Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Re: Fenomenologiczna metoda Husserla.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Fenomenologiczna metoda Husserla.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 12


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2010-06-18 23:36:22

Temat: Re: Fenomenologiczna metoda Husserla.
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora



zażółcony napisał(a):
> U�ytkownik "glob" <r...@g...com> napisa� w wiadomo�ci
> news:a8c995c0-71bf-4f9c-8159-6d83f951853c@u7g2000yqm
.googlegroups.com...
>
> >Nienawi�za� autentycznego kontaktu dokonuje twojej deformacji, bo nie
> >ma do ciebie dost�pu bo ma tylko jedn� g�ow� ....swoj�....jedn�
> >�wiadomo��.
>
> Ja mniej wi�cej rozumiem, co starasz si� przekaza�.
> Nie przeszkadza mi to jednak�e zauwa�y�, �e tre�ci, kt�re
> Ty obracasz w swojej �wiadomo�ci maj� bardzo silne
> zakotwiczenie w napi�ciu seksualnym :)
> Ty ci�gle, ale to ci�gle wszystko sprowadzasz do
> prokreacji, stosunk�w, dymania. Dla Ciebie ka�dy
> problem da si� uj�� w postaci metafory napi�cia seksualnego,
> frustracji seksualnej, niespe�nienia ;) Chyba nie zdajesz sobie sprawy,
> jak dalece te napi�cia zabarwiaj� a wr�cz prze�wietlaj� jakie� 80%
> Twoich wypowiedzi ;)

Ale dobrze opiszmy to samo inaczej. Powiedzmy że jestem w tramwaju i
zdarza się jedna z tych wieloznacznych, być może złowieszczych chwil,
charakterystyczna dla życia miejskiego___usłyszałem wrzask dobiegający
z tyłu, z przeciwnego końca wagonu. Byłem zwrócony plecami do źródła
wrzasku, ale siedziałem naprzeciwko dżentelmena, którego twarz
przybrała nagle wyraz lekkiego zaniepokojenia. Mój umysł pracował
gorączkowo, by pojąć , co się dzieje i co_jeśli w ogóle coś_powinienem
zrobić. Czy to była bójka? Czy ktoś wpadł w szał? Czy zbiżało się do
mnie niebezpieczeństwo? A może był to okrzyk zachwytu, może hałaśliwie
bawiła się grupa nastolatków? Odpowiedź nadeszła szybko, wyczytałem ją
z twarzy tego mężczyzny, który widział, co się dzieje_ściągnięte
niepokojem jego rysy twarzy się wygładziły i spokojnie wrócił do
czytania gazety. Bez względu na to, co się działo za moimi plecami,
nie było to nic strasznego. Mój początkowy lęk uśmierzył widok
odprężenia na jego twarzy. W takich chwilach jak ta zaczynamy
instynktownie zwracać większą uwagę na twarze otaczających nas osób,
szukając na nich uśmiechu albo gniewnej miny, które pomogłyby nam
lepiej się zorientować, jak interpretować oznaki niebezpieczeństwa,
albo mogłyby sygnalizować czyjeś zamiary. W naszych pradziejach horda
pierwotna, dzięki wielu oczom i uszom, mogła wykryć zagrożenie
nieporównywalnie szybciej niż pojedyńczy osobnik. A w pełnym walki na
zęby i pazury świecie pierwszych ludzi ta zdolność mnożenia
wartowników_i mechanizm mózgowy nastawiony na automatyczne
wychwytywanie oznak niebezpieczeństwa i budzenie strachu_miał
niewątpliwie ogromne znaczenie dla przetrwania. Chociaż kiedy ogarnie
nas krańcowy niepokój, możemy być zbyt zdjęci strachem, by wogóle się
dostroić do innych, na większej części swojej skali ułatwia on wymianę
emocji, wskutek czego osoby, które czują się zagrożone albo
niespokojne, są szczególnie podatne na złapanie emocji od innych. Bez
wątpienia w hordzie pierwotnej przerażona twarz osobnika, który
dostrzegł tygrysa krążącego w poszukiwaniu łupu, wystarczała, by
wywołać panikę u każdego, kto zobaczył tę minę, i mobilizowała całą
grupę do ucieczki. Ciało migdałowate reaguje natychmiast na twarz np
przestraszoną, a im silniejsza jest ukazana emocja, tym silniejsza
reakcja ciała migdałowatego. Obraz mózgu ludzi patrzących na zdjęcia
takich twarzy podczas badania FMRI wygląda, jakby to oni ogarnięci
byli strachem, chociaż mniejszym. Kiedy dwie osoby stykają się ze sobą
twarzą w twarz, wirusy emocji rozprzestrzeniają się przez liczne
obwody nerwowe pracujące równolegle w mózgach ich obu. Te układy
emocjonalnego zarażania kierują całym zakresem uczuć, od smutku do
niepokoju po radość. Chwile zarażania są niezwykłym wydarzeniem
neuronalnym_utworzeniem się miedzy dwoma mózgami funkcjonalnej pętli,
która swobodnie przenika przez barierę skóry i czaszki między dwoma
ciałami. W kategoriach teorii systemów podczas tego połączenia dane
wyjściowe jednego mózgu stają się danymi wejściowymi kierującymi pracą
drugiego, tworząc na pewien czas coś, co urasta do rangi obwodu
międzymózgowego. Kiedy dwie jednostki połączą się pętlą sprzężenia
zwrotnego, zmiana jednej wywołuje zmianę drugiej. Mózgi połączone w
ten sposób ludzi wysyłają i odbierają płynący bez przerwy strumień
sygnałów, które pozwalają im osiągnąć cichą harmonię, a jeśli przepływ
ten odbywa się właściwą drogą, pozwalają zwiększyć rezonans. Dzięki
tej pętli mogą się synchronizować nasze uczucia myśli i działania. Na
dobre i złe, wysyłamy i odbieramy stany wewnętrzne_czy to śmiech i
czułość, czy napięcie i urazę. I to jest przedmiot świadomości
umieszczany w drugim człowieku z punktu widzenia neuropsychologii, tak
więc widzisz filozofia jest głębsza, bo odkryła, że na tej zasadzie
siebie deformujemy, bo ten przedmiot świadomości jest tylko czymś co
potrafimy na dodatek oglądać własną głębszą świadomością i nie musimy
podporządkowywać się przedmiotom na nas wyrzucanym. Nie musimy być
stadni.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2010-06-19 00:35:21

