Data: 2004-06-30 12:11:31
Temat: Re: Generator fal mozgowych - dziwne
Od: "Szczesiu" <s...@s...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Używam BrainWave Generatora od około 2 lat praktycznie bez przerwy, oprócz
przypadków, kiedy jestem akurat "na wyjeździe" albo w innej
"bezkomputerowej" sytuacji. Jedyne zmiany, jakie obserwuję w tak długim
okresie czasu są zmianami na lepsze, aczkolwiek mam kilka uwag odnośnie
używania programu, są to spostrzeżenia moje własne, a również wyczytane (lub
potwierdzone) gdzie indziej:
1) Głośność dźwięku synchronizującego powinna być jak najmniejsza (na progu
jego słyszalności), wtedy synchronizacja działa najlepiej, a nie odwraca
uwagi od reszty doznań. Łatwo to sprawdzić - słuchawki zwykle przenoszą
gorzej niskie dźwięki - ustaw "nośną" częstotliwość na 70-80 Hz (np. przy
synchronizacji na 4,5 Hz) po tym, jak ledwo mogłeś coś słyszeć na 150 Hz -
prawdopodobnie wyda Ci się, że nic nie słyszysz (może tylko leciutkie
pulsowanie w uszach), ale działanie jakiego doznasz, będzie identyczne.
2) Oczywiście wszelkie efekty "surround" w oprogramowaniu karty muszą być
wyłączone - działają one na zasadzie mieszania kanałów L i P, co zmniejsza
efekt synchronizacji (dudnienia różnicowego).
3) Podstawowa zasada (moim zdaniem) - zmieniać, zmieniać, zmieniać - zarówno
częstotliwość nośną, jak i dudnienia różnicowego (a nawet głośność). Mózg
przyzwyczaja się do jednego rodzaju bodźca i słabiej reaguje z czasem.
4) Najprostsze jest najlepsze - "presety" zawierające jeden jednocześnie
grający dźwięk bez "upiększeń" działają zwykle najlepiej. Jeżeli stosujesz
kilka dźwięków na raz, pamiętaj, aby ich częstotliwości nośne były od siebie
oddalone (np. 200, 350 i 570 Hz), aby uniknąć wzajemnej intereferencji.
5) Częstotliwość dudnienia (synchronizująca) nie powinna przekraczać 18%
częstotliwości nośnej - np. synchronizacja na 18 Hz, to częstotliwość
niższego z dźwięków nośnych > 100 Hz, w praktyce dla 18 Hz warto wybierać
gdzieś przynajmniej od 200-250 Hz.
6) Większego "kopa" będziesz uzyskiwał, stopniowo pnąc się w górę od niskich
częstotliwości (7,83, a nawet 4,5 Hz) - da to mózgowi więcej czasu na
dostrojenie się do rosnącej częstotliwości i zdoła go ona "przechwycić" a
następnie "pociągnąć" w górę. I nie za szybko. Możesz robić "przystanki" co
jakiś czas - mnie wejście na 32,7 Hz, bo na takiej częstotliwości kończę,
zajmuje zwykle ok 15 - 20 minut. Zresztą zmęczenie lepiej usunąć najpierw
drzemką, "zdżumionemu" synchronizacja (tak jak i kawa) niezbyt pomoże.
Aczkolwiek dla wzmocnienia odziaływania kawy (jako używka) super - polecam!
7) Nie spodziewaj się cudów - dziedzina jest jeszcze słabo zbadana,
przypomina średniowieczną alchemię, kieruj się głównie swoimi odczuciami.
8) Często używam częstotliwości 4,5; 7,83; 14,1; 20,3 Hz - pierwsza to
"szamańska" częstotliwość (np. bębny w Tybecie), pozostałe to częstotliwości
rezonansowe ziemskiego pola magnetycznego (Schumanna).
9) Teraz ezoteryka: zauważ różnicę wrażeń pomiędzy synchronizacją w
przypadku, kiedy do lewego ucha dochodzi wyższy z dwóch dźwięków (np. L: 220
Hz P: 212 Hz) i przy sytuacji odwrotnej. Dudnienia z zakresu między (2..16,5
Hz) rezonują z centrami energetycznymi na różnych wysokościach w ciele
(czakramy?). Źródło jest częściowo tutaj, a częściowo w książkach
ezoterycznych: http://lullianarts.net/body.htm
Ponoć mężczyznom i kobietom co drugi czakram kręci się w przeciwnym
kierunku, u mężczyzn dolny czakram kręci się zgodnie z ruchem wskazówek
zegara, następny odwrotnie i tak dalej, kobiety mają "na odwrót". Zastanawia
mnie, czy synchronizowanie lewej (lub prawej) strony wyższym dźwiękiem (bo
jeden zawsze jest wyższy) nie wpływa na kierunek obrotu czakramu (skąd to
wiedzieć?). W każdym razie czasem czujesz, że dany efekt "pasuje", a czasem
jest "dziwny".
|