Data: 2008-08-21 20:31:20
Temat: Re: Geniusz
Od: "cbnet" <c...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
O tym to raczej nie pogadamy. :)
Tak jak pisałem Mozart jest dla mnie generalnie zbyt zawadiacki,
by nie powiedzieć - wyrachowany, choć imponuje mi jego genialna
lekkość, a Leonardo - cóż, nie przepadam za sztuką wyrażaną w
formie malowideł czy rzeźb wcale, gdyż drażni mnie jej prymitywizm
(uproszczenia) i nienaturalność (sztuczność).
Natomiast malowniczość bardzo przemawia do mnie w muzyce.
IMHO ta cecha nadaje jej autentyczności i poruszającej głębi.
Zwariowane wymyślanki-kolorowanki Mozarta, czy wypolerowane,
rzetelnie "studiumy" dźwiękowe Beethovena zostawiam tym którzy
lubią zanurkowywać w dźwiękach, albo poddawać się dźwiękowej
hipnozie, czy cuś.
Mnie wystarcza uprzestrzennione otulanie dźwiękiem jakie proponuje
Vivaldi, czy też Bach, albo czasem nawet np Chopin.
Tylko nie pisz mi, że skrzypce i fortepian wymyślili Hebrajczycy. ;D
--
CB
Użytkownik "glob" <r...@g...com> napisał w wiadomości
news:bf4e009d-cdd5-41ed-bc71-d37f69377225@t54g2000hs
g.googlegroups.com...
> Cbnet-zagadka ,,swiatla,, w Mozarcie.Wspanialosc w rodzaju pierwszego
> allegro Symfonii Jowiszowej jest ukoronowaniem tego wewnetrznego
> procesu:blask zwycieza i niepodzielnie panuje.Ale i w nim,i w
> Leonardzie da Vinci,jest element perwersji,jakby nielegalnego
> uchylania sie zyciu-usmiech Leonarda,w jego rysunkach zwlaszcza,i
> usmiech Mozarta maja te ceche,to tak jakby oni chcieli zabawy
> zakazanej,jakby chcieli bawic sie i delektowac nawet tym,czym nie
> wolno,nawet tym co boli...delikatna a szelmowska
> gra,chytra,arcyinteligenta zmyslowosc.
|