Temat: Re: Fenomenologiczna metoda Husserla.
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora



glob napisał(a):
> zażółcony napisał(a):
> > U�ytkownik "glob" <r...@g...com> napisa� w wiadomo�ci
> > news:a8c995c0-71bf-4f9c-8159-6d83f951853c@u7g2000yqm
.googlegroups.com...
> >
> > >Nienawi�za� autentycznego kontaktu dokonuje twojej deformacji, bo nie
> > >ma do ciebie dost�pu bo ma tylko jedn� g�ow� ....swoj�....jedn�
> > >�wiadomo��.
> >
> > Ja mniej wi�cej rozumiem, co starasz si� przekaza�.
> > Nie przeszkadza mi to jednak�e zauwa�y�, �e tre�ci, kt�re
> > Ty obracasz w swojej �wiadomo�ci maj� bardzo silne
> > zakotwiczenie w napi�ciu seksualnym :)
> > Ty ci�gle, ale to ci�gle wszystko sprowadzasz do
> > prokreacji, stosunk�w, dymania. Dla Ciebie ka�dy
> > problem da si� uj�� w postaci metafory napi�cia seksualnego,
> > frustracji seksualnej, niespe�nienia ;) Chyba nie zdajesz sobie sprawy,
> > jak dalece te napi�cia zabarwiaj� a wr�cz prze�wietlaj� jakie� 80%
> > Twoich wypowiedzi ;)
>
> Ale dobrze opiszmy to samo inaczej. Powiedzmy że jestem w tramwaju i
> zdarza się jedna z tych wieloznacznych, być może złowieszczych chwil,
> charakterystyczna dla życia miejskiego___usłyszałem wrzask dobiegający
> z tyłu, z przeciwnego końca wagonu. Byłem zwrócony plecami do źródła
> wrzasku, ale siedziałem naprzeciwko dżentelmena, którego twarz
> przybrała nagle wyraz lekkiego zaniepokojenia. Mój umysł pracował
> gorączkowo, by pojąć , co się dzieje i co_jeśli w ogóle coś_powinienem
> zrobić. Czy to była bójka? Czy ktoś wpadł w szał? Czy zbiżało się do
> mnie niebezpieczeństwo? A może był to okrzyk zachwytu, może hałaśliwie
> bawiła się grupa nastolatków? Odpowiedź nadeszła szybko, wyczytałem ją
> z twarzy tego mężczyzny, który widział, co się dzieje_ściągnięte
> niepokojem jego rysy twarzy się wygładziły i spokojnie wrócił do
> czytania gazety. Bez względu na to, co się działo za moimi plecami,
> nie było to nic strasznego. Mój początkowy lęk uśmierzył widok
> odprężenia na jego twarzy. W takich chwilach jak ta zaczynamy
> instynktownie zwracać większą uwagę na twarze otaczających nas osób,
> szukając na nich uśmiechu albo gniewnej miny, które pomogłyby nam
> lepiej się zorientować, jak interpretować oznaki niebezpieczeństwa,
> albo mogłyby sygnalizować czyjeś zamiary. W naszych pradziejach horda
> pierwotna, dzięki wielu oczom i uszom, mogła wykryć zagrożenie
> nieporównywalnie szybciej niż pojedyńczy osobnik. A w pełnym walki na
> zęby i pazury świecie pierwszych ludzi ta zdolność mnożenia
> wartowników_i mechanizm mózgowy nastawiony na automatyczne
> wychwytywanie oznak niebezpieczeństwa i budzenie strachu_miał
> niewątpliwie ogromne znaczenie dla przetrwania. Chociaż kiedy ogarnie
> nas krańcowy niepokój, możemy być zbyt zdjęci strachem, by wogóle się
> dostroić do innych, na większej części swojej skali ułatwia on wymianę
> emocji, wskutek czego osoby, które czują się zagrożone albo
