istnienie możliwość istnienia podwalin, to tak jakbyś wyszedł poza
świadomość.
(...)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2010-06-30 11:54:13
Temat: Re: Fałsz a Niewiedza
"Stalker" <t...@i...pl> wrote in message
news:i02pqk$96t$1@news.dialog.net.pl...
> Skoro wzięła się za wyjaśnienie Tajemnicy życia i wszechświata,
Ale wedlug nauki - we wszechswiecie nie ma zadnej tajemnicy -
to zbiór atomów - ktore sie popychają.
Udowodnij mi ze tam jest jakas tajemnica? Wedlug nauki - nie ma.
-----------------------------
"Niezbednik inteligenta" - hehehe - brzmi ironicznie
A powazniej - ja naprawde dokladnie wiem jaki jest Twoj swiatopogląd -
przerabiałem to kiedyś.
Tego typu swiatopoglad - jest pozornie naukowy - a w rzeczywisci mocno
nacechowany ocenianiem (oczywiscie zaprzeczysz)
i dosc hermetyczny na argumenty (vide nasze dyskusje o wolnej woli i
memach-patelniach).
Hermetyczny jak Dawkins ze swoją wiarą w "walczace memy" czy "samolubne
geny".
Gdy zapytałem Cie o istnienie wolnej woli i pokazałem zagadnienie -
nie wiedziałeś co powiedziec.
Jak wiec mozesz mówić ze te "poradniki inteligenta" cokolwiek Tobie
wyjaśniają? Poza tym, ze nalezysz do jakiegos "elitarnego grona"?
Bo mam wrazenie ze naprawde spotkałes sie z zagadnieniem wolnej woli po raz
pierwszy.
Wiec co daje ta cała nauka, którą cytowałeś - co daje bez Wglądu w sprawę?
Mam wrazenie ze Cie ludzie - pozbywajac sie Boga, duszy, wolnej woli,
potrzebuja czegos "nadnaturalnego" - i wymyslili sobie memy i "samolubne
geny".
dalej...
cyt.
"Bo uważają, że świat nie staje się ani trochę brzydszy, gorszy, czy bez
sensu jeśli tylko zabraknie Tajemnicy, a wręcz przeciwnie - dopiero
teraz ujawnia on swe prawdziwe piękno i majestat."
- znowu wprowadzasz "linie sporu" ktora nie istnieje! :)
Czy ja chce bronić tajemnicy?
Kto uwaza ze bez tej (rzekomej) tajemnicy swiat jest ciekawszy lub nie?
To sa jakies dogmaty tego srodowiska rzekomych inteligentów
ktore starasz sie reprezentowac.
Tezy wziete z kosmosu - jak "samolubne geny" czy "samolubne patelnie",
w ktorych istnienie jeszcze niedawno wierzyłeś, dopuki Ci nie wyjaśniłem
:)))
-----
Pisałeś też do mnie "po co Ci potrzebne <cos nadnaturalnego>?"
to napisalem - potrzebna mi wolna wola, i nie mi tylko Tobie,
bo bez wolnej woli w ktora wierzysz, nie jestes w stanie stawiac twierdzeń.
I uwazasz ze myslisz.
- i z tą obserwacja spotkałeś się po raz pierwszy!
Mimo czytania "poradników inteligenta".
Pozdrawiam
Druch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2010-06-30 12:27:36
Temat: Re: Fałsz a Niewiedza"Odmieniony Druch" <e...@n...com> wrote in message
news:i0fb91$mos$3@news.dialog.net.pl...
Niepotrzebnie sie rozpisalem.
Mowiac prosto: skoro "naukowcy odkryli" ze brak Wolnej Woli,
to jak wplywa to na przedefiniowanie pewnych pojec.
Jakich konkretnie pojęc?
Czy to znaczy ze swiat jest bez sensu?
Albo ze jest gorszy, bez wolnej woli?
Inny? Ale jaki?
Pozdrawiam,
Druch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2010-06-30 12:57:42
Temat: Re: Fałsz a Niewiedza
Użytkownik "Odmieniony Druch" <e...@n...com> napisał w wiadomości
news:i0fd7k$nns$3@news.dialog.net.pl...
> "Odmieniony Druch" <e...@n...com> wrote in message
> news:i0fb91$mos$3@news.dialog.net.pl...
>
> Niepotrzebnie sie rozpisalem.
>
> Mowiac prosto: skoro "naukowcy odkryli" ze brak Wolnej Woli,
> to jak wplywa to na przedefiniowanie pewnych pojec.
> Jakich konkretnie pojęc?
> Czy to znaczy ze swiat jest bez sensu?
> Albo ze jest gorszy, bez wolnej woli?
> Inny? Ale jaki?
To znaczy tylko, że naukowcy też bredzić potrafią.
