Data: 2000-02-09 11:04:06
Temat: Re: Gratuluje Panu, ze Pan zabil zlodzieja Re: Telewizja TVP 1 niedziela. Wszystko o transplantacjach na podstawie naszej dyskusji z usenetu
Od: l...@i...waw.pl (Dariusz K. Ladziak)
Pokaż wszystkie nagłówki
On Tue, 08 Feb 2000 12:09:16 GMT, expert <e...@f...onet.pl> wrote:
>durny jestes.
>
>w sklepach sprzedaja akcesoria do otwierania samochodow za 50-100 zl
>
>twoj dzieciak otworzy dla hecy samochod sasiada
>a sasiad go zastrzeli
>bedziesz wtedy dalej glupio gadal ?
Expercie! Gosc zostal zastrzelony nie za kradziez samochodu a za probe
zabojstwa - usilowal rozjechac policjanta to i nie dziwota ze
policjant robil co mogl zeby sie rozjechac nie dac... A ze kalasza w
rekach trzymal to skutek latwy do przewidzenia... I tak ma byc, zawod
zlodzieja powinien byc zawodem wysokiego ryzyka - i wowczas spokojnie
mozna ten przypadek rozpatrywac jako wypadek przy pracy...
A co do zastrzelania dzieciaka otwierajacego samochody - w Wyborczej
byl cudny komentarz w sprawie zlodzieja radia zastrzelonego przez
starszego pana. Jeden z sasiadow skomentowal pyskowanie w sadzie
tatusia zastrzelonego chlopaka - stwierdzil ze chlopaka znal od
malenkiego, w sumie kazdego czlowieka szkoda - ale tatus to niech
buzie zamknie bo gdzie on byl przez kilkanascie wczesniejszych lat
zycia tego chlopaka? Jakby zlodzieja nie wychowal to nikt do niego nie
mialby powodow strzelac...
>
>Bedziesz sie wlamywal do swojego samochodu, gdy zgubisz kluczyki
>i policja cie zastrzeli
Nie. Wylegitymuje. Uciekac nie bede probowal, oporu stawiac takoz...
Widzisz problem?
>bedziesz wtedy jasniej myslal ?
>
>Wartosc samochodu = zycie ludzkie to jest chora ideologia.
Nie. Nie "wartosc samochodu" a ludzkie bezpieczenstwo. Co moje - to
nie rusz. Od rzemyczka do koniczka, najpierw radyjko, pozniej cala
gablota, a jak tego malo (w koncu ile gablota warta?) to sie wiertarka
nozki ponawierca zeby rodzinka w zebach milionik zielonych
przyniosla... i wlasnie dlatego zlodziej musi wiedziec ze ryzykuje.
Jak kradnie - moga go zalpac. Jak zlapia - zamkna. Jak bedzie uciekal
- beda gonic, jak uciekajac zeby wybije - jego zmartwienie. Jak lapany
bedzie sie opieral - beda tluc. Jak przypadkiem utluka - jego
strata... Zlodziej ma jedno prawo - zostac zlapanym i jedno miejsce
gdzie moze byc bezpieczny i panstwo ma obowiazek to bezpieczenstwo mu
zapewnic - W PIERDLU!
>
>
>Sa tysiace patentow na 100% zabezpieczenie samochodow przez producentow.
>Czemu tego nie wdrazaja do produkcji ?
Nie ma ani jednego aptentu uniemozliwiajacego kradziez pojazdu. A jak
juz pojazdu nie da sie ukrasc (w zasadzie jest jeden patent - nie
miec...) to ukradna wlasciciela i rzeczona wiertarka...
>Nie wiem
>ale na zlodziejstwie nikt nie traci
>producent ma wiekszy zbyt,
>warsztaty robia remonty
>ubezpieczalnia moze podniesc skladke
>itd itd.
>i zlodzieje maja co robic
Jak to nikt? NAPRAWDE NIKT? Gdzie trzymasz samochod, pozwolisz ze
sobie go wezme? Przeciez nie stracisz - nie traci nikt...
>
>Jezeli w kazdym samochodowym programie telewizyjnym mowia jak latwo sie
>wlamac i to pokazuja, ze otwarcie drzwi trwa 5-10 sekund
A otwarcie drzwi do przecietnego mieszkania - 20 sekund ze o oknie nie
wspomne. Moze powinnismy sie zywcem zamurowac?
>
>to wina lezy po stronie producenta samochodow,
>ktory wrecz zacheca mlodziez do otwarcia drogiej bryki i przejechania
>sie po dyskotece, aby zaimponowac dziewczynom.
Widac mam zaleglosci w ogladaniu reklam...
>
>1000 patentow na 100% zabezpieczenia samochodow wynaleziono.
>Czemu ich nikt nie wdraza ?
Nie tysiac a jeden - nie miec. Jesli cokolwiek masz - zawsze znajdzie
sie metoda zeby to ukrasc. Kwestia jedynie - latwiej bedzie czy
trudniej.
--
Darek
|