Data: 2012-02-23 15:19:37
Temat: Re: Globalne ocieplenie
Od: zażółcony <r...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2012-02-23 16:10, olo pisze:
> Użytkownik "zażółcony"
>>>
>>> Masz, całościowo to są złożone sprawy.
>>> Na fizyce czasami pisze prof. Malinowski i linkuje do wielu ciekawych
>>> opracowań łącznie ze swoimi.
>>
>> A nie mogło by być np. tak:
>> w przybliżeniu, dopóki wzrost temperatury (średniej) w okolice nie
>> dotyka lodu osadzonego na stałym lądzie, to możemy praktycznie nie
>> odczuwać faktu globalnego ocieplenia, bo poziom wód w morzach się
>> nie podnosi.
>> Ale kiedy już rzeki topniejącego lodu zaczną spływać z samej
>> antarktydy, to ręka w holenderskim nocniku okaże się mokra.
>>
>> Chciałbym tym koślawym przybliżeniem wskazać jedynie na to,
>> że 'pozory mylą' a pewne zjawiska mogą pokazać swoje skutki
>> nagle - pomimo tego, że trwały już od dawna.
>>
> Z tego co mi utkwiło z wywodów bardziej obeznanych w temacie to jednak
> globalnie poziom wody na wskutek ocieplenia ma się podnieść.
Ale dlaczego 'jednak' ? Wcale nie twierdzę, że ma być inaczej.
> Ale naprawdę polecam prof. Malinowskiego, w bardzo szerokim aspekcie to
> opisuje.
Malinowskiego akurat nie czytałem, może poszukam. Ale wiesz -
wykresy całkujące opady śniegu po obszarach skonfrontowane
ze całkami obrazującymi stopień nasłonecznienia nie przemówią
np. do Chirona tak bezpośrednio, jak np. wojsko,
które najzwyczajniej w świecie ma w dupie ekologów,
za to nie ma w dupie faktu, że lód znika a wraz z nim trzeba
ciągle przystosowywać strategie związane z obroną/atakiem
łodziami podwodnymi.
|