Co jest zresztą oczywiste.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2010-07-01 03:35:55
Temat: Re: Fałsz a Niewiedzajest wciąż niewiedza - jest kierowanie/działanie/dążenie
jest kierowanie/działanie/dążenie - jest świadomość
jest świadomość - jest nazywanie
jest nazywanie - są zmysły
są zmysły - jest stykanie się
jest stykanie się - jest uczucie
jest uczucie - jest pragnienie
jest pragnienie - jest łapanie
jest łapanie - jest istnienie
jest istnienie - jest odradzanie się
jest odradzanie się - jest płacz, cierpienie, śmierć
niewiedza ustaje - kierowanie/działanie/dążenie ustaje
kierowanie/działanie/dążenie ustaje - świadomość ustaje
świadomość ustaje - nazywanie ustaje
nazywanie ustaje - zmysły ustają
zmysły ustają - stykanie się ustaje
stykanie się ustaje - uczucie ustaje
uczucie ustaje - pragnienie ustaje
pragnienie ustaje - łapanie ustaje
łapanie ustaje - istnienie ustaje
istnienie ustaje - odradzanie się ustaje
odradzanie się ustaje - płacz, cierpienie, śmierć ustaje
kierowanie/działanie/dążenie podlega rozpadowi (można je rozpuścić,
osłabić, odebrać paliwo, może przestać, może nie być)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2010-07-01 06:03:58
Temat: Re: Fałsz a NiewiedzaOn 30 Cze, 14:27, "Odmieniony Druch" <e...@n...com> wrote:
> "Odmieniony Druch" <e...@n...com>
> news:i0fb91$mos$3@news.dialog.net.pl...
> Niepotrzebnie sie rozpisalem.
>
> Mowiac prosto: skoro "naukowcy odkryli" ze brak Wolnej Woli,
> to jak wplywa to na przedefiniowanie pewnych pojec.
> Jakich konkretnie pojęc?
> Czy to znaczy ze swiat jest bez sensu?
> Albo ze jest gorszy, bez wolnej woli?
> Inny? Ale jaki?
>
> Pozdrawiam,
> Druch
Moim zdaniem Szanowny Druchu to jest tak:
Pięcioksiąg (Tora) spisany przez żydowskiego mędrca patriarchę
o imieniu Mojżesz i modyfikowany tradycją ustną - współcześnie
rozpoczyna się od słów:
"in principio creavit Deus caelum et terram"
co po polsku znaczy mniej więcej:
"na początku Duch stwarza niebo i ziemię"
i tekst ten jest tytułem rozdziału, bowiem w dalszych zdaniach autor
wyjaśnia szczegółowo w jaki sposób Duch dokonuje aktu tworzenia:
wypowiada SŁOWO, a słowo się ucieleśnia - niech się stanie.
. . .
Pomiędzy rozumowym, a religijnym podejściem do tego wersetu
jest kilka znaczących różnic:
1. Jeśli Duch (Bóg) stworzył niebo i ziemię, to co to JEST
niebo i ziemia?
Ludzie prostolinijni i szczerzy odpowiadają:
"niebo mam nad głową, a ziemię pod stopami";
natomiast obłudnicy, fałszywcy, oszołomowie, despoci, religianci,
alefici, dwulicowcy, fanatycy, kłamcy, szaleńcy itd. odpowiadają:
"gówno, gówno, gówno"
- - -
Można poznać artystę poprzez jego dzieło.
Można poznać Boga (Stwórcę) badając niebo i ziemię, choć
wcale nie musi się wierzyć w celowe stworzenie, które jak najbardziej
jest prawdopodobne.
Mój stosunek do powyższego jest następujący:
nie wierzę w celowe stworzenie Świata, ale uznaję, że jest to możliwe,
bowiem ja także dzięki wolnej woli mogę przekształcać materię
według własnego zamysłu w ograniczonym lokalnie obszarze.
Moja świadomość to także deus, a czyn poprzedza zamysł.
Korzystając z wolnej woli mogę realizować zamysły lub zaniechać,
gdy ich realizacja wywołuje niesprawiedliwość. To cecha dobroci. :)
pozdrawiam,
Edward Robak* z Nowej Huty
~>°<~
miłośnik mądrości i nie tylko :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2010-07-01 06:46:54
Temat: Re: Fałsz a Niewiedza
Użytkownik "Robakks" <r...@g...com> napisał w wiadomości
news:ca8aa4a7-ad55-4c2f-b579-f0d169bb22d3@q12g2000yq
j.googlegroups.com...
>Mój stosunek do powyższego jest następujący:
>nie wierzę w celowe stworzenie Świata, ale uznaję, że jest to możliwe,
>bowiem ja także dzięki wolnej woli mogę przekształcać materię
>według własnego zamysłu w ograniczonym lokalnie obszarze.
>Moja świadomość to także deus, a czyn poprzedza zamysł.