> niespokojne, są szczególnie podatne na złapanie emocji od innych. Bez
> wątpienia w hordzie pierwotnej przerażona twarz osobnika, który
> dostrzegł tygrysa krążącego w poszukiwaniu łupu, wystarczała, by
> wywołać panikę u każdego, kto zobaczył tę minę, i mobilizowała całą
> grupę do ucieczki. Ciało migdałowate reaguje natychmiast na twarz np
> przestraszoną, a im silniejsza jest ukazana emocja, tym silniejsza
> reakcja ciała migdałowatego. Obraz mózgu ludzi patrzących na zdjęcia
> takich twarzy podczas badania FMRI wygląda, jakby to oni ogarnięci
> byli strachem, chociaż mniejszym. Kiedy dwie osoby stykają się ze sobą
> twarzą w twarz, wirusy emocji rozprzestrzeniają się przez liczne
> obwody nerwowe pracujące równolegle w mózgach ich obu. Te układy
> emocjonalnego zarażania kierują całym zakresem uczuć, od smutku do
> niepokoju po radość. Chwile zarażania są niezwykłym wydarzeniem
> neuronalnym_utworzeniem się miedzy dwoma mózgami funkcjonalnej pętli,
> która swobodnie przenika przez barierę skóry i czaszki między dwoma
> ciałami. W kategoriach teorii systemów podczas tego połączenia dane
> wyjściowe jednego mózgu stają się danymi wejściowymi kierującymi pracą
> drugiego, tworząc na pewien czas coś, co urasta do rangi obwodu
> międzymózgowego. Kiedy dwie jednostki połączą się pętlą sprzężenia
> zwrotnego, zmiana jednej wywołuje zmianę drugiej. Mózgi połączone w
> ten sposób ludzi wysyłają i odbierają płynący bez przerwy strumień
> sygnałów, które pozwalają im osiągnąć cichą harmonię, a jeśli przepływ
> ten odbywa się właściwą drogą, pozwalają zwiększyć rezonans. Dzięki
> tej pętli mogą się synchronizować nasze uczucia myśli i działania. Na
> dobre i złe, wysyłamy i odbieramy stany wewnętrzne_czy to śmiech i
> czułość, czy napięcie i urazę. I to jest przedmiot świadomości
> umieszczany w drugim człowieku z punktu widzenia neuropsychologii, tak
> więc widzisz filozofia jest głębsza, bo odkryła, że na tej zasadzie
> siebie deformujemy, bo ten przedmiot świadomości jest tylko czymś co
> potrafimy na dodatek oglądać własną głębszą świadomością i nie musimy
> podporządkowywać się przedmiotom na nas wyrzucanym. Nie musimy być
> stadni.

cha_ Radart , teraz rozumiesz dlaczego kk straszy zagrożeniami ,bo
stara się manipulować starszą siecią emocjonalną mózgu, spajając ludzi
w stado o synchronizowanym przedmiocie wspólnej świadomości, dlatego
gdy obserwujesz przedmiot swojej świadomości, czyli to co do ciebie
dociera, niepodlegasz tym deformacją, bo możesz wybrać.
Oczywiście kk działa bez tej całej technologicznej wiedzy, po prostu
to zauważono, że stado jest podległe jak się boi, ale teraz już media
manipulują za pomocą tej wiedzy stadami ludzkimi. A media politycy
mogą podporządkować lub korporacje itd.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

www.test-wyborczy.pl
To ci dopiero preferencje!
Co to bedzie w lipcu?
nuda
Dotyk

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »