Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!news.ipartners.pl!news.task.gda.pl!newsfeed
00.sul.t-online.de!newsfeed01.sul.t-online.de!t-online.de!newsfeed.tpinternet.p
l!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Granice pamięci
Date: Sun, 08 Feb 2004 01:38:34 +0100
Organization: zzz
Lines: 38
Message-ID: <c040f5$107$1@atlantis.news.tpi.pl>
References: <c03322$a8h$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: pz181.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1076200763 1031 217.99.9.181 (8 Feb 2004 00:39:23 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Sun, 8 Feb 2004 00:39:23 +0000 (UTC)
User-Agent: Noworyta News Reader/2.9
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:254047
Ukryj nagłówki
Ana; <c03322$a8h$1@inews.gazeta.pl> :
> Oglądałam kiedyś film o śmiałym eksperymencie amerykańskich studentów,
> polegającym na cofaniu się w czasie. Komuś udało się przeżyć to, czego ktoś
> tego samego gatunku doświadczył...nie wiadomo kiedy, bardzo, bardzo dawno.
> Krwawe ochłapy, kości, kopulacja.
Takie śmiałe eksperymenty przeprowadza się "na" wszystkich studentach w
trakcie sesji egzaminacyjnej - róznica polega na tym, że wymaga sie
wtedy od nich w miarę spójnej wiedzy z jednego tematu, a nie zbitki
informacji, którą posiedli w ciągu życia np. oglądając filmy
przyrodnicze lub horrory. ;)
> Żeby się czuć bezpiecznie, tańczymy wokół
> totemu. Jedni nazywają go nauką, inni Bogiem. Jedno gubi się w konkretach,
> drugie w ogólnikach. A jeśli to po prostu NATURA?
Z jedną uwagą - Totem ktoś zajebał ;) - rzeczywistość jest "przechylona"
w jedną stronę - w stronę "naukowości" i "humanizmu" [niby zupełnie
inne, ale podobne, bo operują na "przybliżeniach", nazywając je Prawdą].
Trochę się odetnę, bo wypada mi wierzyć, że wszystko ma swoje obiektywne
wytłumaczenie [nawet Bóg - oczywiście nie w sensie negacyjnym] - dawniej
po prostu wszystko co "nieznane" pakowano do boskiego/naturalnego worka
i było po bólu - przyszło "oświecenie" i uznano, że teraz pakujemy
wszystko do naukowego worka [zgrabnie spłycając zagadnienie] lub
zaprzeczamy jego istnieniu, nawet jeżeli nie jesteśmy w stanie czegoś
wyjaśnić - odpowiednikiem takiego "boskiego" worka może być współcześnie
Feng Shui [znam bardzo pobieżnie - właściwie opis i niestety mam prawo
podejrzewać, że w wydaniu zachodnim "znaukowiono" je] - czyli układ
przestrzenny czy barwny może oddziaływać na człowieka na poziomie
"elektromagnetycznym" - patrz barwy czy architektura - ale póki ten
wpływ nie jest dokładnie wyjaśniony, lepiej jest go zaanaktować do
czegoś w rodzaju "religii", niż stwierdzić, że póki nie ma dowodów, póty
nie ma i oddziaływania - z tym, że negatywne efekty oddziaływania
podpina się pod jakąś kategorię naukową i po sprawie. ;)
Flyer
|