Większości Twoich czynów nie poprzedza zamysł. A w przypadku
Boga świadomość byłaby bez sensu. Świadomość nabiera sensu
przy działaniu w grupie, służy bowiem głównie do wymiany
informacji.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2010-07-01 09:00:56
Temat: Re: Fałsz a Niewiedza"Robakks" <r...@g...com> wrote in message
news:ca8aa4a7-ad55-4c2f-b579-f0d169bb22d3@q12g2000yq
j.googlegroups.com...
Niezly tekst.
Daje do myslenia.
Lubie ludzi ktorzy rozumieja sporo, wiecej niz ja sam.
Takich ludzi jest bardzo mało. Szkoda.
Pozdrawiam,
Druch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2010-07-01 12:22:00
Temat: Re: Fałsz a NiewiedzaRobakks pisze:
> On 30 Cze, 14:27, "Odmieniony Druch" <e...@n...com> wrote:
>> "Odmieniony Druch" <e...@n...com>
>> news:i0fb91$mos$3@news.dialog.net.pl...
>
>> Niepotrzebnie sie rozpisalem.
>>
>> Mowiac prosto: skoro "naukowcy odkryli" ze brak Wolnej Woli,
>> to jak wplywa to na przedefiniowanie pewnych pojec.
>> Jakich konkretnie pojęc?
>> Czy to znaczy ze swiat jest bez sensu?
>> Albo ze jest gorszy, bez wolnej woli?
>> Inny? Ale jaki?
>>
>> Pozdrawiam,
>> Druch
>
> Moim zdaniem Szanowny Druchu to jest tak:
> Pięcioksiąg (Tora) spisany przez żydowskiego mędrca patriarchę
> o imieniu Mojżesz i modyfikowany tradycją ustną - współcześnie
> rozpoczyna się od słów:
> "in principio creavit Deus caelum et terram"
> co po polsku znaczy mniej więcej:
> "na początku Duch stwarza niebo i ziemię"
> i tekst ten jest tytułem rozdziału, bowiem w dalszych zdaniach autor
> wyjaśnia szczegółowo w jaki sposób Duch dokonuje aktu tworzenia:
> wypowiada SŁOWO, a słowo się ucieleśnia - niech się stanie.
> . . .
> Pomiędzy rozumowym, a religijnym podejściem do tego wersetu
> jest kilka znaczących różnic:
> 1. Jeśli Duch (Bóg) stworzył niebo i ziemię, to co to JEST
> niebo i ziemia?
> Ludzie prostolinijni i szczerzy odpowiadają:
> "niebo mam nad głową, a ziemię pod stopami";
> natomiast obłudnicy, fałszywcy, oszołomowie, despoci, religianci,
> alefici, dwulicowcy, fanatycy, kłamcy, szaleńcy itd. odpowiadają:
> "gówno, gówno, gówno"
> - - -
> Można poznać artystę poprzez jego dzieło.
> Można poznać Boga (Stwórcę) badając niebo i ziemię, choć
> wcale nie musi się wierzyć w celowe stworzenie, które jak najbardziej
> jest prawdopodobne.
> Mój stosunek do powyższego jest następujący:
> nie wierzę w celowe stworzenie Świata, ale uznaję, że jest to możliwe,
> bowiem ja także dzięki wolnej woli mogę przekształcać materię
> według własnego zamysłu w ograniczonym lokalnie obszarze.
> Moja świadomość to także deus, a czyn poprzedza zamysł.
> Korzystając z wolnej woli mogę realizować zamysły lub zaniechać,
> gdy ich realizacja wywołuje niesprawiedliwość. To cecha dobroci. :)
> pozdrawiam,
> Edward Robak* z Nowej Huty
> ~>°<~
> miłośnik mądrości i nie tylko :)
Jeśli tak to rozpatrywać, to Stwórca w zasadzie ukierunkował jakąś
część chaosu tworząc w nim niebo i ziemię i pozostałe rzeczy jako
porządek pośród chaosu lub innej materii stanowiącej jego budulec
(jak zwał tak zwał).
W ten sposób wszystko co nas otacza pamięta swoją pierwotną strukturę
dezintegrując się z czasem, natomiast człowiek jako część porządku
ma za zadanie jego przedłużenie poprzez m.in. przekształcenie materii.
Stąd wszystko co robimy i tworzymy jest zapoczątkowane przez Stwórcę
i zdeterminowane przez to stworzenie, natomiast ludzkie wybory nie
wynikają z wolnej woli, ale z przypadkowości właściwej materii pierwotnej.
Wolna wola to w zasadzie losowość i człowiek tak naprawdę nie ma
wpływu na ogólną ocenę swoich uczynków.
Ludzie rodzą się albo z przewagą Abla, albo Kaina i po to była
potrzebna ofiara na krzyżu, aby Stwórca mógł przyjąć także ofiarę
potencjalnego Kaina, która w jego oczach była gorsza od ofiary Abla.
S.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |