Data: 2003-04-18 22:51:15
Temat: Re: Fastject - ampulkostrzykawka
Od: "Miranka" <a...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"PiterX" <p...@i...pl> wrote in message
news:b7pqq6$lfc$2@korweta.task.gda.pl...
> Owszem, kupuje to jako "antidotum na ukaszenia owadow". Odczulam sie od 2
> lat, zaczalem to robic w kilka miesiecy po wstrzasie, a Fastjekt'a nosze
> przy sobie dla wlasnego komfortu psychicznego - zreszta w czasie
odczulania
> noszenie jego jest jak najbardziej wskazane i dlatego go potrzebuje...
Swoja
> droga zadne odczulanie nie daje Ci 100% pewnosci, ze wstrzas po kuracji
nie
> nastapi. Czy po odczuleniu ampulkostrzkawke bede nosil przy sobie? Pewnie
> nie, ale jak narazie jest ona mi niezbedna....
Wiem, wiem:) Ja też nosiłam przez całe odczulanie i potem jeszcze przez
następne lato. Tego strachu trudno się pozbyć. A pewność? Nigdy nie ma
pewności, to prawda. Ja się już tak strasznie nie boję, ale na wszelki
wypadek omijam osy:) Napisałam to wszystko, bo kiedy sama szukałam pomocy,
mało kto wiedział, że w ogóle można próbować się odczulić i że są lekarze,
którzy się tym zajmują. Mało tego, internista, do którego zgłosiłam się po
przedostatnim ukąszeniu, które jeszcze nie skończyło się wstrząsem, a tylko
ręką spuchniętą jak balon od dłoni po pachę, też skwitował sprawę jednym
słowem: "uczulenie". Bez słowa komentarza, czy choćby ostrzeżenia, że
następny raz może skończyć się odjazdem.... A FastJecty alergolog sprowadzał
własnymi kanałami, bo w aptekach nikt o czymś takim nawet nie słyszał.
Dobrze, że to się już zmieniło.
Pozdrawiam,
Anka
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|