Data: 2006-10-23 17:40:22
Temat: Re: Geniusz vs. 'zaledwie' inteligencja
Od: "eTaTa" <e...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "elGuapo" <e...@v...pl> napisał w wiadomości
news:1161169475.079272.265190@i3g2000cwc.googlegroup
s.com...
(...)
> Teraz wskaz w mojej uwadze wszelkie lewackie podteksty
(...)
Aleś "zaczadził" :-)
Ok. mam od lat spór. Własny.
Popatrz.
(Twoje)
Błędna interpretacja.
Są ludzie wierzący w Boga i w Niego nie wierzący.
Ja próbuję dociec jakie czynniki sprawiają, iż ludzie wierzą w
lewackie utopie, pomimo ich (utopii, nie ludzi) ewidentnych porażek i
łatwiuteńkich do wykrycia sprzeczności wewnętrznych, jak i
sprzeczności z naturą człowieka.
Szczególnie zaś zastanawia mnie co sprawia, iż ludzie inteligentni
wierzą w lewackie utopie,
bo jednak pomimo bon-motu: 'nie można być jednocześnie uczciwym,
inteligentnym i socjalistą' chcę wierzyć, że są posród lewaków
ludzie dość uczciwi i całkiem inteligentni równocześnie.
Co sprawia, iż ludzie myślący racjonalnie magle dają się ponieść
wierze w rozbrajające urojenia, gdy idzie o politykę.
Tu ! wyciąłem
Twoje: Frapuje mnie selektywność tej irracjonalności.
Mnie też.
Nie mam skonkretyzowanej odpowiedzi...
bo "nie modna" :-)
Jestem socjalistą, bo uważam (nienawidząc komunizmu i demokracji)
że każdemu należy się "wzamian" wiedza, udogodnienia, możliwości,
poczucie wolności, etc.
W zamian? Za współistnienie.
Zdrowie i Życie, tym bardziej dostęp.
Na tym idealnym. Z_resztą najlepszym ze światów siedmiu zmysłów,
i piątej klepki. (o numer klepki się pokłóćmy :--)
Z drugiej strony. Trafiam na "zakleszczonych".
:-))) Zarazy ich gonią.
Aż spać nie mogą.
I dobrze. :-))) (złośliwość)
Zazdrosne te, wiosną, latem, i zimą
iż jesień w złocie się kąpie.
Ja się nauczyłem, że kto z królem to prawica,
a lewica naprzeciw korę je..
Pogmatwało się, więc nie wnikam.
Pewnie od wybicia rodziny Cara.
Zaś jako socjalista, nie mogę podzielić ludu.
Każdemu się coś należy.
Temu mniej, a temu wiecej ??? I zaczyna się kołomyja.
Kręciek.
Co ze mnie za socjlista, który nie według potrzeb,
a żołądki jakby takie same. Choć jelita już nie.
:-)))
Twoje "tłuczenie żony w czwartek" ustala zasady.
Socjalistycznie.. a wręcz demokratycznie...
tłucz kiedy chcesz, byle nie zdążyła zrobić obdukcji.
:-)
Zaś jako katolik, nie korzystam z przysługującego mi,
tego, prawa.
Trochę ograniczam jej potrzeby_prawa.
(trudno ładnie napisać)
(dziewczyny!!! Ja wiem, więc jest "trochę")
:-))
Śmichy chichy. Ale temat jest poważny.
Zreasumujmy.
Musi być wiele zła, by było wiele dobra?
A kto, po której stronie ... to wiedza i praktyka?
Zajmijmy się złem.
Bo to taka "głupotka".
Jak od "dobra" wymagamy Wiekich Zadań,
to zło, może się plenić i trwać w bezmyślnym działaniu.
Może nam robić "kuku". :-)))
Zło ma to do siebie, że wśród dwóch zeł (?Paweł?)
jedno przetrwa, walcząc o "swoje".
Inaczej mówiąc_pisząc, samo się zjada.
Niweluje (jeśli ktoś rolnik)
Pacyfikuje (jeśli ktoś faszysta)
I tym podobne.
Dobro zaś nazywamy naiwnym.
Bo można je "stłamsić".
Pozornie.
Idąc za całą mądrością ludzką.
Nie da się wyzwolić aż tyle zła,
by nie wyzwolić drugie tyle dobra.
Dobra.
Marudzę :-)))
(Twoje)
Stąd mam hipotezę roboczą lewackiej mentalności, czyli selektywnej
irracjonalości ludzi wydaje się dość inteligentnych.
(ciachnąłem)
Miłego dnia
EG
również
ett
ps. Kto wyłyknie logikę z tego,
będzie śmieszny.
|