| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-02-07 16:17:06
Temat: Granice pamięciPrzechowujemy w sobie pamięć kości ogonowej. Gdzieś więc musi być także kod
pamięci psychicznej, począwszy od...nie wiem...pierwszej dzielącej się
komórki.
Oglądałam kiedyś film o śmiałym eksperymencie amerykańskich studentów,
polegającym na cofaniu się w czasie. Komuś udało się przeżyć to, czego ktoś
tego samego gatunku doświadczył...nie wiadomo kiedy, bardzo, bardzo dawno.
Krwawe ochłapy, kości, kopulacja.
Wilk zafascynowany ciepłem i złotem ognia, odbitym w jego przezroczystych i
okrutnych ślepiach. Magnetyzm i potworny strach, pewnie przed człowiekiem.
Bohater doznał zmącenia umysłu. Przerwano eksperyment. Polak by wytrzymał.
Teraz moja refleksja. Tak cienką mamy warstę drukowanych znaków, a tak wielką
część mózgu za czarną kotarą. Żeby się czuć bezpiecznie, tańczymy wokół
totemu. Jedni nazywają go nauką, inni Bogiem. Jedno gubi się w konkretach,
drugie w ogólnikach. A jeśli to po prostu NATURA? Nie jest inaczej.
Ciągle siedzimy na najwyższej gałęzi. Pozostaje mieć nadzieję i wierzyć, że
kiedyś z nas narodzi się człowiek. I to jest właśnie człowieczeństwo.
Trzeba czymś ogrzać, nakarmić bezbronne maleństwo. Wiadomo czym, metachemią.
Pozdrawiam
Ana
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-02-08 00:38:34
Temat: Re: Granice pamięciAna; <c03322$a8h$1@inews.gazeta.pl> :
> Oglądałam kiedyś film o śmiałym eksperymencie amerykańskich studentów,
> polegającym na cofaniu się w czasie. Komuś udało się przeżyć to, czego ktoś
> tego samego gatunku doświadczył...nie wiadomo kiedy, bardzo, bardzo dawno.
> Krwawe ochłapy, kości, kopulacja.
Takie śmiałe eksperymenty przeprowadza się "na" wszystkich studentach w
trakcie sesji egzaminacyjnej - róznica polega na tym, że wymaga sie
wtedy od nich w miarę spójnej wiedzy z jednego tematu, a nie zbitki
informacji, którą posiedli w ciągu życia np. oglądając filmy
przyrodnicze lub horrory. ;)
> Żeby się czuć bezpiecznie, tańczymy wokół
> totemu. Jedni nazywają go nauką, inni Bogiem. Jedno gubi się w konkretach,
> drugie w ogólnikach. A jeśli to po prostu NATURA?
Z jedną uwagą - Totem ktoś zajebał ;) - rzeczywistość jest "przechylona"
w jedną stronę - w stronę "naukowości" i "humanizmu" [niby zupełnie
inne, ale podobne, bo operują na "przybliżeniach", nazywając je Prawdą].
Trochę się odetnę, bo wypada mi wierzyć, że wszystko ma swoje obiektywne
wytłumaczenie [nawet Bóg - oczywiście nie w sensie negacyjnym] - dawniej
po prostu wszystko co "nieznane" pakowano do boskiego/naturalnego worka
i było po bólu - przyszło "oświecenie" i uznano, że teraz pakujemy
wszystko do naukowego worka [zgrabnie spłycając zagadnienie] lub
zaprzeczamy jego istnieniu, nawet jeżeli nie jesteśmy w stanie czegoś
wyjaśnić - odpowiednikiem takiego "boskiego" worka może być współcześnie
Feng Shui [znam bardzo pobieżnie - właściwie opis i niestety mam prawo
podejrzewać, że w wydaniu zachodnim "znaukowiono" je] - czyli układ
przestrzenny czy barwny może oddziaływać na człowieka na poziomie
"elektromagnetycznym" - patrz barwy czy architektura - ale póki ten
wpływ nie jest dokładnie wyjaśniony, lepiej jest go zaanaktować do
czegoś w rodzaju "religii", niż stwierdzić, że póki nie ma dowodów, póty
nie ma i oddziaływania - z tym, że negatywne efekty oddziaływania
podpina się pod jakąś kategorię naukową i po sprawie. ;)
Flyer
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-02-08 17:57:06
Temat: Re: Granice pamięciPoczytaj o deprywacji sensorycznej.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |