Dnia Thu, 7 Jun 2012 22:27:11 +0200, Ikselka napisał(a):

> Dnia Thu, 07 Jun 2012 19:14:38 +0200, fuksa napisał(a):
>
>> mi z anemii pozostały dwie skrajne namiętności: wstręt do wątróbki
>
> Z watróbki fajny jest pasztet - do pieczywa, super "wchodzi" nawet i bez
> anemii :-)
> http://zmilosci.blogspot.com/2009/06/kremowy-pasztet
-z-kurzych-watrobek.html
> Można dodać ubite na biało jaja i zapiec.

No i polecam mój przepis na duszoną wątróbkę - u mnie wszyscy bez wyjątku
uwielbiają.

Cebulę ledwo zeszklić na tłuszczu. Na wierzchu położyć pokrojoną
wątróbkę, popieprzyć, dodać 1-2 liście laurowe, 2-3 ziarenka
ziela angielskiego. Przykryć i dusić ok 5 minut, w każdym razie TYLKO do
zaniku krwistego soku, w trakcie duszenia raz przemieszać.
Kiedy krwistego soku juz nie ma, lekko posolić i poddusić pod przykryciem
jeszcze ok pół minuty, NIE dłużej.



Tyczy się kurczaczej i wieprzowej, tyle że wieprzową należy pokroić w 2cm
plastry i namoczyć w mleku ze dwie godziny.
--
XL