Data: 2020-11-03 11:53:03
Temat: Re: Grupa zyje jeszcze?
Od: trybun <M...@j...cb>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 01.11.2020 o 21:53, Stefania Harper pisze:
> On 2020-11-01 18:52, trybun wrote:
>> W dniu 31.10.2020 o 22:23, Stefania Harper pisze:
>>>
>>>>>
>>>>
>>>> Bo ja wiem.. Rusek raczej nie wtrącał się w detale, mógł nakreślać
>>>> z grubsza swoje oczekiwania, ale to że Kraj był obrazem wiecznych
>>>> niedostatków to już za sprawą naszych rodzimych władyków. Tylko do
>>>> takich wniosków można dojść widząc to co się działo w PRL a innych
>>>> krajach RWPG.
>>>>
>>>
>>>
>>> Glowa mnie rozbolala, jak probowalem sobie przypomniec czasy pozngo
>>> Wieslawa, (wczesniejszych nie znalem), ale pamientam dokladnie okres
>>> wczesnego Edwarda, jak te kupione na kredyt zachodnie technologie
>>> umozliwily produkowanie znacznie nowoczesniejszych towarow na rynek
>>> krajowy, to mozna dojsc do wniosku, ze w poprzednim okresie
>>> chronicznie brakowalo na inwestycje w srodki produkcji i dostempu do
>>> zagranicznych rynkow.
>>>
>>> //ciekaw jestem opini o tamtym okresie, (lata 70-dziesiate), kogos
>>> kto wtedy zyl w ZSRR...!
>>>
>>
>> Byłem w ZSRR, ale to było trochę później. Trudno właściwie różnicować
>> to co było u nas i u nich. Bo u nas "S" dewastowała kraj a u ruska
>> był spokój. Zaopatrzenie sklepów na tamten czas było lepsze u nich,
>> ale chyba jednak gorsze niż w NRD czy CSRS.
>>
>> Ja natomiast jestem ciekaw gdzie się podziewało polskie mięso, bo
>> sklepach bywały całe pojemniki wieprzowych ogonów a zero prawdziwego
>> mięsa. Jakimi ścieżkami ono wyparowywało z kraju??
>>
>
>
> No, normalnie... wyjezdzalo kolejom, jak przystalo na imperium
> londowe... :)
>
> //w czasach strjkow lat 80-dziesiatych, niekiedy takie transporty
> przyspawywano do szyn...
>
>
> Ale mnie interesuje opinia kogos kto zyl w sojuzie na przelomie lat
> 60-dziesiatych i 70-dziesiatych... i najwazniejsze, czy wtedy
> zaobserwowal ten skok technologiczno-cywilizacyjny, jaki mial miejsce
> u Nas...?
>
Tylko że w ZSRR nie dawało się zauważyć żadnych towarów z Polski. Czyżby
z polskich fabryk wychodził towar z fałszywymi certyfikatami, czyli
"zdiełano w CCCP" np na tabliczce wedlowskiej czekolady? Dlaczego nikt w
Polsce o tym nie mówi, jakaś IPNowska zmowa milczenia obowiązuje czy co?
Nie było żadnych skoków technologicznych ani tam ani u nas ani nigdzie.
"Wyżej nosa nie przeskoczysz" - to maksyma na którą wszyscy jesteśmy
skazani, no przynajmniej z perspektywy dnia dzisiejszego.
|