Data: 2011-03-21 05:14:30
Temat: Re: Gajowy znw nadaje.
Od: "Panslavista" <p...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Fragile" <s...@o...pl> wrote in message
news:18ys8f3r07pbr.1bg2l52kc5fq3.dlg@40tude.net...
> Dnia Mon, 21 Mar 2011 01:46:13 +0100, Panslavista napisał(a):
>
>> "Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
>> news:3o0atej48f35$.1ewi2wcgjowvz$.dlg@40tude.net...
>>> Dnia Mon, 21 Mar 2011 00:27:14 +0100, Panslavista napisał(a):
>>>
>>>> "Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
>>>> news:d1a1e2a4-e893-4302-9575-75803e986a2d@x1g2000yqb
.googlegroups.com...
>>>> On 20 Mar, 20:56, "Panslavista" <p...@i...pl> wrote:
>>>>> "Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
>>>>>
>>>>> news:741b0b16-d29f-47c0-ac2e-86132e99725d@e21g2000yq
e.googlegroups.com...
>>>>> On 20 Mar, 20:04, medea <x...@p...fm> wrote:
>>>>>
>>>>>
>>>>>
>>>>>> W dniu 2011-03-20 19:16, Veronika pisze:
>>>>>
>>>>>> > No sory, ale jak kto pisze "bulu" to jasne jest, e w yciu ksi ki
>>>>>> > nie mia przed oczyma.
>>>>>> > Wyj wszy komiksy.
>>>>>> > I za bardzo oczytany nie jest.
>>>>>> > No to o czym z takim gada . Po.
>>>>>
>>>>>> To by o serio, czy ironizujesz? - bo nie api .
>>>>>
>>>>>> Wiesz, niedawno dosta am maila od bardzo oczytanej dziewczyny,
>>>>>> polonistki zreszt , napisa a "nadzieji", jak prezydent. Przeciera am
>>>>>> oczy ze zdziwienia. Poza tym notorycznie tego typu b d pope nia y
>>>>>> przedszkolanki mojej c rki, kiedy wypisywa y dyplomy dla "Maji".
>>>>>> Oczywi cie nie usprawiedliwiam braku znajomo ci ortografii, ale nie
>>>>>> stawia abym znaku r wno ci mi dzy jakimi potkni ciami a brakiem
>>>>>> oczytania.
>>>>>
>>>>> No wiesz, pewna polonistka w mojej ostatniej pracy by a "najlepsza" w
>>>>> ca ej szkole, a napisanie przez ni w sytuacji bardzo oficjalnej
>>>>> s owa "standard" przez "t" na ko cu i jeszcze upieranie si , e m j
>>>>> (cichy!) protest przeciw temu jest fanaberi , jednak nie pozwoli y mi
>>>>> my le o niej jak o oczytanej osobie, no nijak.
>>>>>
>>>>> Te tak pisa em - to by a norma j zykowa przed latami 60 ubieg ego
>>>>> wieku.
>>>>
>>>> Nigdy "standart" nie był normą językową. Jeśli tak twierdzisz, to
>>>> równie dobrze byłyby nią i "chlep", i "japko", i "łat" albo "miót"..
>>>> :-/
>>>>
>>>> Nie chce mi się ścierać kopii o duperele, ani udowadniać swoich racji.
>>>
>>> Nie trzeba udowadniać czegoś, co się po prostu ma, a tego, czego się nie
>>> ma, udowodnić nie sposób.
>>
>> Hm. ciąg dalszy to już rzeżbienie w GWnie, staram się nie kłamać, nawet w
>> drobnych sprawach.
>>
> Ja Ci wierzę :)
>
> " * Czy mógłby Pan pomóc w rozstrzygnięciu sporu rodzinnego, dotyczącego
> słowa "standard", które coraz częściej pisane jest jako "standart"? Moim
> zdaniem, "standart" nie wygląda dobrze, chociaż właśnie tak jest
> wymawiany.
> (jakubikpoczta.fm)
>
> Niektórzy krytycy języka uważają, że należałoby pisać właśnie
> standart (przez "t"), gdyż obowiązuje w polszczyźnie prawo dysymilacji,
> czyli rozpodobnienia, które mówi o tym, że jeżeli w wyrazie powtarzają się
> te same głoski, jedna musi się zmienić w inną. Z tego powodu zamiast
> poprawnych etymologicznie wyrazów dostatczanie (od rzeczownika dostatek),
> biszkokt, fufajka, forwark (od niem. Vorwerk), sumnienie, prześcieładło
> (od
> czasownika prześciełać), Margorzata (od Margarity), London mamy dziś
> dostarczanie, biszkopt, kufajkę, folwark, sumienie, prześcieradło,
> Małgorzatę, Londyn. Standard to zapożyczenie z języka angielskiego, ale
> swój rodowód wiedzie ze sanskrytu, w którym znaczył 'uśredniony typ,
> model,
> wzorzec'. Później standardem nazywano 'sztandar, chorągiew' (z łac.
> ex-tendere 'rozwijać'). Kiedy wyraz ten znalazł się w polszczyźnie, długo
> zastanawiano się nad tym, czy ma być pisany jak w oryginale przez "d" czy
> przez "t" na końcu (jak w języku niemieckim Standarte). Wydawało się, że
> wymowa [standart], [w standarcie], [o standartach] przeważy ostatecznie na
> korzyść pisowni z "t" na końcu, tym bardziej że cały czas pamiętano o
> prawie rozpodobnienia tak samo brzmiących głosek. Ciekawe, że jeszcze
> Słownik poprawnej polszczyzny Stanisława Szobera (z 1966 r.) podawał
> hasło:
> standard, ale: standartowy (przez "t"), a Słownik języka polskiego PWN pod
> red. Witolda Doroszewskiego z lat 1958-1969 traktował pisownię
> przymiotnika
> standardowy/standartowy obocznie. Dlaczego więc rozumowanie kodyfikatorów
> od ortografii poszło w innym kierunku, tzn. dlaczego nie zdecydowali się
> oni na pisownię standart, tylko przymiotnik standartowy podciągnęli pod
> standard? - trudno to dziś wyjaśnić. Gdyby to ode mnie zależało,
> dopuściłbym zarówno pisownię standard, standardowy, jak i standart,
> standartowy. Mielibyśmy o jeden kłopot ortograficzny mniej."
>
> [ http://obcyjezykpolski.interia.pl/?md=archive&id=114 ]
>
> Pozdrawiam,
> M.
Nie chciało mi się grzebać w bibliotece domowej, ale ponieważ moje
miasto rodzinne Gorlice leży w dawnej Galicji wpływy niemieckie (CK) były
mocno zarysowane. Gorlice były miastem prywatnym, w którym bardzo długo
obowiązywał zakaz osiedlania się Niemców i Moise - Chazarów (tzw. "Żydów"),
ale administracja zaborowa używała języka niemieckiego.
|